ROPA NAFTOWA
OPEC: cięcie produkcji ropy wykonane w 92 procentach.
Druga połowa ubiegłego tygodnia na rynku ropy naftowej upływała pod wyraźne dyktando strony popytowej. Cena amerykańskiej ropy naftowej WTI zniwelowała tym samym spadki z początku minionego tygodnia i z powrotem dotarła do okolic 54 USD za baryłkę.
W piątek kartel OPEC poinformował, że jego państwa członkowskie już niemal w całości dopasowały się do uchwalonych pod koniec listopada 2016 roku nowych limitów produkcji ropy naftowej. Wydobycie ropy naftowej w 11 krajach, objętych porozumieniem, w styczniu wyniosło średnio 29,92 mln baryłek dziennie, co oznacza realizację 92% ustalonych cięć. Łącznie kartel OPEC zobowiązał się do ograniczenia produkcji ropy naftowej o 1,2 mln baryłek dziennie, a kraje spoza kartelu (głównie Rosja) zaoferowały cięcie o kolejne 600 tys. baryłek dziennie.
Informacja ze strony OPEC nie była jednak istotnym wsparciem dla cen ropy naftowej, głównie dlatego, że cięcie produkcji ropy naftowej w kartelu już od dłuższego czasu jest uwzględnione w cenach tego surowca. Ewentualną zdecydowaną reakcję (i to negatywną) moglibyśmy obserwować raczej wtedy, gdyby kraje OPEC nie realizowały swoich obietnic – lub realizowałyby je w niewielkim stopniu. Tymczasem dzisiaj rano notowania tego surowca osuwają się delikatnie w dół.
MIEDŹ
Wystrzał cen miedzi w górę ze względu na obawy o podaż.
W piątek notowania miedzi wystrzeliły w górę o 4,5%, a dzisiaj rano kontynuują dynamiczne zwyżki. W rezultacie, cena tego surowca w Stanach Zjednoczonych wybiła się na nowe tegoroczne szczyty, docierając do okolic 2,80 USD za funt. Jednocześnie, cena miedzi jest obecnie najwyższa od maja 2015 roku.
Gwałtowna zwyżka cen miedzi jest rezultatem obaw o podaż tego surowca za sprawą wstrzymania dostaw tego surowca z dwóch kluczowych kopalń tego metalu na świecie. Po pierwsze, w chilijskiej kopalni Escondida – największej kopalni miedzi na świecie – od minionego czwartku trwa strajk pracowników, połączony z wstrzymaniem wydobycia, a także z zamieszkami, które doprowadziły do częściowych zniszczeń w kopalni. Już w piątek spółka BHP Billiton, posiadająca większość udziałów w Escondidzie, oznajmiła, że nie będzie w stanie wywiązać się ze swoich zobowiązań, wynikających z dotychczas podpisanych kontraktów.
Po drugie, niepokojące wieści docierają wciąż z Indonezji. Gigant wydobywczy, spółka Freeport-McMoRan, poinformowała, że nie udało jej się porozumieć z rządem Indonezji w kwestii eksportu rud metali z tego kraju. To oznacza, że jedna z największych kopalń miedzi na świecie, Grasberg, wciąż objęta jest zakazem eksportu rudy miedzi i nie wiadomo, kiedy zostanie on zniesiony.