Wygasające niedługo kontrakty terminowe na ropę naftową WTI z dostawą na maj tąpnęły dziś do poziomu 17,30 dolarów za baryłkę, czyli aż o 13%, odzwierciedlając obawy o braki zdolności magazynowych przez globalną nadpodaż surowca. Z kolei czerwcowy kontrakt na ten sam gatunek ropy notowany jest prawie 40% wyżej, bo w okolicy 25 dolarów za baryłkę. Mamy więc obecnie do czynienia z efektem contango na niespotykaną dotąd skalę.
Efekt contango występuje wszędzie tam, gdzie instrumentem bazowym naszej inwestycji są kontrakty terminowe. Contango to różnica cenowa, która występuje przy rolowaniu kontraktów na kolejne terminy wygasania. Dodatkowo jeśli mamy pozycję typu long (gramy na wzrosty), to w przypadku gdy instrument bazowy spada, contango powiększy nasze straty, a jeśli instrument bazowy rośnie, to contango uszczupli nasze zyski.
Nie ma już gdzie przechowywać wydobytej ropy
Obecne, olbrzymie contango pomiędzy wspomnianymi wyżej kontraktami na ropę WTI podkreśla brak dostępności miejsc do przechowywania ropy naftowej. A inwestorzy posiadający długie pozycję na majowym kontrakcie próbują za wszelką cenę z nich wyjść zamiast ryzykować dostawę beczek z ropą, których nie będą mieli gdzie przechowywać.
Obecna sytuacja uwypukla wyzwanie dla wszystkich inwestorów, którzy kupili w tym miesiącu ropę naftową wyłącznie z czysto spekulacyjnych pobudek, że jest ona historycznie tania. Ropa jest tania z dobrze nam już znanych fundamentalnych powodów, a bardzo wysoki poziom contango uwidacznia nam, że jest to obecnie rynek z ogromną nadpodażą surowca. Rynek na którym produkcja musi zostać jak najszybciej gwałtownie zmniejszona, aby uniknąć kompletnego wyczerpania miejsc do magazynowania ropy. I dopóki to się nie stanie, dopóty na rynku tym będziemy mieli do czynienia z ogromną zmiennością i anomaliami takimi jak widoczny obecnie efekt gigantycznego contango.