Międzynarodowy Fundusz Walutowy (IMF) dołącza do grona poważnych instytucji, które po raz kolejny tną prognozy wzrostu gospodarczego. Programy stymulujące nie wystarczają. Pada także wezwanie o silniejsze działania. Kto ich posłucha? EBC już pompuje pieniądze, Fed maskuje swoje zaniepokojenie spadkiem tempa rozwoju, a Chiny nie są zainteresowane współdziałaniem. Pierwsze efekty obniżenia prognozy globalnego PKB już widać. Dolar się umacnia.
Od wczorajszego komunikatu IMF, kurs EURUSD spadł z 1,1460 do 1,1300, gdzie tak na prawdę kluczowym i psychologicznym wsparciem było 1,1360. Dolar zyskiwał na wartości, gdyż rośnie zainteresowanie bezpiecznymi aktywami. Podczas dzisiejszej sesji sentyment pro dolarowy też króluje. Inwestorzy wykorzystują szansę na szybki zarobek, po tym jak EURUSD nie wykazywał większej zmienności. Komunikat IMF został wykorzystany przez tych, którzy szukali impulsu do zagrania zgodnie z liniami kanału konsolidacji, gdzie linia oporu przebiegała właśnie przy 1,1470. Z technicznego punktu widzenia sprzedający mogą próbować ściągać EURUSD do wsparcia tej konsolidacji, czyli aż do 1,08. Ale na tak duże umocnienie dolara sam komunikat IMF nie wystarczy. Na drodze do kluczowego wsparcia jest jeszcze jeden poziom, w okolicy 1,1000, gdzie popyt grający na wzrost ryzyka w długim terminie będzie bronić układu wzrostowego na EURUSD. Gdyby nie było wczorajszego komunikatu IMF EURUSD miałby szanse wybić się górą z konsolidacji już wczoraj. Ale IMF schodziło to wybicie powstrzymując gwałtowne osłabienie się dolara do 1,1700. Patrząc na wykres tygodniowy widać, że rynek będzie próbować rozwinąć głębsza korektę schodząc do 1,1138 w pierwszej kolejności (wykres poniżej). Według mojej oceny to właśnie w przedziale 1,1138-1,1000 nastąpi wyhamowanie podaży i próba ataku popytu, co mogą wykorzystać ci, którzy nie załapali się na wcześniejsze wzrosty.
Wczorajsze porozumienie Arabii Saudyjskiej i Rosji w kwestii ograniczenia wydobycia ropy naftowej spowodowało wybicie cen na szczyty 2016 roku. Dziś zmienność jest mniejsza. Początkowo widoczne było lekkie osłabienie, może realizacja zysków, ale widać zanim nastąpi silniejsza przecena cena może dobić do psychologicznego poziomu 50 dolarów za baryłę. Porozumienie Rosji i Arabii Saudyjskiej pozwoliło powstrzymać podaż, która jeszcze na początku tygodnia miała bardzo dobrą pozycję do rozwinięcia mocniejszej sprzedaży.
Na jak długo IMF i porozumienie w sprawie ropy zmieni rynek? Nie wydaje mi się, żeby była to trwała zmiana. Widać, że inwestorzy patrzą na to, co publikują na bieżąco USA. Popołudniowe odczyty o słabej sprzedaży detalicznej z USA zaczynają ponownie rozczarowywać, co studzi zapędy podaży na EURUSD. Sprzedaż detaliczna bez aut wzrosła tylko o 0,2% wobec 0,0% w lutym i wobec prognozy 0,4%. A sprzedaż detaliczna z autami spadła o 0,3% wobec zakładanego wzrostu o 0,1%. Do tego ceny po stronie producentów nadal spadają. Tym razem o -0,1% wobec planowanego wzrostu o 0,3%. To zagraża pogłębianiem się deflacji. Takie balansowanie na linii „0” źle wróży i źle rzutuje na ocenę USD. Fed naprawdę będzie mieć problem z przyjętymi przez siebie założeniami odbudowy wzrostu inflacji i uzasadniania podwyżek stóp procentowych. Nic nie wskazuje na to, żeby gospodarka miałaby teraz zacząć galop.
Tym samym fundamenty z USA wskazują za spadkiem wartości USD w wyniku braku podwyżek stóp procentowych. I jest to scenariusz długoterminowy. Teraz pytanie tylko, jak głęboko EURUSD cofnie się dzięki IMF aby ponownie zaatakować?
W ujęciu krótkoterminowym wyliczenia pivotów wskazują punkt równowagi dla:
EURUSD na 1,1399 ze wsparciami 1,1333 i 1,1279 a oporami 1,1453 i 1,1519
GBPUSD jest 1,4273 ze wsparciami 1,4121 i 1,4198 a oporami 1,4350 i 1,4425
USDJPY jest 108,40 ze wsparciami 108,04 i 107,46 a oporami 108,93 i 109,33