Próba ratowania polskiego górnictwa poprzez eksport węgla da mało znaczący efekt. Nie zmieni najistotniejszego, że trzeba zamykać najgorsze kopalnie Kompanii Węglowej. Związki zawodowe szykują kolejny protest.
Biznesplan Kompanii Węglowej, którą tworzy 11 kopalń, w nowej wersji został lekko podrasowany. Ponieważ trudno będzie upchnąć na rynku krajowym 14 mln ton miałów energetycznych, sięgająca ok 3,6 mln ton nadwyżka zostanie wyeksportowana statkami.
- Eksport drogą morską związany jest z dużymi kosztami - mówi Bartłomiej Derski z Wysokiego Napięcia. - Prowadzony będzie ze stratą, ale pokryje część kosztów stałych.
W ocenie eksperta nie do uniknięcia jest zamknięcie najgorszych kopalń Kompanii Węglowej, na bazie której powstać ma Polska Grupa Górnicza. Dla rządu to jednak bardzo trudna decyzja, ze względu na protesty górniczych związków zawodowych. Próby ekspansji eksportowej nie zmienią tego, że zamykanie kopalń jest konieczne, gdy na rynku utrzymuje się nadpodaż węgla, a jego ceny są rekordowo niskie.
Negocjacje ze związkowcami dotyczące stworzenia Polskiej Grupy Górniczej nie dają rezultatów. Związkowcy nadal nie godzą się nie tylko na zamykanie kopalń, ale także na ograniczanie przywilejów płacowych i zapowiadaja protesty.