Kluczowe informacje z rynków:
WIELKA BRYTANIA / BREXIT: Wczoraj późnym popołudniem rzecznik brytyjskiego rządu poinformował, że w ramach rozmów między-partyjnych dotyczących scenariuszy na Brexit, omawiany będzie też możliwość przeprowadzenia drugiego referendum. Parlamentarzystom przekazano dokument, który ma zawierać wnioski z analizy takiego scenariusza. The Telegraph podał, że mają one wskazywać, że przygotowania mogą potrwać nawet rok. Tymczasem lider Partii Pracy powtórzył wczoraj wieczorem, że nie weźmie udziału w konsultacjach, dopóki May jasno nie ogłosi, że odrzuca możliwość scenariusza „bezumownego” Brexitu. Wcześniej przewodnicząca Izby Gmin podała, że o ile w najbliższy poniedziałek 21 stycznia rząd planuje zaprezentować wnioski nt. przyszłych działań dotyczących Brexitu wypracowane po międzypartyjnych konsultacjach, to debata w parlamencie na ten temat odbędzie się 29 stycznia. Tymczasem niemieckie źródła dyplomatyczne powołując się na opinię szefa MSZ podały w piątek rano, że Berlin podtrzymuje wcześniejszą opinię, jakoby bardziej istotne modyfikacje w planie Brexitu były możliwe tylko za zgodą wszystkich członków UE. Tymczasem według opublikowanego dzisiaj sondażu YouGov aż 56 proc. Brytyjczyków byłoby za pozostaniem w UE.
WIELKA BRYTANIA / DANE: Opublikowane dzisiaj o godz. 10:30 dane nt. grudniowej sprzedaży detalicznej wypadły nieco gorzej od szacunków – spadek o 0,9 proc. m/m i wyhamowanie do 3,0 proc r/r.
USA / CHINY / NEGOCJACJE HANDLOWE: Wall Street Journal podał wczoraj wieczorem powołując się na swoje źródła, jakoby Sekretarz Skarbu Steven Mnuchin miał omawiać możliwość częściowego, lub całkowitego zniesienia ceł nałożonych na chińskie produkty, do czego miałoby dojść podczas zaplanowanej na 30-31 stycznia ostatniej rundy negocjacji z udziałem szefa chińskich negocjatorów, wicepremiera Liu – w opinii Mnuchina miała by to być zachęta do wypracowania porozumienia. WSJ podał jednocześnie, że temu miał sprzeciwiać się szef USTR, Robert Lighthizer obawiając się, że ustępstwa będą oznaką słabości. Panowie mieli nie rozmawiać jeszcze na ten temat z samym Donaldem Trumpem. Te rewelacje zostały szybko zdementowane przez rzecznika Sekretarza Skarbu, który dodał, że „żadne rekomendacje” nie zostały wydane, a „proces negocjacji z Chinami wciąż trwa i nie jest bliski końca”.
USA / FED: Randal Quarles z FED, mający opinię „jastrzębia” stwierdził wczoraj po południu, że dane z realnej gospodarki nadal wskazują, że pozostaje ona dość silna.
Opinia: Informacja na temat możliwego „zwrotu” w podejściu Amerykanów do kwestii negocjacji handlowych z Chińczykami pojawiła się jeszcze wczoraj wieczorem, ale wydaje się, że wątek ten zostanie jeszcze pociągnięty. Pytanie tylko w którą stronę? Patrząc przez pryzmat taktyki negocjacyjnej, artykuł WSJ niewątpliwie nie służy stronie amerykańskiej. Mamy sygnał „wyciekania” na zewnątrz ważnych informacji, a także rysujących się podziałów w amerykańskim obozie. Teoretycznie Mnuchin bardziej „reprezentuje interesy” amerykańskich korporacji, które coraz częściej wyrażają swoje obawy dotyczące globalnego spowolnienia gospodarczego i możliwych utrudnień (zakłócenia łańcucha dostaw), gdyby z dniem 2 marca zakończył się obecny rozejm i USA wprowadziły 25 proc. taryfy celne na chińskie produkty – skończyłoby się to pełnowymiarową wojną handlową z katastrofalnymi skutkami dla obu stron. Artykuł WSJ może być, zatem próbą „wywołania szerszej” dyskusji w USA nt. słuszności radykalnego podejścia amerykańskiej administracji wobec Chin. Dodatkowo o ile Chińczycy w ostatnich dniach wysyłają sygnały, że szykują konkretne programy wsparcia dla gospodarki (pakiet fiskalny, oraz widoczne już działania banku centralnego), które mają zminimalizować ryzyko jej twardszego lądowania, o tyle w USA można co najwyżej liczyć na nieznaczne złagodzenie podejścia FED, gdyż żadne pakiety fiskalne nie przeszłyby obecnie przez skłócony Kongres…
Ostrożne podejście rynku do ostatnich informacji związanych z relacjami amerykańsko-chińskimi można próbować wytłumaczyć też tym, że WSJ mógł celowo otrzymać „fałszywe” informacje. Wydaje się być wątpliwe, aby Donald Trump w ogóle zgodził się na to, aby to USA wykonały pierwszy krok znosząc cła, o ile takie wnioski zostałyby mu przedstawione. Warto będzie, zatem uważnie obserwować wpisy prezydenta na TT w najbliższych dniach…. Z ostatnich informacji wynika też, że zaplanowane na 30-31 stycznia rozmowy w Waszyngtonie będą końcową turą negocjacji, od tego momentu zostanie już tylko niecały miesiąc na uniknięcie powrotu do pełnowymiarowej wojny handlowej…
Patrząc przez pryzmat koszyka dolara BOSSA USD, amerykańska waluta ma się nadal dobrze i przynajmniej pierwsza połowa przyszłego tygodnia może upłynąć pod znakiem kontynuacji wzrostów.
Lokalny dołek wokół 1,1370 próbuje łapać EURUSD, ale próby odbicia się niewielkie. Mocniejszy opór można wskazać już przy 1,1420-30. W kolejnych dniach notowania powinny raczej dążyć do wsparcia w rejonie 1,1340 (dolne ograniczenie kanału wzrostowego). Negatywny trend mogłyby przełamać optymistyczne wieści z frontu USA-Chiny, ale wydaje się, że do 30-31 stycznia, raczej konkretów nie zobaczymy.
Dzisiaj koryguje się też funt, ale to nie zaskakuje biorąc pod uwagę zwyżkę wczoraj wieczorem, która podprowadziła notowania GBPUSD pod 1,30. Tam też można wyznaczyć ważną linię spadkową trendu, która teoretycznie może ograniczać dalsze zwyżki. Wydaje się, że wiele „optymistycznych informacji” zostało już „powiedzianych”, a teraz pozostaje czekać, na ile premier May zdoła zaprezentować jakieś nowe rozwiązania w poniedziałek (tylko jak rozmawiać, skoro Jeremy Corbyn tego nie chce?) i jakie będą możliwe odpowiedzi ze strony UE. Obawy z tym związane mogą krótkoterminowo przeceniać funta, ale w dłuższym terminie widać „rozładowywanie napięcia” wokół Brexitu i dalsze redukowanie krótkich pozycji grających pod negatywny scenariusz. To skłania podtrzymywania średnioterminowego założenia „kupowania dołków” na funcie.