W środowy poranek nasza waluta ponownie traci na wartości, wygląda na to że o umocnieniu złotówki możemy znów przynajmniej na chwilę zapomnieć.
Jest to najprawdopodobniej skutek kolejnych zapowiedzi ze strony Stanów Zjednoczonych w sprawie wojny handlowej. Administracja Donalda Trumpa poinformowała o chęci narzucenia kolejnych ceł na towary importowane z Chin. Wiadomość ta nie podziałała dobrze na rynki i spowodowała zmniejszenie apetytu na ryzyko wśród inwestorów. Wiąże się to oczywiście z tym, że waluty rynków wschodzących będą traciły na wartości.
Najprawdopodobniej również naszej walucie nie pomoże dziś kończące się posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej. Nie ma praktycznie żadnych przesłanek ani głosów, by gołębie nastawienie jej członków miało się w najbliższym czasie zmienić. Analitycy zakładają, że po raz kolejny już stopy procentowe w Polsce pozostaną na niezmienionych poziomach. Również konferencja nie powinna przynieść żadnych zaskakujących informacji.
Tymczasem dolar wyceniany jest na 3,68 zł. Cena wspólnej waluty wzrosła do 4,32 zł. Funt brytyjski kosztuje aktualnie 4,89 zł, a za franka szwajcarskiego zapłacimy 3,71 zł.
Po południu Stany i Kanada
Dzisiejsze popołudnie będzie zdecydowanie ciekawsze od wczorajszego. W Stanach Zjednoczonych zaplanowano publikację dynamiki inflacji producenckiej, a także tygodniowej zmiany zapasów paliw. Nie są to jednak aż tak istotne dane dla inwestorów, niemniej jednak możemy zobaczyć nieco zwiększoną aktywność inwestorów w okolicy odczytów.
Nieco ciekawsze dane napłyną do nas z Kanady. Możemy spodziewać się znacznej zmienności na parach powiązanych z dolarem kanadyjskim. Będzie to miało związek z decyzją tamtejszego Banku Centralnego w sprawie stóp procentowych. Analitycy zgodnie twierdzą, że członkowie BoC zdecydują się na podniesienie jej z 1,25% do 1,5%.