Akcje amerykańskie cieszą się najlepszym startem roku od co najmniej dekady, co dobrze wróży mocnemu w tym roku „efektowi stycznia”. Efekt stycznia to występująca dość regularnie (na początku roku) "błyskawiczna" hossa na rynkach kapitałowych, wywołana masową inicjacją nowo realizowanych strategii inwestycyjnych zwłaszcza przez inwestorów instytucjonalnych, dokonujących zakupów w sposób istotny uzupełniających ich portfele inwestycyjne. Pierwsze pięć dni handlowych stycznia są często postrzegane jako barometr całego miesiąca a indeks S&P 500 wzrósł w tym okresie aż o 2,7%.
Dodatkowo dane statystyczne pokazują, że w 80% przypadków kiedy indeks S&P 500 kończy styczeń na plusie, to również cały rok kończy na plusie, ze średnio 13% stopą zwrotu. Oczywiście pozostaje te 20% kiedy powyższa reguła się nie sprawdza, czego dobitnym przykładem był rok 2018. Ponieważ na razie nie widać wyraźnych przesłanek nowej recesji w USA a spory handlowe na linii USA-Chiny w końcu zapewne zostaną rozwiązane to z pomocą gołębiego Fed-u rok 2019 może zapisać się pozytywnie dla posiadaczy amerykańskich akcji.
Baryłka ropy Brent kosztuje już powyżej 60$
Ropa naftowa Brent przedłużyła o kolejny dzień swoją najdłuższą od półtora roku serie sesji wzrostowych, przebijając się powyżej psychologicznego poziomu 60$ za baryłkę, kilkanaście godzin po tym jak ropa naftowa WTI przebiła swój psychologiczny poziom 50$ za baryłkę. Oba gatunki ropy zyskują na wartości 8 dzień z rzędu, odzyskując siłę po spektakularnym 35% spadku w IV kwartale 2018 r.
Główną fundamentalną przyczyną obecnego odbicia jest wiara rynku w szybkie zawarcie porozumienia handlowego przez Donalda Trumpa z Chinami. Wzmacnia się również przekonanie, że OPEC i jej sojusznicy, w tym Rosja, ograniczą produkcję na tyle, aby przeciwdziałać rosnącej produkcji ze złóż łupkowych w USA i uniknąć nadpodaży surowca na rynku. Na pewno duże znaczenie dla wsparcia wzrostów cen ropy ma to, że poszczególni członkowie tzw. OPEC+ wypełniają jak na razie swoje zobowiązania dotyczące cieć produkcji.
Dodatkowe wsparcie dla cen czarnego surowca dał wczoraj Amerykański Instytut Naftowy który ogłosił, że w zeszłym tygodniu zapasy ropy spadły aż o 6,13 miliona baryłek. Jest to dobry prognostyk przed dzisiejszym rządowym raportem, gdzie konsensus analityków oczekuje spadku zapasów o 2,7 miliona baryłek.