W bieżącym tygodniu na rynku ropy naftowej zdecydowanie dominuje strona popytowa. Mimo wczorajszej zniżki, notowania tego surowca w USA dzisiaj rano znów radzą sobie nieźle – cena ropy WTI porusza się ponownie w okolicach 65 USD za baryłkę.
Zwyżkom cen ropy naftowej sprzyja słabość amerykańskiego dolara, ale nie tylko. Obecnie wsparciem dla nich jest przede wszystkim wypowiedź ministra energii Arabii Saudyjskiej, Khalida al-Faliha, dotycząca możliwości przedłużenia naftowego porozumienia. Według niego, kraje OPEC oraz niektóre państwa spoza kartelu mogą utrzymać limity produkcji ropy także w 2019 r. w celu redukcji globalnych zapasów tego surowca. Falih ocenił, że potrzeba jeszcze dużo czasu, aby obniżyć zapasy ropy naftowej na świecie do poziomów uważanych przez niego za „normalne”.
Notowania ropy naftowej WTI – dane dzienne
Wypowiedź saudyjskiego ministra stoi w kontraście z dotychczasowymi deklaracjami ze strony przedstawicieli państw OPEC, którzy zaznaczali, że porozumienie naftowej po 2018 roku powinno być wygaszane. Dla wielu producentów ropy naftowej takie działanie miałoby sens, ponieważ czują oni na karku oddech konkurencji w postaci Stanów Zjednoczonych, śmiało zwiększających wydobycie i eksport ropy naftowej. Wiele krajów OPEC, a także Rosja, nie chce doprowadzić do sytuacji, w której USA zabiorą im spory udział w dotychczasowych rynkach zbytu surowca. W ostatnich tygodniach padały nawet deklaracje, że już na czerwcowym oficjalnym spotkaniu OPEC zostanie wypracowana konkretna strategia wyjścia z naftowego porozumienia.
Jeśli spekulacje na temat przedłużenia porozumienia zaczęłyby się nasilać, to byłby to czynnik pozytywnie wpływający na notowania ropy naftowej. Niemniej, sygnatariusze dotychczasowego porozumienia zdają sobie sprawę, że efektywna walka z nadpodażą na rynku ropy naftowej musiałaby się odbyć przy współpracy ze Stanami Zjednoczonymi – tymczasem na razie się na nią nie zanosi, a wygaszanie porozumienia OPEC wciąż wydaje się realnym scenariuszem w 2019 r.