💼 Chroń swój portfel dzięki akcjom wybranym przez AI w usłudze InvestingPro — TERAZ nawet 50% TANIEJSKORZYSTAJ Z PROMOCJI

Moskwa na dnie. Dosłownie i w przenośni

Opublikowano 19.04.2022, 08:40

Wojna w Ukrainie wciąż trwa. Wciąż popełniane są odrażające zbrodnie na cywilach. Pojawia się jednak coraz więcej sygnałów świadczących o tym, że Rosja w obecnym kształcie nie ma przed sobą przyszłości. 

Krążownik rakietowy Moskwa – duma floty czarnomorskiej – zasilił szeregi rosyjskiej marynarki podwodnej po tym, jak na jego pokładzie doszło do wybuchu amunicji. Wcześniej krążownik „zniszczył” dwie ukraińskie rakiety Neptun – tak mógłby brzmieć propagandowy przekaz rosyjskiego politbiura. Rosjanie ograniczyli się jednak do lakonicznej informacji o wybuchu amunicji i zatonięciu. 

Wydarzenie to, choć nie ma szczególnie dużego znaczenia strategicznego – krążownik Moskwa został wybudowany w latach 70. i od tamtego czasu nie był modernizowany – ma jednak ogromne znaczenie symboliczne. Po pierwsze: nazwa okrętu, po drugie: Ukraina praktycznie nawet nie posiada floty; po trzecie: Moskwa to ten sam okręt, który ostrzelał Wyspę Żmij po słowach ukraińskiego pogranicznika Romana Hrybowa, które stały się już historyczne. Hrybow został uwolniony (wymieniony) z rosyjskiej niewoli, zaś „russkij wojennyj korabl” udał się tam, gdzie mu Hrybow nakazał się udać. 

Zatopienie okrętu przez kraj, który praktycznie nie posiada floty, brak znaczących postępów na froncie, sankcje, sankcje i jeszcze raz sankcje oraz zbrodnie wojenne – wszystko to sprawia, że Rosja osuwa się na dno, jak okręt Moskwa. Były minister finansów Federacji Rosyjskiej, a obecnie szef Izby Obrachunkowej, Aleksiej Kudrin przyznał ostatnio, że Rosję czeka skokowy wzrost inflacji – nawet 20 proc. (na początku kwietnia było to już 16,7 proc.). Jednocześnie w obecnej sytuacji, nie ma mowy o wzroście gospodarczym. PKB może spaść o 10 proc., co byłoby wynikiem najgorszym od 1994 roku. Z kolei rzecznik Kremla Dimistrij Pieskow przyznał, że Rosja poniosła znaczące straty.

Sojusznicy Putina

Kilka dni temu na granicy ukraińsko-naddniestrzańskiej zatrzymany został Wiktor Medwedczuk – ukraiński oligarcha, polityk prorosyjski i jeden z najbogatszych Ukraińców, który utrzymywał bliskie relacje z Władimirem Putinem (prezydent Rosji jest ojcem chrzestnym córki Medwedczuka). Oligarcha najprawdopodobniej mógł być jedną z osób szykowanych do objęcia marionetkowej władzy po obaleniu Zełeńskiego. Wiadomo, że jego rodzina wyjechała na Białoruś na kilka dni przed inwazją, co świadczy o tym, że Medwedczuk posiadał wiedzę na ten temat planowanych wydarzeń. 

Ukraińska strona chciała wymienić go na swoich żołnierzy, Kreml jednak odciął się od sojusznika słowami Pieskowa o tym, że Medwedczuk nie jest obywatelem Rosji. Obecnie grozi mu oskarżenie o zdradę państwa. Historię tę niewątpliwie powinien przyswoić sobie Wiktor Orban, Marine Le Pen czy inni europejscy politycy pragnący zachować dobre stosunki z Rosją. 

Inflacyjne szaleństwo i kłopot NBP

Inflacja w marcu osiągnęła 10,8 proc., zaś Rada Polityki Pieniężnej gwałtownie podniosła stopy procentowe z 3,5 do 4,5 proc., co niewątpliwie stanowi duży powód do niepokoju dla wszystkich kredytobiorców. 

Forum Obywatelskiego Rozwoju zwróciło uwagę na niepokojący fakt. 25 kwietnia zapadają obligacje z serii PS0422 o łącznej wartości nominalnej 7,3 mld złotych, które Narodowy Bank Polski zakupił w 2020 roku w ramach programu luzowania ilościowego. 7 kwietnia podczas konferencji prasowej, Rafał Tuszyński z PAP Biznes zapytał Adama Glapińskiego, co NBP planuje zrobić z obligacjami. Odpowiedź prezesa NBP brzmiała: „zobaczymy, nie wykluczamy reinwestycji, ale jesteśmy jeszcze przed tą decyzją”. 

Jak słusznie zauważa FOR, w obliczu tak wysokiej inflacji, reinwestycja tych obligacji nie powinna być nawet rozważana, gdyż oznaczałoby to ponowne puszczenie w obieg wykreowanego na potrzeby kryzysu pandemicznego pieniądza. W praktyce mówimy o działaniu, które wpłynie na utrwalenie inflacji i dalsze drenowanie portfeli Polaków. Jednocześnie oznaczałoby to złamanie przez NBP prawa, gdyż – zgodnie z Konstytucją – „Narodowy Bank Polski odpowiada za wartość polskiego pieniądza” (art. 227, ust. 1). 

Metale szlachetne

Na przestrzeni ostatnich dwóch tygodni złoto i srebro, zarówno w USD, jak i w PLN, notują wzrost. Ceny metali napędza w głównej mierze inflacja, w szczególności w USA, gdzie ceny rosną już w tempie 8,5 proc., co jest najwyższym odczytem od 1981 roku. Coraz częściej mówi się także o ryzyku stagflacji, czyli wysokiej inflacji w otoczeniu niskiego wzrostu gospodarczego. 

Jeśli chodzi o złoto, warto przytoczyć także przypadek kopalni złota Pietropawłowsk, która obecnie stoi na skraju bankructwa. Z uwagi na sankcje, nie jest w stanie dostarczać swojego złota na rynek, a co za tym idzie – regulować długów. Rosja jest trzecim producentem złota na świecie po Chinach i Australii. Odpowiada za dostarczanie ok. 8-9 proc. rocznej, światowej produkcji złota. 

Główny analityk surowcowy Goldman Sachs (NYSE:GS) Jeff Currie jest przekonany, że w najbliższych latach z powodu niedoborów miedzi, cena tego metalu pójdzie znacząco w górę. Będzie to początek surowcowej hossy obejmującej produkty rolne, surowce przemysłowe, jak miedź i inne metale, w tym również złoto i srebro. 

 

Najnowsze komentarze

Wczytywanie kolejnego artykułu...
Zainstaluj nasze aplikacje
Zastrzeżenie w związku z ryzykiem: Obrót instrumentami finansowymi i/lub kryptowalutami wiąże się z wysokim ryzykiem, w tym ryzykiem częściowej lub całkowitej utraty zainwestowanej kwoty i może nie być odpowiedni dla wszystkich inwestorów. Ceny kryptowalut są niezwykle zmienne i mogą pozostawać pod wpływem czynników zewnętrznych, takich jak zdarzenia finansowe, polityczne lub związane z obowiązującymi przepisami. Obrót marżą zwiększa ryzyko finansowe.
Przed podjęciem decyzji o rozpoczęciu handlu instrumentami finansowym lub kryptowalutami należy dogłębnie zapoznać się z ryzykiem i kosztami związanymi z inwestowaniem na rynkach finansowych, dokładnie rozważyć swoje cele inwestycyjne, poziom doświadczenia oraz akceptowalny poziom ryzyka, a także w razie potrzeby zasięgnąć porady profesjonalisty.
Fusion Media pragnie przypomnieć, że dane zawarte na tej stronie internetowej niekoniecznie są przekazywane w czasie rzeczywistym i mogą być nieprecyzyjne. Dane i ceny tu przedstawiane mogą pochodzić od animatorów rynku, a nie z rynku lub giełdy. Ceny te zatem mogą być nieprecyzyjne i mogą różnić się od rzeczywistej ceny rynkowej na danym rynku, a co za tym idzie mają charakter orientacyjny i nie nadają się do celów inwestycyjnych. Fusion Media i żaden dostawca danych zawartych na tej stronie internetowej nie biorą na siebie odpowiedzialności za jakiekolwiek straty lub szkody poniesione w wyniku inwestowania lub korzystania z informacji zawartych na niniejszej stronie internetowej.
Zabrania się wykorzystywania, przechowywania, reprodukowania, wyświetlania, modyfikowania, przesyłania lub rozpowszechniania danych zawartych na tej stronie internetowej bez wyraźnej uprzedniej pisemnej zgody Fusion Media lub dostawcy danych. Wszelkie prawa własności intelektualnej są zastrzeżone przez dostawców lub giełdę dostarczającą dane zawarte na tej stronie internetowej.
Fusion Media może otrzymywać od reklamodawców, którzy pojawiają się na stronie internetowej, wynagrodzenie uzależnione od reakcji użytkowników na reklamy lub reklamodawców.
Angielska wersja tego zastrzeżenia jest wersją główną i obowiązuje zawsze, gdy istnieje rozbieżność między angielską wersją porozumienia i wersją polską.
© 2007-2024 - Fusion Media Limited. Wszelkie prawa zastrzeżone.