Dolar staje na nogi, a euro siada
Ostatnie dni września 2024 r. przynoszą dużą zmienność na parze EUR/USD, która wczoraj spadła z okolic 1,1160 dol. do 1,110 dol., choć w ciągu dnia sprzedający testowali także wsparcie 1,1084 do.
Przypomnijmy, że dczyt PMI przemysłu Niemiec spadł do 40,3 pkt., a usługowy utrzymał się przy 50,6 pkt. W przypadku Francji widzieliśmy załamanie w obszarze usług (wskaźnik PMI spadł do 48,3 pkt. z 55 pkt.), a zbiorcze wyliczenia dla całej strefy euro wskazały na postępujące problemy: przemysłowy PMI spadł do 44,8 pkt., a usługowy do 50,5 pkt.
To rodzi uzasadnione pytania, czy obecne tempo obniżek stóp procentowych w strefie euro jest wystarczające, aby zapobiec znacznemu spowolnieniu gospodarczemu.
– Cały układ techniczny na EUR/USD, nieudany próby wyłamania sierpniowego szczytu i wczorajsze załamanie pokazuje, że rynek już nie ma siły na dalsze, mocne wzrosty. Wyjście powyżej 1,12 dol. jest bardzo mało prawdopodobne, a obecna sytuacja faworyzuje sprzedających, choć na silny impuls do spadków przyjdzie nam jeszcze poczekać – wskazuje analityk Tickmill Marcin Kiepas.
Ekspert nie ma wątpliwości, że zejście poniżej 1,1060 dol. byłoby pierwszym sygnałem przemawiającym za zmianą dotychczasowego trendu.
– Definitywnym sygnałem do sprzedaży EUR/USD byłoby zejście wykresu poniżej 1,10 dol. Przełamanie znajdujących się w tym rejonie 3 wsparć oznaczałoby przyśpieszenie sprzedaży euro na rzecz dolara – podsumował ekspert.