Dolar załamał się po danych z USA
Na rynku walutowym panuje niespotykana zmienność, a dzisiejsza sesja porównywana jest z czarnym poniedziałkiem sprzed blisko 40 lat. Wszystkiemu winne są najnowsze informacje ze Stanów Zjednoczonych, których gospodarka może jeszcze w tym roku zmierzyć się z niespodziewaną recesją. W tych okolicznościach inwestorzy zaczęli wyceniać szalone z dotychczasowego punktu widzenia scenariusze, w których do końca roku mielibyśmy zobaczyć obniżki stóp procentowych w USA od 50 do aż 150 punktów bazowych, a nie jak zakładał Fed o 25 punktów.
– Publikacja piątkowego raport NFP wprowadziła dużo zamętu. Rynek przede wszystkim zmienił swoje oczekiwania dotyczące obniżek stóp procentowych w USA. Teraz dyskusje o wrześniu nie dotyczącą tego czy nastąpi start luzowania, tematem jest skala działań Fed-u. W praktyce rynek skłania się obecnie ku dwóm obniżkom stóp po 50 punktów bazowych we wrześniu i listopadzie. Swoje prognozy zmieniają duże instytucje finansowe. Na rynku mówiło się nawet o awaryjnym cięciu przed wrześniowym posiedzeniem – wskazuje analityk OANDA TMS Łukasz Zembik.
Z perspektywy technicznej kurs EUR/USD przetestował dziś rano okolice szczytu z początku marca przy 1,0976 i nie daje za wygraną. Warto zauważyć, że w ciągu zaledwie 2 dni rynek zanegował całość lipcowej korekty i wybili powyżej linii trendu spadkowego.
– Kurs EUR/USD opuścił górą dużą formację trójkąta (która tworzyła się od roku) i tym samym teoretycznie otworzyła się droga na wyższe poziomy, przynajmniej do 1,1130 – Wyjaśnia analityk Łukasz Zembik.