Dlaczego kurs euro rośnie, a kurs dolara spada?
Inwestorzy z niepokojem patrzą na dolara amerykańskiego i wracają do tego, co znane. Największe korzyści czerpią waluty posiadające status bezpiecznej przystani (z ang. safe haven), do których oprócz dolara tradycyjnie zaliczają się frank szwajcarski i japoński jen.
Mimo iż euro nie jest klasyczną walutą safe haven, tak może pełnić taką funkcję regionalnie, szczególnie dla kapitału spoza USA, który obawia się, co w kolejnych tygodniach zrobi Donald Trump. Z tego powodu kurs EUR/USD mocno zyskuje na wartości, umacniając się od 3 lutego br. do 11 kwietnia z poziomu 1,02 dol. powyżej 1,13 dol., notując ponad 11% wzrost.

Wynika to również z faktu, że w czasie Europejski bank Centralny sygnalizuje większą stabilność i ostrożność w luzowaniu polityki monetarnej, podczas gdy Fed może być zmuszony do szybszego obniżania stóp procentowych w obliczu spowolnienia gospodarczego w Stanach Zjednoczonych.
Niższe stopy procentowe w USA czynią dolara mniej atrakcyjnym dla inwestorów szukających wyższych zwrotów, co powoduje jego osłabienie. Jednocześnie strefa euro zyskuje na względnej przewidywalności, a euro jest postrzegane jako bezpieczniejsza waluta w czasie, gdy pojawiają się obawy o spowolnienie gospodarki amerykańskiej lub wzrost długu publicznego w USA
Co więcej, spadki dolara działają jak samospełniająca się przepowiednia, kapitał wędruje z dolara do euro, ponieważ inwestorzy przewidują dalszy spadek wartości USD lub widzą lepsze okazje inwestycyjne w Europie. W efekcie rośnie popyt na euro, co wzmacnia jego kurs, a jednocześnie spada popyt na dolara, co prowadzi do jego osłabienia.
Euro zbliża się do przełomu
Według danych firmy rozliczających amerykańskie papiery wartościowe Depository Trust & Clearing Corporation, 3/4 zakupionych w piątek 11 kwietnia opcji zakładało dalsze wzrosty euro. Ta sama firma wskazuje, że obsługiwane przez nią fundusze hedgingowe celują w ruch EUR/USD do 1,20 dol. w okresie od 3 do 6 miesięcy.
Podobnego zdania są analitycy z Mizuho International, którzy zakładają dalszą wyprzedaż dolara i znaczne umocnienie euro w nadchodzących miesiącach.
– Rynek walutowy faworyzuje euro, a strukturalne przepływy dywersyfikacyjne sprawiają, że wielu inwestorów odwraca się od dolara. Możliwość wzrostu notowań EUR/USD w rejon 1,15 – 1,20 dol. w tym roku szybko staje się scenariuszem bazowym – wskazuje Jordan Rochester, szef strategii makro na region EMEA w Mizuho International.
Ekspert dodaje, że wspólna waluta przejęła część kapitału szukającego schronienia przed niepewnością, co może zapowiadać dalsze wzrosty.