W zeszłym miesiącu notowania polskiego giganta branży windykacyjnej po okresie dynamicznej hossy wybiły nowe historyczne maksima na poziomie 350 zł za akcję. Patrząc na wyniki finansowe spółki za pierwsze półrocze, nie jest to niespodzianka. Większość głównych wskaźników finansowych była najwyższa w historii, co w połączeniu z dobrym sentymentem na rynku akcji, doprowadziło do osiągnięcia nowych maksimów. Szczególnie warto zwrócić uwagę na wynik finansowy brutto, który jest większy niz 3 poprzednie okresy razem wzięte. Godnym uwagi jest fakt, że spółka doskonali radzi sobie nie tylko na krajowym podwórku, ale również za granicą m.in. we Włoszech czy Hiszpanii. Duża dywersyfikacja rynków, daje solidne podstawy do dalszego rozwoju.
Rysunek 1. Wyniki finansowe Kruk (WA:KRU)
Podwójny szczyt zwiastunem odreagowania
Spoglądając na wykres, pierwsze co rzuca się w oczy to niemal pionowy impuls popytowy, rozpoczęty jeszcze w marcu zeszłego roku. Jest to dosyć specyficzna sytuacja, gdyż był to okres początku pandemi kiedy większość akcji obierała kierunek przeciwny. Kontynuacja wzrostów może być jednak problematyczna z uwagi na siłę obecnego poziomu oporu, który pomimo dwukrotnego ataku nie został przełamany. Dodatkowo kurs zaczyna tworzyć formację klina zwyżkującego, który może być zwieńczeniem obecnego ruchu wzrostowego. Przy tak intensywnych miesiącach głębsza korekta będzie naturalnym zjawiskiem.
Rysunek 2. Analiza techniczna Kruk
Realizacja scenariusza korekcyjnego wiąże się z wybiciem dołem z opisywanej formacji i odreagowaniu co najmniej w pobliże wsparcia 280 zł. Za korektą przemawia również rozpoczęcie przez RPP cyklu podwyżek stóp procentowych, który może wyhamować tegoroczną hossę na polskim parkiecie w tym notowania Kruka.
Kruk z solidnymi fundamentami w długim terminie.
Ewentualna przecena powinna być dobrą informacją, szczególnie dla tych, którzy nie wsiedli do tego rozpędzonego pociągu. W średnim i długim terminie spółka w dalszym ciągu wygląda solidnie, jednak kupowanie wprost na oporze zazwyczaj nie jest najlepszy pomysłem. W najbliższej przyszłości potentat windykacyjny chce być gotowy na finansowanie potencjalnych inwestycji. W związku z tym przygotowany jest już prospekt, który zakłada emisję nowych obligacji nawet do 700 mln zł. Dodatkowo Kruk zwiększył limit zadłużenia w konsorcjum banków z 235 do 270 mln euro. Tak więc dostępność gotówki nie powinna być żadnym problemem przy finansowaniu kolejnych większych projektów. Pozytywnie o kondycji spółki i perspektywach na drugie półrocze 2021 roku wypowiada się prezes spółki Piotr Krupa:
„Obserwujemy tendencję, że praktycznie wszystkie banki traktują sprzedaż portfeli jako dobrą praktykę, a to oczywiście podwyższa podaż wierzytelności. Poza tym nie widzimy wzrostu kosztu ryzyka, nie widzimy jakiegoś podwyższonego poziomu NPL [złe kredyty – przyp. aut.], nie ma żadnej post-covidowej fali. Zauważamy za to, że banki sprzedają portfele wyższej jakości, niż kiedyś, a my jesteśmy w stanie płacić za nie więcej, bo wiemy, że więcej odzyskamy. To jest dobre otoczenie, dobry rynek. Dlatego zamierzamy inwestować. Nastawiamy się także, że II półrocze będzie lepsze dla nas, niż I półrocze, jak to historycznie bywało.”
Należy przyznać, że prezes Kruka dosyć odważnie prognozuje scenariusz na najbliższą przyszłość. Po tak udanym półroczu wyśrubowanie tych wyników będzie nie lada wyzwaniem, które w przypadku powodzenia z pewnością będzie miało swoje odzwierciedlenie na wykresach giełdowych. Pomimo że suma wypuszczonych obligacji jest spora, to spółka nie powinna mieć problemów z ich obsługą. Kruk ma sporo gotówki, w dalszym ciągu niewykorzystane linie kredytowe oraz przede wszystkim generuje zysk. Szczegółowo sytuację przedstawia poniższy wykres:
Rysunek 3. Zapadalność zadłużenia KRUK. Źródło: rynekobligacji.com
W poszukiwaniu dalszych ścieżek rozwoju
Zarząd spółki nie zamierza spoczywać na laurach i planuje dalszy rozwój na rynku długu. Jednym z priorytetów ma być wejście na rynek długu korporacyjnego:
„Tak, chcemy być istotnym graczem na rynku wierzytelności korporacyjnych, głównie w Polsce i w Rumunii. To nie jest duży rynek, nie ma na nim wielu graczy. Realizujemy na nim relatywnie spore nakłady, ale w skali Kruka one są nieduże. To jest rentowny biznes, ale cash flow jest inny, niż w przypadku rynku detalicznego, bo jest bardziej one-off’owy.”
Kruk jest coraz bardziej aktywny również na rynku pożyczek. Intensywna kampania marki Wonga już teraz przynosi rezultaty. W pierwszym półroczu ten segment wygenerował 18 mln EBITDA, a druga część roku zapowiada się równie dobrze. Nie jest to jednak rdzeń rozwoju a jedynie działalność dodatkowa. W tym przypadku przeszkodą w dalszej ekspansji może okazać się spora konkurencja na rynku chwilówek w Polsce. Widać to szczególnie we wszelkiego rodzaju reklamach, które na każdym kroku oferują pożyczki bez większych formalności.
Podsumowując, przed Krukiem rysują się całkiem pozytywne perspektywy. W obecnej sytuacji technicznej najlepszym rozwiązaniem wydaje się być oczekiwanie na ruch korekcyjny, tak aby uniknąć potencjalnego wejścia na rynek w momencie gdy cena dobija do kluczowego oporu.
Autor: Damian Nowiszewski