Na wczorajszym posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej zgodnie z konsensusem rynkowym oraz wakacyjną deklaracją Prezesa Adama Glapińskiego, podwyższyła główną stopę procentową o 25 pb, do poziomu 6,75%. Część analityków twierdziła, że w wyniku kontynuacji trendu wzrostowego odczytów inflacyjnych, które za sierpień wyniosły 16,1% jednocześnie przebijając prognozy RPP, zobaczymy jednak wzrost o 50 pb. Wygląda na to, że możliwości podnoszenia stóp procentowych, powoli się wyczerpują z uwagi na coraz trudniejszą sytuację polskich kredytobiorców. To nie zmienia faktu, że inflacja dalej rośnie, tymczasem w oświadczeniu po decyzji nie zostały wymienione żadne dodatkowe narzędzia do walki ze wzrostem cen jak choćby antyinflacyjne obligacje emitowane przez NBP. Już dzisiaj o godzinie 15:00 odbędzie się tradycyjna konferencja prasowa Prezesa RPP, kiedy to powinniśmy poznać więcej szczegółów dotyczących kolejnych kroków na ostatnie miesiące obecnego roku .
Rysunek 1. Stopy procentowe w Polsce
Zacieśnianie polityki monetarnej hamuje pomimo rosnącej inflacji
Dzisiejsza decyzja Rady Polityki Pieniężnej pokazuje w jak trudnym położeniu znajduje się obecnie zarząd tej instytucji. Po bardzo negatywnym zaskoczeniu spowodowanym ostatnimi odczytami CPI w Polsce, logicznym posunięciem powinna być zdecydowana reakcja RPP i podwyżka o co najmniej 50 pb. Ma to swoje szczególne uzasadnienie biorąc pod uwagę utrzymujący się wysoki udział konsumpcji w obecnej strukturze PKB, na ograniczenie której decyzje RPP mają istotny wpływ.
Niestety włodarze naszego banku centralnego mają ograniczone pole manewru z uwagi na 6-letni okres niskich stóp procentowych, który spowodował większą dostępność przede wszystkim kredytów mieszkaniowych, co wygenerowało bańkę cen nieruchomości w Polsce. Pierwsze konsekwencje coraz wyższych stóp widzimy na podstawie danych opublikowanych przez BIK, które wskazują wzrost opóźnienia płatności rat kredytów hipotecznych o 30 dni do 3,4%.
To rodzi kluczowe pytanie, w jaki sposób Rada Polityki Pieniężnej będzie chciała walczyć z inflacją przy jej ewentualnym wzrośnie powyżej 20%, jeżeli dalsze podwyższanie stóp procentowych staje się coraz bardziej ryzykowne?
Polska gospodarka wyraźnie hamuje
Coraz gorsze dane makroekonomiczne publikowane są dla polskiego gospodarki z miesiąca na miesiąc. Hamuje przede wszystkim PKB oraz kondycja polskiego przemysłu mierzona wskaźnikiem PMI. Ten drugi zszedł już poniżej poziomu 50 pkt. który jest granicą pomiędzy wzrostem a spowolnieniem gospodarczym. Kolejne miesiące to prawdopodobna kontynuacja tego trendu i spadek nawet poniżej 40 pkt. w okolice dołków z okresu pandemicznego.
Rysunek 2. Dynamika PKB oraz PMI w Polsce
To co jak na razie może napawać względnym optymizmem to poziom bezrobocia w Polsce, które utrzymuje się poniżej 5%. Zgodnie z prognozami publikowanymi przez NBP w lipcu, w tym roku dynamika PKB r/r ma wyhamować do 4,7% co wydaje się być realnym założeniem, natomiast rok 2023 ma zakończyć się na niewielkim plusie w granicach 1,4% r/r. Do tych prognoz jak pokazuje praktyka trzeba jednak podchodzić z dużym dystansem, gdyż zakładają m.in. inflacje na poziomie 14,2% r/r w tym roku, co wydaje się być bardzo trudne do realizacji w obecnych warunkach makroekonomicznych.
Rysunek 3. Prognozy makroekonomiczne NBP, źródło: NBP.pl
WIG20 wybija koleje wsparcie
Coraz gorsze perspektywy makroekonomiczne oraz utrzymująca się awersja do ryzyka spowodowana zacieśnianiem polityki monetarnej głównie w USA, w dalszym ciągu ciążą na wycenie polskiego parkietu w tym głównego indeksu WIG20. Aktualnie notowania wybiły kolejną barierę zlokalizowaną w okolicy 1500 pkt, co otwiera drogę do jeszcze niższych poziomów.
Rysunek 4. Analiza techniczna WIG20
Z czysto technicznego punktu widzenia kolejnym celem dla sprzedających są minima z 2020 roku zlokalizowane w rejonie cenowym 1250 pkt. W tym kontekście niezwykle istotne będzie posiedzenie FED, które odbędzie się 20-21 września. Utrzymanie jastrzębiej retoryki, będzie mocnym impulsem dla realizacji scenariusza spadkowego.