Analiza przygotowana przez Kathy Lien, dyrektor generalną w dziale strategii w firmie BK Asset Management, tuż po zamknięciu amerykańskiej giełdy.
Dolar amerykański pozostaje pod presją pomimo swoich skromnych zysków względem euro i jena japońskiego. USD/JPY odbił się do poziomu 112.50 podczas amerykańskiej sesji handlowej, jako że obligacje podskoczyły do góry we wczesnych godzinach, jednakże do końca dnia para walutowa spadła poniżej 112 po czym osiadła lekko powyżej tego poziomu. Jedyne dane jakie wyszły dziś o amerykańskiej gospodarce to grudniowy raport o bilansie handlowym, według którego deficyt skurczył się lekko w ostatnim miesiącu roku. Ten raport oraz przemówieniem prezesa Fed'u Kashkari nie miały większego wpływu na kurs dolara. Kashkari powiedział, że silny dolar powinien utrzymać inflację, a polityka fiskalna powinna wesprzeć wzrost gospodarczy, lecz ta perspektywa jest wciąż niepewna. Tymczasem administracja prezydenta Trumpa idzie naprzód ze swoimi planami na budowę muru granicznego. Według szefa Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego Stanów Zjednoczonych Kelly'ego, " budowa muru rozpocznie się w przeciągu dwóch lat". Tak naprawdę , chodzi o to, że prezydent Trump nie ustępuje w swojej polityce protekcjonizmu, co bardzo niepokoi inwestorów. Jak już wspominaliśmy w poniedziałkowym wydaniu, pomiędzy amerykańskim protekcjonizmem, populizmem w Unii Europejskiej i Brexitem w Wielkiej Brytanii, rynkowi gracze mają wiele powodów do zmartwień co do światowej gospodarki. Przy braku jakichkolwiek danych o gospodarce Stanów Zjednoczonych pojawiających się w środę, opór dla pary USD/JPY powinien pojawić się niżej.
Mamy 2 spotkania w sprawie polityki monetarnej w tym tygodniu - pierwszym było posiedzenie Banku Rezerwy Australii zeszłej nocy, drugim zaś będzie jutrzejsze Banku Rezerwy Nowej Zelandii. Podobnie jak RBA, RBNZ najprawdopodobniej nie zmieni swojej polityki monetarnej, choć wiele się zmieniło na świcie od ostatniego posiedzenia banku centralnego w listopadzie, kiedy obciął on stopę procentową o 25 punktów bazowych. Wyniki gospodarki Nowej Zelandii były mieszane. Podczas gdy wydatki na konsumpcje i aktywność zawodowa zwolniły, PKB, bilans handlowy, ceny nabiału, oraz inflacja były na ścieżce wzrostu. Pytaniem skierowanym do RBNZ będzie to, czy jakiekolwiek dalsze luzowanie jest potrzebne. Po jego listopadowym spotkaniu, bank centralny wysłał walutę na ścieżkę mocnych spadków po tym jak zaskoczył wszystkich obcięciem stóp procentowych. W tamtym czasie był on niezadowolony z wysokiego kursu waluty i wpływu jaki miała na na inflacje i sektor handlowy. Wheeler nie wierzy, iż stopy potrzebowałyby ponownego cięcia lecz jego współpracownik McDermott opisuje walutę jako za silną i powiedział, że nie osiągnęli oni najniższego poziomu i mógłby opowiedzieć się za luzowaniem jeśli byłoby to konieczne. Niestety, dolar nowozelandzki pozostawał silny przez 4 ostatnie miesiące, co dostarcza niezwykle mało spokoju dla gospodarki i banku centralnego.
Bank Rezerwy Australii z drugiej strony pozostaje przy relatywnie optymistycznym tonie, zauważając, poprawę w globalnej gospodarce przez ostatnie miesiące. Powiedział, że "scenariuszem dla banku centralnego pozostaje wzrost gospodarczy o około 3% przez następne parę lat. Wzrost gospodarczy będzie napędzany przez dalszy eksport surowców i kończący się okres malejących inwestycji w kopalnie. Oczekuje się, że wzrost konsumpcji będzie lepszy niż ten z poprzednich rezultatów, lecz pozostanie umiarkowany. Dalsze ożywienie w inwestycjach poza-wydobywczymi są także oczekiwane". Według naszego współpracownika, Borrisa Shlossbeerga " analitycy nie byli jednogłośni w swoich wypowiedziach, gdyż niektórzy wskazywali bardziej byczy ton stanowiska RBA, podczas gdy inni przewidują, że następnym jego ruchem będzie obcięcie stóp. Wciąż rynek wydaje się być jednogłośnie nastawiony na to, że stopy procentowe pozostaną niezmienne przez pewien czas". Kanadyjski dolar był wymieniany znacznie niżej lecz USD/CAD zmagał się ze zwiększeniem swoich zysków ponad poziom 1.32 wśród mieszanych danych o gospodarce. Podczas gdy Kanada odnotowała silniejszy bilans handlowy (ekonomiści oczekiwali cofnięcia) pozwolenia na budowę spadły 6,6% a indeks IVEY PMI gwałtownie spadł do poziomu 57.2 z 60 w styczniu.
Szterling zyskiwał w rajdzie pod koniec dnia względem dolara amerykańskiego i euro na tle jastrzębich komentarzy ze strony Banku Anglii. Według członka rady polityki monetarnej Kristin Forbes, bazując na obecnym trendzie brytyjskiej inflacji, mogłaby ona opowiedzieć się za podniesieniem stóp procentowych. Przywołując prężne zatrudnienie i statystyki wyników produkcji dla regionu, nawet w świetle zmartwień Brexitem, Forbes wyraża swoje wątpliwości co do tolerancji banku centralnego dla nietrafnych celów inflacyjnych. Chociaż jest postrzegana jako jeden z najbardziej jastrzębich członków banku centralnego i jej poglądy różnią się od ostrożnych poglądów Carney'a, wydarzyło się wystarczająco, by odwrócić kurs funta wysyłając go znacznie wyżej względem wszystkich głównych walut. Na początku północno amerykańskiej sesji handlowej, szterling po doświadczeniu najostrzejszych załamań przez noc na tle niższych cen mieszkań, pod koniec dnia był jedną z najbardziej zwyżkujących walut. Nie ma ważnych danych o brytyjskiej gospodarce w jutrzejszym kalendarzu, co oznacza, że nagłówki o Brexicie i apetyt do ryzyka powiedzie kierunek waluty.
Będąc wymieniane zaledwie za 1.0650 USD, euro odbiło się pod koniec dnia ledwo pod poziom 1.07. Wstępne spadki na euro były wywołane przez sine chybienie co do aktywności przemysłowej. Niemiecka produkcja przemysłowa spadła o -3% w grudniu, znacznie gorzej niż wzrost o 0.3%, którego oczekiwali inwestorzy. Jednakże spadki na dolarze po zamknięciu w Londynie pomogły parze EUR/USD wybić się z dołku. Zamieszanie w Grecji wciąż zawadza walucie, podczas gdy rentowność greckich dziesięcioletnich obligacji skoczyła o 8%. Międzynarodowy Fundusz Walutowy wydaje się być podzielony względem greckiej zapomogi, co może utrudnić funduszowi uczestnictwo we wspieraniu państwa. Podział pochodzi od rozmiaru nadwyżki jaką Grecja musi przyjąć. Większość grupy utrzymuje swoje zdanie, że obecny poziom nadwyżki na poziomie, który równa się 1,5% PKB jest adekwatny, podczas gdy reszta pozostaje w silnym przekonaniu o nadwyżce 3,5% PKB. Przy politycznym i gospodarczym zamieszaniu wciąż dominującym na nagłówkach o Strefie Euro i braku ważnych danych o gospodarce w zanadrzu na jutro, wydaje się, że euro będzie kierowane popytem na dolara amerykańskiego.