Już dzisiaj poznamy kolejne decyzje Rady Polityki Pieniężnej w sprawie wysokości stóp procentowych. Aktualnie według konsensusu rynkowego możemy spodziewać się wzrostu o 25 pb, co oznacza dobicie do 7%, czyli najwyższych poziomów od 20 lat. Nie brakuje jednak argumentów za tym, żeby pozostawić stopy procentowe bez zmian. Gołębie wskazują przede wszystkim na projekcje makroekonomiczne, które zakładają silny spadek dynamiki wzrostu cen w przyszłym roku oraz umacniającego się złotego, który może kolejnym czynnikiem ograniczającym inflację. Z pewnością włodarze RPP stoją przed trudnym dylematem, szczególnie w perspektywie 20% inflacji na przełomie 2022 oraz 2023 roku. Tymczasem aprecjacja polskiego złotego do euro oraz dolara trwa w najlepsze, jednak dzisiejsza ewentualna gołębie decyzja może ten trend wyhamować.
Rysunek 1. Stopy procentowe w Polsce
Będą zmiany w tarczy antyinflacyjnej?
Z obozu rządzącego oraz doniesień medialnych coraz częściej dochodzą głosy, że tarcza antyinflacyjna może ulec znaczącym modyfikacjom w 2023 roku. Jest to spowodowane m.in. konfliktem z prawem unijnym, które stanowi, że zerowa stawka VAT na nawozy sztuczne oraz gaz ziemny jest niezgodna z prawem unijnym. Zbyt wysoki VAT odnosi się również do paliw silnikowych, które obecnie opodatkowane są na poziomie 8%, natomiast dozwolony limit to 23%. Jedyny obszar, który nie budzi żadnych zastrzeżeń to żywność, gdzie 0% może zostać utrzymane. W związku z tym strona Polska może oczekiwać silnych nacisków w tej sprawie już od początku przyszłego roku.
Według szacunków rezygnacja z tarczy antyinflacyjnej powinna podbić inflację o ok 4 pp. lub przy jej częściowych modyfikacjach ok. 2,5-3%. W każdym z tych wariantów zostałaby wywarta większa presja na RPP na dalsze podwyżki stóp procentowych. Istotne są też koszty obecnych rozwiązań, które w 2023 roku mogą sięgnąć nawet 39 mld złotych. Kluczowe jednak jest pytanie czy rząd zdecyduje się na skokowy wzrost cen zdejmując tarczę tuż przed wyborami?
Jaki jest najgorszy scenariusz dla kredytobiorców?
Polscy kredytobiorcy zdecydowanie woleliby zobaczyć dzisiaj stopy procentowe bez zmian i zapowiedzi ich obniżania w przyszłym roku. To jest jednak scenariusz bardzo optymistyczny, więc warto również brać pod uwagę najbardziej pesymistyczne możliwości. W najgorszym wariancie RPP podwyższa stopy procentowe o 50 pb. i zapowiada twardą walkę z inflacją na wzór deklaracji płynących z amerykańskiego FED. Rząd uginając się pod presją Brukseli może wycofać się z tarczy antyinflacyjnej, co mogłoby przesunąć w czasie cykl obniżek najwcześniej na początek 2024 roku. Efektem takich działań byłby również kolejny skok rentowności polskich obligacji, dla których w wariancie 10-letnim granica 10% byłaby możliwa do przełamania
Jest to scenariusz skrajny i mało prawdopodobny, jednak kredytobiorcy powinni być świadomi, że istnieje możliwość wzrostu stóp procentowych co najmniej na 8%, a ich wysokie poziomy mogą trwać przez większą część przyszłego roku. Więcej światła na kolejne kroki Rady Polityki Pieniężnej w najbliższym czasie powinien rzucić Prezes Adam Glapiński podczas tradycyjnej konferencji po ogłoszeniu decyzji w dniu jutrzejszym.
Co dalej z korektą na USDPLN?
Od mniej więcej miesiąca możemy obserwować umocnienie polskiego złotego w stosunku do głównych waluty, w tym do dolara amerykańskiego. Silniejszy złoty ma związek z umiarkowanych powrotem optymizmu wśród światowych inwestorów, oraz zdecydowane wykupienie pary USDPLN na poziomach powyżej 5 zł. Jeżeli RPP zdecyduje się podnieść stopy procentowe, wówczas może to być istotny impuls dla naszej waluty do kontynuacji aprecjacji.
Technicznie na USDPLN obserwujemy tworzenie się formacji RGR, która jest sygnałem utrzymania spadków.
Rysunek 2. Analiza techniczna USDPLN
Aktualnie strona podażowa testuje kluczową strefę popytową w rejonie cenowym 4,65 zł za jednego dolara. W przypadku jej wybicia możemy oczekiwać realizację wskazanej formacji z kolejnym celem w okolicy 4,55 zł.