Konflikt między Rosją a Ukrainą nadal trwa i powoduje wzrost napięcia na rynkach.
Kwestia sankcji będzie kluczowa, a arsenał możliwości jest szeroki:
- Restrykcje wobec głównych banków rosyjskich.
- Nakładanie sankcji na osoby fizyczne poprzez zamrażanie ich aktywów. Nie wyklucza się też samego Putina, ale sprawę komplikuje tajność jego majątku, gdyż oficjalnie jego roczny dochód wynosi 10 mln rubli, a on sam posiada 3 samochody i dom, czyli nie ma żadnej ewidencji jego rzeczywistego majątku.
- Odłączenie rosyjskiego systemu finansowego od systemu SWIFT. Taka sytuacja miała już miejsce w przypadku banków irańskich w związku ze sprawą programu jądrowego, a kraj ten stracił 50% swoich dochodów z eksportu ropy.
Jak zawsze, jednym z głównych mankamentów jest brak konsensusu, jednomyślności co do rodzaju i zakresu sankcji. W rzeczywistości Unia Europejska i Stany Zjednoczone są obecnie daleko od siebie w tej kwestii, a nawet w ramach UE są kraje o różnych wizjach, jak w przypadku Francji i Niemiec. Nawiasem mówiąc, Francja opowiada się za dialogiem UE-Rosja.
Jest to bardzo delikatna kwestia, między innymi z dwóch powodów:
- Dotyczy to kilku rynków, w tym gazu i ropy naftowej, a pamiętajmy, że Europa otrzymuje ponad 40% gazu ziemnego z Rosji, a 35% rosyjskiego gazu docierającego do Europy przechodzi przez Ukrainę.
- Rosja staje się coraz mniej zależna od zachodnioeuropejskich odbiorców gazu, gdyż w ostatnich latach Chiny zwiększyły swoje zakupy, a pamiętajmy, że azjatycki gigant jest największym konsumentem gazu na świecie.
Rynki, które zyskają i stracą na konfrontacji wojskowej
Patrząc na historię, można zauważyć, że główne (negatywne) wydarzenia nie miały tak silnego wpływu na rynki, jak można by się spodziewać. Na przykład:
- Inwazja na Kuwejt w 1990 r.: 2 dni na uformowanie się dolnej granicy rynku i 30 dni na odreagowanie.
- Zamach na Reagana w 1981 r.: 1 dzień na uformowanie się dna rynku i 4 dni na powrót do normalności.
- Embargo na ropę naftową w 1973 r.: 6 dni na uformowanie się dolnej granicy rynku i 10 dni na odbudowę.
- Zabójstwo Kennedy'ego: 1 dzień na uformowanie się dołka i 2 dni na powrót do normalności.
- 11 września 2001 r.: aby uniknąć załamania na giełdzie, giełdy New York Stock Exchange i Nasdaq 100 nie zostały otwarte we wtorek rano i postanowiły pozostać zamknięte do 17 września, co było najdłuższym okresem zamknięcia od 1933 r. Po ponownym otwarciu rynków nastąpił gwałtowny spadek. Jednak nastąpiło odbicie i w ciągu miesiąca wszystkie trzy indeksy powróciły do poziomu cen sprzed 11 września. Dwa lata później, kiedy wojska amerykańskie wylądowały w Iraku, akcje wzrosły o ponad 2%, a cały rok zakończył się wzrostem o ponad 30%.
- Atak na Pearl Harbor: Kiedy Japonia zbombardowała Pearl Harbor 7 grudnia, była to niedziela i rynki były zamknięte. Następnego dnia Dow Jones spadł o 3%. Do 28 kwietnia Dow osiągnął najniższy poziom od 1934 roku. Nieco ponad tydzień później Dow wzrósł o 1,1%. Od tego dnia rozpoczął się rynek byka, na którym Dow wzrósł o 130% w ciągu czterech lat.
Konflikt Rosja-Ukraina nie będzie więc końcem świata ani rynków. Ale oczywiście wpłynie to na rynki w różny sposób:
* Przerwa w dostawach ropy naftowej może wynieść nieco ponad 2 miliony baryłek dziennie, co spowodowałoby wzrost ceny ropy do ponad 100 dolarów.
* Ceny gazu wzrosłyby do nowych rekordów.
* Rosyjska giełda papierów wartościowych gwałtownie by spadła. Spadłaby również ukraińska giełda papierów wartościowych.
* Światowe rynki akcji spadłyby, ale niemiecki DAX spadłby prawdopodobnie najbardziej ze względu na większą ekspozycję na Rosję i Ukrainę. Brytyjski indeks FTSE 100 radziłby sobie lepiej.
* USD/RUB rosyjski straciłby na wartości w stosunku do dolara.
* Ukraińska waluta (UAH/USD) również osłabi się w stosunku do dolara.
* Pallad, nikiel i zboża wzrosną, ponieważ Rosja i Ukraina są ich eksporterami.