Podczas ostatniej sesji handlowej w tym tygodniu możemy obserwować próbę odzyskania sił przed dolara amerykańskiego, który znalazł się wczoraj pod presją sprzedających. W czwartek kurs EURUSD wzbił się powyżej poziomu 1,09, testując marcowe maksima. Na razie jednak pierwsza próba przebicia się powyżej zakończyła się niepowodzeniem, przez co dziś o poranku obserwujemy nieznaczną korektę. Patrząc z kolei na inne waluty z grona G10, najgorzej radzi sobie dolar australijski, a jen, euro i fran, także są notowane pod kreską względem USD. Zmienność jest jednak niewielka, ponieważ inwestorzy czekają na ważne dane z USA.
O godzinie 14:30 poznamy dane o inflacji PCE ze Stanów Zjednoczonych, a inwestorzy będą przyglądać się głównie odczytom bazowym. W przypadku gdyby odczyt PCE Core spadł poniżej 4,7% r/r, może to zwiększać szanse na scenariusz zakładający zakończenie zacieśniania polityki przez Rezerwę Federalną. Gdyby jednak odczyt okazał się wyższy, może to podbić oczekiwania dotyczące podwyżki o 25 punktów bazowych na majowym posiedzeniu. Jeśli chodzi natomiast o oczekiwania rynku, po tym jak zmalały obawy dotyczące stabilności sektora bankowego, na ten moment rynek spodziewa się pierwszych obniżek stóp procentowych na jesień, a nie jak wcześniej - już w lipcu. Ciekawe więc może być zachowanie dolara amerykańskiego, który teoretycznie powinien się umocnić, a jednak osłabił się względem większości głównych walut w ostatnim czasie.
Wracając do sytuacji technicznej na głównej parze walutowej, pomimo dzisiejszego cofnięcia, kurs EURUSD pozostaje w długoterminowej tendencji wzrostowej. Jako kluczowe wsparcie należy rozważyć strefę przy 1,0740, od której to notowania odbiły się w ubiegłym tygodniu. Zgodnie z założeniami klasycznej analizy technicznej, tak długo jak kurs zdołają utrzymać się powyżej, ruch w kierunku lutowych maksimów przy 1,1030 jest możliwy. W krótkim horyzoncie czasowym należy z kolei zwrócić uwagę na opór przy 1,0925, gdzie znajdują się szczyty z tego miesiąca, w przypadku ich przekroczenia, ruch w górę może przybrać na sile.
Patrząc z kolei na polskiego złotego, ten jest notowany dziś mieszanie. W średnim ujęciu czasowym PLN może zyskiwać- przy założeniu, że kurs EURUSD będzie podążał w górę. Z drugiej strony opublikowane dziś wstępne dane o inflacji nie napawają optymizmem. Co prawda wskaźniki CPI za marzec spowolniły, jednak nie tak mocno jak oczekiwano. Niemniej wydaje się, że większy wpływ na zachowanie par ze złotym mają globalne przepływy, niż to co dzieje się wewnątrz naszego kraju, dlatego w celu prognozowania kursu należałoby bardziej skupić się na notowniach EURUSD. W piątek o poranku za dolara trzeba zapłacić 4,2970 zł, za euro 4,6750 zł, za franka 4,6940 zł, a za funta 5,3110 zł.