Czwartkowa sesja nie przyniosła niespodzianek dotyczących danych makro, zarówno w Europie, jak i w Stanach Zjednoczonych. Na uwagę zasługiwała jednak słabość amerykańskiego dolara, która pozwoliła kursowi EUR/USD otrzeć się o poziom 1,13. Dzisiaj notowania tej pary walutowej poruszają się poniżej tej bariery.
Naszym zdaniem: Poziom 1,13 na razie powstrzymuje stronę popytową na wykresie eurodolara. Z technicznego punktu widzenia, jest on obecnie najbliższym poziomem oporu, jednak nie jest wykluczone, że zostanie on przekroczony, a notowania EUR/USD dotrą do innej technicznej bariery: okolic 1,1340-1,1350.
W zasadzie sama wspólna waluta nie ma fundamentalnych podstaw do umocnienia, zwłaszcza w obliczu niedawnej deklaracji ECB o możliwości rozszerzenia programu QE w razie potrzeby. Przyczyną wzrostu kursu EUR/USD jest więc raczej słabość samej amerykańskiej waluty, wynikająca z oczekiwań związanych z przyszłotygodniowym posiedzeniem FOMC. Obecne osłabienie USD wydaje się odzwierciedlać obawę o to, że do podwyżki stóp procentowych nie dojdzie w ogóle w tym roku – bo to, że nie dojdzie do niej we wrześniu, wydaje się prawie pewne.
Dobre dane z rynku pracy w czwartek wsparły australijskiego dolara. W rezultacie, kurs AUD/USD prawdopodobnie zanotuje wzrostowy tydzień – najlepszy od niemal 20 miesięcy. Dzisiaj rano australijska waluta znów znajduje się jednak pod pewną presją podaży. Długoterminowy trend został utrzymany
Naszym zdaniem: Australijskiemu dolarowi pomogły nie tylko lepsze od oczekiwań dane z rynku pracy za sierpień, lecz także zwyżka chińskiego juana. Lepsze nastroje dotyczące gospodarki Chin z pewnością były dla AUD ważnym wsparciem w tym tygodniu.
Do optymizmu inwestorów w kwestii Chin jest jednak daleko – wielu z nich jest przekonanych o tym, że Państwo Środka może jeszcze w przyszłości negatywnie zaskoczyć. To zaś negatywnie wpłynęłoby na kondycję gospodarki Australii. Bank Goldman Sachs w tym tygodniu obniżył prognozę wzrostu PKB Australii w tym roku do 2% z wcześniejszych 2,25%, uzasadniając to właśnie obawami o sytuację w Chinach.