Na szerokim rynku wciąż obserwujemy trend odchodzenia od amerykańskiej waluty. Dzieje się to nadal, pomimo ostatniego wzrostu rentowności w USA, choć nieco nieuzasadnionego. Rynek jednak nie wierzy w mocną determinację Fed dotyczącą przekroczenia 5% poziomu stóp procentowych. Czy rynek faktycznie powinien odchodzić od dolara? Czy ewentualne wsparcie dla tej waluty będzie jedynie tymczasowe?
W przyszłym tygodniu poznamy pierwszą decyzję Rezerwy Federalnej w tym roku. Konkretnie będzie to w środę, a w dniu następnym decyzję opublikuje Europejski Bank Centralny. Pomimo tego, że Chiny dopiero teraz świętują nowy rok, to na rynkach finansowych nowy rok rozkręcił się już w pełni. Niemal wszystkie oczekiwania wskazują, że Fed podniesie stopy procentowe o 25 punktów bazowych, co wskazywałoby na kolejne spowolnienie tempa podwyżek. Chociaż rynek odczytuje to bardzo pozytywnie, to jednak kluczowa będzie deklaracja dotycząca ilu podwyżek w tym roku powinniśmy oczekiwać. Oczywiście bank centralny jasno nie powie tego, ile ruchów stopami jest jeszcze przed nami, aczkolwiek pewnie sygnały zostaną przekazane. Kluczowym pytanie jest to, jak te sygnały odbierze rynek. Jeśli ten dalej będzie wyceniał maksymalnie 50 punktów bazowych wzrostu jeszcze w tym roku, dolar może być w odwrocie. Co więcej, zmiany szykują się również w samym Banku Japonii, ale najprawdopodobniej od kwietnia, kiedy odejdzie wieloletni prezes banku Haruhiko Kuroda. Warto wspomnieć, że Japonia jest największym posiadaczem aktywów zagranicznych na świecie, w tym w dużej mierze obligacji amerykańskich. Jeśli miałoby dojść do dalszego wzrostu realnych stóp w Japonii, udział japońskich inwestorów w amerykańskim rynku może maleć, co również nie jest informacją dobrą dla amerykańskiej waluty.
Tak czy inaczej przyszły tydzień będzie bardzo ciekawy. Europa wydaje się wychodzić z kryzysu energetycznego suchą stopą, przynajmniej na razie. Z drugiej strony oczekiwania dotyczące przyszłości gospodarki są wciąż mieszane. PMI dla przemysłu z Niemiec spada do 47 punktów, choć jednocześnie we Francji mamy powrót powyżej 50 punktów. W usługach mamy z koeli odwrotną sytuację – we Francji spadek, a w Niemczech powrót powyżej 50 punktów.
Złoty ma się mieszanie w ostatnim czasie, ale to efekt drogiego euro, gdyż w stosunku do dolara jest bardzo mocny. Po 09:30 za euro płaciliśmy 4,7112 zł, za dolara 4,3339 zł, za funta 5,3705 zł, za franka 4,7085 zł.