Spadające ceny ropy naftowej (Brent –2,3%, WTI: –1,8%) w pierwszym tygodniu lipca mogą być symptomatyczne dla całego, rozpoczętego właśnie drugiego półrocza. W przekonaniu tym utwierdzają wyraźne odznaki stabilizacji, zwłaszcza te obserwowane na Ukrainie, gdzie inicjatywę w starciach z separatystami przejmują siły rządowe.
O rosnących oczekiwaniach związanych z ekspansją towarowych rekomendacji: „przeważaj”, było w poprzednim komentarzu. W minionym tygodniu ich rezonans znalazł swoje odbicie zarówno na rynku metali szlachetnych: złoto (sieć:+0,3%, fixing:+0,1%), srebro (sieć:+0,9%, fixing:+0,3%), jak i przede wszystkim przemysłowych: aluminium (+2,2%), cyna (+1,9%), miedź (+2,6%), nikiel (+3,3%), ołów (+0,8%). Zapowiadana na tych stronach przed kilkoma tygodniami konsolidacja cen surowców metalowych przed prognozowaną ich zwyżką podczas drugich sześciu miesięcy 2014 r. jakby się właśnie zmaterializowała. Choć silnych wahań, generowanych m.in. przez fluktuację kursów akcji na Wall Street, podczas tegorocznego lata - zapewne nie zabraknie.
Pierwszy lipcowy tydzień upłynął pod znakiem dość szerokich spadków na rynkach rolno – spożywczych. W komplecie ów regres objął przednówkowe (na półkuli północnej) zboża, tj.: pszenicę (zwykła: –0,8 Kansas: –3,3%), kukurydzę (–6,5%), soję (fasolka: –6,0%, śruta: –6,3%) oraz szorstki ryż (–7,8%). Brak zagrożeń pogodowych w połączeniu z perspektywą obfitych żniw po obu stronach Atlantyku sprowadziły notowania do poziomu, którym mogą już zacząć interesować się kontrarianie. Swoją drogą zastanawia też, iż kończące tydzień pracy silnie spadkowe sesje zupełnie zbagatelizowały zapowiedzi meteorologów amerykańskich, sygnalizujących, że podczas długiego weekendu, rozpoczynającego się Dniem Niepodległości, mogą wystąpić ekstremalne zjawiska pogodowe. Sezon ekstremalnych wyładowań atmosferycznych o których tutaj mowa, kończy się zazwyczaj w USA na przełomie czerwca i lipca. Tzw. aleja tornad obejmuje obszary stanów: Iowa, Kansas, Oklahoma, Południowa Dakota, Teksas.
Taniejące na potęgę zboża nie przeszkadzają podążać w przeciwnym kierunku cenom „czerwonego mięsa”. W minionym tygodniu chuda wieprzowina (+2,4%) i wołowina (buhaje: +1,4%, krowi żywiec: +1,8%) znów dyskontowały efekt „mięsnego dołka” uwypuklony przed kilkunastoma miesiącami, stan pogłowia był wówczas najniższy w USA od 1952 r. Poza tym, choroby zwierząt, nienasycony apetyt eksportowy Chin oraz popyt sezonowy sprawiają, że trend wzrostowy póki co jeszcze nie słabnie. Niemniej tanie składniki paszowe już w tym miesiącu mogą sprawić, że obserwowana tendencja na „czerwonym mięsie” będzie zmierzać ku wygaśnięciu. Tym bardziej, że stopy zwrotu za ostanie 6 miesięcy są doprawdy satysfakcjonujące. Dla chudej wieprzowiny wynoszą 52%, a dla wołowiny od 14% (krowi żywiec) do ok. 30% (buhaje).
„Zreflektowany”, przynajmniej częściowo - wobec wcześniejszych oczekiwań - pozostaje ciągle rynek kawy Arabica (–4,7%, Robusta:+1,5%). W obliczu braku urzędowych danych o wielkości brazylijskich zbiorów, głos opiniotwórczy należy do ekspertów rynkowych. Ci z holenderskiego Rabobanku szacują, że zbiory w „Kraju Kawy” zamkną się na poziomie ok. 46 mln worków, wobec 50,8 mln worków w poprzednim sezonie. Byłoby to zatem o niespełna 5 mln worków mniej (tj. 9,4%), przy średniej amplitudzie prognoz wynoszącej ok. 10 mln worków.
Na wyraźnych minusach zakończył zeszłotygodniowe notowania cukier (biały: –3,0%, trzcinowy:–4,8%). W tej sytuacji coraz większym zainteresowaniem w „koszyku mokka” cieszy się kakao (+1,3%, w poprzednim kwartale: +6,2%, a w I półroczu:+15,5%). Do jesiennych zbiorów w afrykańskim pasie kakaowym (ok. 70% podaży świata, tworzonego głównie: przez Wybrzeże Kości Słoniowej, Ghanę, Nigerię i Kamerun), jeszcze jest trochę czasu. Choć z drugiej strony, kakao tanie już nie jest (3100 UDS/t). Kosztuje bowiem tyle - co w połowie 2011 r., gdy ceny „schodziły” z piku, wywołanego kryzysem wokół urzędu prezydenckiego Wybrzeża Kości Słoniowej.
Dwa inne „softy” wykazały przeciwstawne kierunki. Ceny bawełny spadły w poprzednim tygodniu o –3,6% kończąc przedświąteczny – czwartkowy handel przy 72,05 centów za funt. W opinii amerykańskich traderów - to właśnie 4-lipcowemu świętu oraz zapowiadanemu na nie niebezpieczeństwu pogodowemu (obejmującemu także Teksas), trzeba przypisać fakt, że bawełna nie zakończyła zeszłego tygodnia jeszcze niżej.
Zagrożenia pogodowe, tym razem w odniesieniu do regionu Florydy, a także Brazylii (susza) wspierają notowania soku pomarańczowego. W ubiegłym tygodniu kurs cytrusowych kontraktów zyskał aż +5,4%.
Wojciech Szymon Kowalski
EFIX Dom Maklerski SA