Odblokuj dane Premium: aż 50% rabatu na InvestingProSKORZYSTAJ Z PROMOCJI

Komentarz tygodniowy z rynku towarowego

Opublikowano 21.01.2013, 22:04
CSGN
-
SOGN
-
CA
-
GC
-
LSUc1
-
DU
-
TAMM4
-
BARNz
-

Oczekiwania „płaskiego” początku nowego roku zakłóciły nieco na rynkach towarowych ostatnie wydarzenia w Mali i Algierii, niemniej jednak nie w takim stopniu, w jakim część mediów (także w Polsce) starała się to dalekosiężnie eksponować. Tak jak powiedziano w piątkowy wieczór w komentarzu dla stacji TVN CNBC, tego typu rebelie i akcje terrorystyczne zagrażające żywotnym interesom Francji, na obszarze dawnej Francuskiej Afryki Zachodniej zastaną przez Paryż unicestwione.

Jeśli szukać problemów z realizacją tego scenariusza, to nie w meandrach afrykańskiego pola walki, lecz w kwestiach politycznych, czyli co potem? Tak czy inaczej gra pod Mali lub/i Algierię (mimo jej członkostwa w OPEC z ok. 1,3% globalnej podaży ropy), to zapewne istotne „nadużycie”. W minionym tygodniu baryłka kartelowego koszyka ropy (tzw. Basket OPEC) pozostała praktycznie na tym samym poziomie 108,01 dolarów. Znacznie dynamiczniej reagował Brent kończąc tygodniowy handel z ceną 111,81 USD/bbl (+1,1%) oraz WTI (+2,2%), zamykając piątkowy obrót przy 95,82 USD/bbl.

W ocenie ekonomistów z uniwersytetu w Cambridge, badających m.in. wpływ cen ropy na finanse publiczne „rentierskich gospodarek” regionu Zatoki Perskiej wskazują, że z przychodów realizowanych ze średniej ceny baryłki na poziomie 111 dolarów, ok. 80 USD (tj. 72%) przeznaczanych było na szeroko rozumiane i nad wyraz hojne programy socjalne.

Stanowiące formę swoistej profilaktyki przed efektem Arabskiej Wiosny w wersji 2.0. Reasumując, trzycyfrowy próg cenowy będzie w tym roku broniony, z dużymi albo wręcz bardzo dużymi szansami na pomyśle osiągnięcie tego celu. Przy czym, warto również pamiętać, że realizacje takich strategii mają wbudowane mechanizmy samoograniczenia apetytów, a jak to osiągnąć – głowa już w tym od lat Arabii Saudyjskiej, znającej się zresztą na tym znakomicie.

Pewne ożywienie odnotowano też na „morficznym” względem ropy rynku złota (w minionym tygodniu od +1,2% w sieci do +1,8% w ramach fixingu). Niemniej nie tyle stało się to za sprawą wydarzeń w Afryce (choć Mali jest trzecim producentem „żółtego metalu” na „Czarnym Lądzie”), ale przede wszystkim był to rezonans wokół „repatriacji” do skarbca Bundesbanku lwiej części kruszcowych rezerw niemieckiego złota, przechowywanych dotąd m.in. w USA i Francji. Składowanie zapasów złota poza macierzą, to jeszcze pokłosie „zimnej wojny” kiedy w obawie przed sowiecką agresją tylko nikłe ilości kruszcu przetrzymywano na obszarze ówczesnych Niemiec Zachodnich.

Wrzawa wokół tematu: państwowe zasoby złota i ich relacja względem całości rezerw walutowych, to jeden z głównych czynników popytowych ostatniego okresu. Kruszcowe byki niezmiennie zwracają uwagę, że szacunkowe dane (World Gold Council) wskazują, iż Chiny znacznie w tym zakresie odstają (złoto stanowi ok. 2% rezerw walutowych) od takich krajów jak USA, Niemcy, Francja czy Holandia.

Gdzie udział złota w rezerwach walutowych ogółem, wynosi odpowiednio: 77%, 74%, 73% i 61%. Z drugiej strony są również przykłady innych nie mniej zasobnych gospodarek, które mają do „żółtego metalu” stosunek mniej ortodoksyjny, np. Szwajcaria (12%), Japonia (3%), Arabia Saudyjska (3%) lub Szwecja (14%).

W perspektywie najbliższych dni i tygodni, powinno się pamiętać o prognozie japońskiego banku Nomura, zakładającego kontynuację wzrostów do 1700 – 1725 USD/oz. Z pewnością byłoby to jeszcze bardziej prawdopodobne, gdyby akurat kurs franka szwajcarskiego do eurowaluty oraz dolara amerykańskiego, tak silnie (ale krótkookresowo) się nie deprecjonował.

Impulsy bulionowe dotknęły w minionych dniach także rynek srebra (w ubiegłym tygodniu w obrocie elektronicznym +4,5%, a na fixingu +3,7%). Istotnie przyczynił się do tego niezaspokojony popyt amerykańskich konsumentów na srebrne monety). Aktualna wycena tego metalu na poziomie przekraczającym nieco ponad 31 USD/oz wydaje się jednak w obecnej fazie cyklu światowej gospodarki bliska cenie równowagi.

Takie myślenie towarzyszy poniekąd rynkowi metali przemysłowych, do którego inwestorzy podchodzą coraz bardziej selektywnie. W zeszłym tygodniu, w ujęciu spotowym: aluminium (–0,3%), cyna (+1,5%), cynk (+0,8%), nikiel (+1,7%), miedź (–0,2%), ołów (–0,2%). Chiny, główny motor globalnych zakupów metali przemysłowych, ogłosiły właśnie, że PKB wzrósł w IV kwartale 2012 r. o 7,9%, a stopa wzrostu w inwestycjach wyniosła w tymże czasie 20,6%.

Pogląd o tym, że koniunktura w Państwie Srodka będzie w najbliższych kwartałach nie tyle generować impulsy wzrostowe, co raczej amortyzować skalę spadków, jest w dalszym ciągu podtrzymywany. Nie mówiąc już o tym, że w wykazywanych wzrostach nie tylko osobliwie zaszyte są niuanse statystyczne, ale także zawarte jest tam zdecydowanie więcej „planu” niż „rynku”.

Sporo racji mogą mieć ci, którzy aktualne niepokoje w północnej Afryce wiążą z dobrymi notowaniami zbóż. Podczas ubiegłego tygodnia kontrakty na pszenicę wzrosły o 4,3% (Kansas +4,5), na kukurydzę poszły w górę o 4,1%, a soja zyskała 3,8% (ziarno) oraz 2,4% (śruta), jedynie szorstki ryż stracił na wartości 0,4%. Przyśpieszona akumulacja zapasów zbóż w obliczu zagrożeń zewnętrznych jest trwałą reakcją w regionie Kanału Sueskiego i Bliskiego Wschodu.

Stąd też uczestnicy tego rynku spoglądają w stronę zmniejszających się zapasów najbardziej płynnych dostawców ziarna na sprzedaż, tzn.: Argentyny, Brazylii, Kanady i USA. Według prof. Oliviera Pastre, ekonomisty a zarazem wybitnego znawczy gospodarek i finansów Maghrebu: „ogólnoświatowy handel zbożami obejmuje zaledwie nieco ponad 10% produkcji (w przypadku ryżu 7%), i to w odniesieniu do zbóż wszelkiego rodzaju”. W ślad za francuskim uczonym trzeba również dodać, że „minimalne przesunięcie światowej produkcji w jakimkolwiek kierunku może skutkować zachwianiem całego rynku”. Warto tutaj podkreślić – w jakimkolwiek kierunku.

Częściowo asymetrycznie wobec zbóż zachowywały się w poprzednim tygodniu parkiety „mięsa czerwonego”. Stało się to na skutek kontynuacji przeceny wołowiny (buhaje –3,6%, krowi żywiec -4,1%). Wołowina od początku roku znajduje się w takim quasi dziwnym dołku cenowym. Istotne redukcje stada poczynione przez amerykańskich hodowców (efekt drogich pasz wywołanych zeszłoroczną suszą) splatają się ze spadkiem popytu konsumenckiego, a może bardziej jego oczekiwaniami, związanymi z wysokim ciągle bezrobociem i ograniczonymi poprzez podatki dochodami. Swoje też dokłada polityka produktowa McDonald`sa, który coraz szerzej oferuje tańszy drób.

O ile jednak do niedawna jeszcze tak samo myślano o wieprzowinie (w tygodniu +4,4%), to teraz sytuacja wydaje się wyraźnie poprawiać. Lepsze story dla tego gatunku mięsa to m.in. rezultat przewidywań ekspertów, np. Societe Generale dotyczących podwyższonej dynamiki chińskiego eksportu w 2013 r. Długoterminowo - mała podaż żywca nieuchronnie zazwyczaj skutkuje dynamiczną progresją jego cen w dalszych okresach.

Przemiennie poruszał się w ciągu zeszłego tygodnia „koszyk mokka”. O 1,2% podrożało kakao oraz kawa (Arabica +1,7%, Robusta +2,9%), natomiast dość mocno „zanurkował” cukier (trzcinowy –3,8%, biały -4,4%). Ceny cukru są teraz szczególnie silnie skorelowane z notowaniami kukurydzy jako zamiennikami do produkcji słodzików oraz składników do mieszanek etanolowych.

Ów parytet, np. zdaniem analityków Credit Suisse, preferować ma teraz większe zainteresowanie surowcem zbożowym. Co się zaś tyczy kakao, to niedźwiedzie oczekiwania kursowe - Barry Callebaut, szwajcarskiego producenta czekolady, dość osobliwie konweniują z wiadomościami z Chin, gdzie produkty czekoladowe „uzależniają” chińskich konsumentów na skalę wręcz niespotykaną.

Z kolei doniesienia o wątpliwej jakości sporych partii bawełny, znajdujących się u chińskich producentów odzieży, realizujących zamówienia na ultra konkurencyjne rynki eksportowe, przyczyniły się do tygodniowego wzrostu kursu tego surowca o 4,1%. W grudniu 2012 r. sprzedaż amerykańskiej bawełny do Państwa Środka zwiększyła się w stosunku do listopada o 75%.

O półtora procent wzrosły kontrakty na koncentrat soku pomarańczowego. Stało się to za sprawą obaw, że niskie temperatury mogą zaszkodzić plantacjom pomarańczy na Florydzie, skąd pochodzi ok. 75% dostaw zaopatrujących USA, resztę uzupełnia import, głównie z Brazylii i Meksyku.

Wojciech Szymon Kowalski
EFIX Dom Maklerski SA

Najnowsze komentarze

Wczytywanie kolejnego artykułu...
Zainstaluj nasze aplikacje
Zastrzeżenie w związku z ryzykiem: Obrót instrumentami finansowymi i/lub kryptowalutami wiąże się z wysokim ryzykiem, w tym ryzykiem częściowej lub całkowitej utraty zainwestowanej kwoty i może nie być odpowiedni dla wszystkich inwestorów. Ceny kryptowalut są niezwykle zmienne i mogą pozostawać pod wpływem czynników zewnętrznych, takich jak zdarzenia finansowe, polityczne lub związane z obowiązującymi przepisami. Obrót marżą zwiększa ryzyko finansowe.
Przed podjęciem decyzji o rozpoczęciu handlu instrumentami finansowym lub kryptowalutami należy dogłębnie zapoznać się z ryzykiem i kosztami związanymi z inwestowaniem na rynkach finansowych, dokładnie rozważyć swoje cele inwestycyjne, poziom doświadczenia oraz akceptowalny poziom ryzyka, a także w razie potrzeby zasięgnąć porady profesjonalisty.
Fusion Media pragnie przypomnieć, że dane zawarte na tej stronie internetowej niekoniecznie są przekazywane w czasie rzeczywistym i mogą być nieprecyzyjne. Dane i ceny tu przedstawiane mogą pochodzić od animatorów rynku, a nie z rynku lub giełdy. Ceny te zatem mogą być nieprecyzyjne i mogą różnić się od rzeczywistej ceny rynkowej na danym rynku, a co za tym idzie mają charakter orientacyjny i nie nadają się do celów inwestycyjnych. Fusion Media i żaden dostawca danych zawartych na tej stronie internetowej nie biorą na siebie odpowiedzialności za jakiekolwiek straty lub szkody poniesione w wyniku inwestowania lub korzystania z informacji zawartych na niniejszej stronie internetowej.
Zabrania się wykorzystywania, przechowywania, reprodukowania, wyświetlania, modyfikowania, przesyłania lub rozpowszechniania danych zawartych na tej stronie internetowej bez wyraźnej uprzedniej pisemnej zgody Fusion Media lub dostawcy danych. Wszelkie prawa własności intelektualnej są zastrzeżone przez dostawców lub giełdę dostarczającą dane zawarte na tej stronie internetowej.
Fusion Media może otrzymywać od reklamodawców, którzy pojawiają się na stronie internetowej, wynagrodzenie uzależnione od reakcji użytkowników na reklamy lub reklamodawców.
Angielska wersja tego zastrzeżenia jest wersją główną i obowiązuje zawsze, gdy istnieje rozbieżność między angielską wersją porozumienia i wersją polską.
© 2007-2024 - Fusion Media Limited. Wszelkie prawa zastrzeżone.