Proces przekształcania się amerykańskiego rynku wydobywczego wciąż trwa: kolejne spółki informują o zwolnieniach i cięciach kosztów. Nie zmienia to faktu, że bieżący tydzień rozpoczął się na rynku ropy naftowej od wzrostów. Zwyżka ta była przede wszystkim konsekwencją zamachów we Francji i związanego z nimi wzrostu niepewności dotyczącej dalszej sytuacji na Bliskim Wschodzie. Francuskie bombardowania w Syrii nie wpływają wprawdzie bezpośrednio na produkcję ropy naftowej, jednak zwiększają ryzyko całego regionu, co przyczyniło się do wczorajszych wzrostów cen ropy naftowej.
Dzisiaj rano notowaniom ropy naftowej brakuje jednak siły do dalszych wzrostów. Duża podaż tego surowca wciąż sprzyja stronie podażowej, a we wtorkowy poranek cena ropy naftowej oscyluje tuż poniżej poziomu 43 USD za baryłkę.
Biorąc pod uwagę czynniki fundamentalne, niskie ceny ropy naftowej mogą utrzymać się na dłużej. ANZ bank prognozuje, że produkcja ropy naftowej z łupków w USA w IV kw. tego roku spadnie jedynie o 2,5%, co wynika z coraz niższych kosztów wydobycia tego surowca i relatywnie dużego popytu na paliwa w USA. A skoro duża podaż ropy naftowej w tym kraju się utrzyma, to presja na spadek cen ropy również powinna być widoczna.
Brak wiary inwestorów we wzrosty cen złota.
Siła amerykańskiego dolara nie pozwala wzrosnąć notowaniom złota. O ile jeszcze wczoraj na początku sesji cena żółtego kruszcu pięła się w górę ze względu na zwiększoną globalną awersję do ryzyka, to szybko została ona stłumiona przez rosnącą wartość amerykańskiej waluty.
Notowania złota pozostają więc pod presją podaży, a spadkom cen kruszcu sprzyjają raporty, które pojawiły się na początku bieżącego tygodnia. Amerykańska Securities and Exchange Commission (SEC) podała, że w III kwartale fundusze inwestycyjne należące do znanych inwestorów, George’a Sorosa i Johna Paulsona, zredukowały lub wręcz zamknęły swoje długie pozycje na akcjach spółek wydobywających złoto. Z kolei Commodity Futures Trading Commission podała w poniedziałek, że w tygodniu zakończonym 10 listopada inwestorzy znacząco zmniejszyli swoje długie pozycje na rynku złota, w rezultacie czego spadły one do najniższego poziomu od 7 tygodni.
Obecnie na rynku złota trwa trend spadkowy. Zejście notowań tego kruszcu niżej wydaje się być tylko kwestią czasu – chociaż warto pamiętać, że po tak długim okresie przecen, możliwe jest niewielkie wzrostowe odreagowanie.