Znaczący spadek zapasów ropy naftowej w Cushing.
W środę liderem wzrostów na rynkach surowcowych była amerykańska ropa naftowa. Surowiec typu West Texas Intermediate zwyżkował wczoraj o 4,4%, docierając tym samym do okolic 47 USD za baryłkę. Ruch wzrostowy po części był uzasadniony technicznie – niemożność przebicia się strony podażowej przez wsparcie w okolicach 44 USD za baryłkę pokazało siłę kupujących, przynajmniej w krótkim terminie.
Jednak wczoraj stronie popytowej sprzyjały także dane makroekonomiczne. Amerykański Departament Energii podał, że w minionym tygodniu zapasy ropy naftowej spadły o 2,1 mln baryłek. Ta informacja sama w sobie nie była zaskoczeniem, bowiem we wtorek w analogicznym raporcie Amerykański Instytut Paliw wyliczył spadek zapasów o 3,1 mln baryłek. Jednak wczoraj uwagę inwestorów w raporcie DoE przyciągnęła przede wszystkim informacja o sporym spadku zapasów ropy naftowej w miejscowości Cushing w stanie Oklahoma. Spadek ten wyniósł 1,906 mln baryłek i był największy od lutego 2014 r.
Wczoraj dodatkowym wsparciem dla kupujących na rynku ropy naftowej był także słabszy dolar. Jednak już dzisiaj rano cena ropy naftowej delikatnie odreagowuje wczorajszy wzrost. W zasadzie o dalsze zwyżki na rynku ropy naftowej będzie trudno. O ile krótkoterminowo notowania tego surowca mogłyby sięgnąć 50 USD za baryłkę, to sytuacja fundamentalna wciąż sprzyja stronie podażowej.
Zamknięcie kopalń miedzi po trzęsieniu ziemi w Chile.
W środę wzrosły także notowania miedzi – cena tego surowca w USA zwyżkowała o 1%. W przypadku miedzi istotnym czynnikiem wpływającym na cenę było wczorajsze trzęsienie ziemi u wybrzeży Chile. Ten południowoamerykański kraj to największy producent miedzi na świecie, więc automatycznie pojawiły się obawy o przerwanie wydobycia.
Te obawy okazały się uzasadnione. Dwie duże firmy produkujące miedź – Codelco i Antofagasta (LONDON:ANTO) – zdecydowały się na zawieszenie działalności operacyjnej dwóch kluczowych kopalń miedzi w tym kraju. Łącznie kopalnie te odpowiadają rocznie za wydobycie 600 tys. ton miedzi.
Dzisiaj rano cena miedzi pozostaje jednak stabilna, bowiem wciąż trwa ocena skutków trzęsienia ziemi. Jeśli przerwa w wydobyciu wyniesie tylko kilka dni, to nie wpłynie to istotnie na tegoroczną produkcję miedzi. Dopiero dłuższy, kilkutygodniowy zastój, miałby istotne przełożenie na ceny tego surowca.