Zmienność cen ropy naftowej w ostatnich dniach była wyjątkowo duża.
Sytuacja na rynku ropy naftowej w ostatnich dniach budziła wiele emocji. Rozpoczęty w miniony czwartek trzydniowy rajd notowań amerykańskiej ropy West Texas Intermediate wyniósł notowania tego surowca o kilkanaście procent w górę. Tymczasem we wtorek cena ropy naftowej WTI spadła o ponad 8% na skutek nieoczekiwanego wzrostu zapasów tego surowca w USA. Z kolei w środę notowania amerykańskiej ropy znów wzrosły, tym razem o 4,2%.
Zmienność notowań ropy naftowej w ostatnich dniach jest wyjątkiem na tle wielu poprzednich lat. Jak podaje Thomson Reuters, począwszy od 1990 r., dzienny wzrost cen ropy naftowej przekraczający 10% wystąpił zaledwie 8 razy, z kolei przekraczający 8% - jedynie 26 razy. Równie rzadko występowały tak wyraźne spadki cen.
W obliczu tak nerwowej sytuacji na rynku ropy naftowej, trudno więc mówić obecnie o jakimkolwiek scenariuszu jako bardzo prawdopodobnym. Nie ulega jednak wątpliwości, że powrót cen ropy naftowej ponad poziom 44 USD za baryłkę jest pozytywnym sygnałem i daje większe szanse w najbliższych dniach stronie popytowej.
Cena złota ustabilizowała się w oczekiwaniu na dane z USA.
Notowania złota wczoraj spadły o nieco ponad pół procenta, odbijając się w dół od oporu w okolicach 1141 USD za uncję. Dzisiaj rano cena tego kruszcu ustabilizowała się powyżej wsparcia w okolicach 1131 USD za uncję. Ogólnie jest duża szansa na to, że czwartkowa sesja na rynku złota będzie spokojna. Wszystko za sprawą dużej wrażliwości notowań tego kruszcu na wartość dolara.
Wczorajszy spadek notowań złota był wywołany danymi z rynku pracy w USA, które okazały się całkiem niezłe, co z kolei zwiększyło szanse na podwyżkę stóp procentowych w USA jeszcze w tym roku. To wsparło amerykańskiego dolara i negatywnie wpłynęło na cenę złota. Inwestorzy na tym rynku czekają jednak przede wszystkim na ważny pakiet danych z rynku pracy w USA, który ma pojawić się w piątek. Jeśli dane te okażą się dobre, to wesprze to wartość USD i zepchnie w dół notowania złota. Cena żółtego kruszcu znajduje się jednak także pod dodatkową presją podaży, wynikającą z dzisiejszego i jutrzejszego święta w Chinach – nieobecność chińskiego popytu również może wspierać sprzedających.