Indeks surowcowy z pokaźnym wzrostem w ubiegłym tygodniu.
Miniony tydzień rozpoczął się w katastrofalnych nastrojach na rynku surowców, który mierzony indeksem CRB pogłębił wieloletnie minima i znalazł się ok. 6% poniżej historycznych dołków z 2009 roku. Przyczyna spadków pozostaje niezmienna i nierozerwalnie wiąże się ze spowalniającą gospodarką Chin, która w ostatnich latach była głównym konsumentem wielu towarów. Sam tydzień kończył się jednak w zdecydowanie lepszych nastrojach i dzięki udanym dwóm ostatnim sesjom indeks CRB od tygodniowego minimum wzrósł aż o 6,5%, głównie dzięki dobremu zachowaniu ropy. To największa pozytywna zmiana od czasu rozpoczęcia fali spadkowej w lipcu minionego roku. Zwyżki, mimo spektakularnej dynamiki, nie zmieniają jednak negatywnego obrazu rynku, przynajmniej na razie. Świadczą jednak o potężnym wyprzedaniu narosłym w ostatnich miesiącach i sugerują zainteresowanie popytu silnie przecenionymi towarami. Sam indeks CRB wrócił do okolic 200 pkt., czyli psychologicznego poziomu pokrywającego się mniej więcej z minimami z 2009 roku. To najbliższy opór, który wymusza pewną korektę na początku tego tygodnia. Skuteczne jego przebicie w kolejnych dniach może prowadzić do ustabilizowania sytuacji na rynku, a kluczowe w tym względzie okazać się powinny jutro publikowane wskaźniki PMI dla chińskiego przemysłu.
Realizacja zysków po zeszłotygodniowym rajdzie.
Ostatnie dwa dni minionego tygodnia przyniosły spektakularne zwyżki ceny ropy, która w całym tygodniu wzrosła aż o 12% i tym samym powróciła ponad minima z początku tego roku. Skala zmiany przypominała tą z przełomu stycznia i lutego, co wówczas prowadziło do ustanowienia kilkumiesięcznego minimum. Po takich wzrostach pewna korekta jest czymś naturalnym, a dzisiejsza częściowa realizacja zysków związana jest z wypowiedziami członków Rezerwy Federalnej w Jackson Hole, którzy nie wykluczyli możliwości wrześniowej podwyżki stóp. Jest to jastrzębi komunikat, który kontrastuje z nastrojami na rynku, które dość jednoznacznie wykluczają wrześniowy termin podwyżki w obliczu ostatniego zamieszania na rynkach finansowych. Te w opinii członków Fed do połowy września mogą się zakończyć i w konsekwencji ich wpływ na ostateczną decyzję nie powinien być dominujący.
Plusem z fundamentalnego punktu widzenia są dane o eksporcie irańskiej ropy do najważniejszych azjatyckich odbiorców w lipcu. Dostawy w relacji rocznej spadły o 1,3% i oznaczają, że dawne sankcje wciąż utrzymują eksport w ryzach. Sytuacja ta utrzymać się ma do połowy grudnia, kiedy zgodnie z porozumieniem zawartym 14 lipca zacząć się może proces znoszenia nałożonych ograniczeń.