Dzisiejszy handel na rynku EURPLN przyniósł chwilę oddechu – na rynek wróciła strona podażowa, a w rezultacie możemy oglądać spadkową korektę. Dopóki jednak kurs będzie utrzymywał się powyżej wsparć zlokalizowanych w rejonie 4,3935 preferowanym wariantem pozostanie dalsze umocnienia wspólnej waluty względem złotego. Niezmiennie docelowymi zasięgami dla takiego scenariusza pozostaje strefa oporów rozciągająca się pomiędzy 4,4525 a 4,48, gdzie ekstrema z drugiej połowy poprzedniego miesiąca zbiegają się z górnym ograniczeniem średnioterminowego trójkąta rozszerzającego się. Pokonanie tych ograniczeń otworzyłoby drogę do wywindowania kursu analizowanej pary do pułapu tegorocznych maksimów, tj. 4,5130. Taki wariant, w obliczu coraz większej niepewności w sprawie pozostania Wielkiej Brytanii w strukturach Unii Europejskiej, pozostaje na obecnym etapie wariantem bazowym.
Z lokalną korektą spadkową, która jest naturalnym następstwem wcześniejszych dynamicznych wzrostów, mamy również do czynienia na rynku USDPLN. Kurs tej pary zmierza aktualnie w kierunku strefy krótkoterminowych wsparć rozciągającej się pomiędzy 3,8565 a 3,8940. Dopóki te poziomy nie zostaną przełamane w dalszym ciągu koncepcja prowzrostowa pozostanie opcją preferowaną. Pierwsze zasięgi dla takiego scenariusza znajdują się już na 3,9835 (maksima z maja bieżącego roku), kolejnych szukałbym na górnym ograniczeniu średnioterminowego kanału wzrostowego, tj. 4,0340, a gdyby i one zostały przez popyt sforsowane, kurs mógłby wzrosnąć do tegorocznych ekstremów, a więc 4,1560. Takie rozwiązanie w obliczu zagrożenia Brexitem jest jak najbardziej prawdopodobne.