W 2017 roku wartość Bitcoina wzrosła o ponad 1935% z niespełna 1000 USD do niemal 20 tys. USD. Mimo to, w drugiej połowie grudnia ub.r., tuż po wprowadzeniu kontraktów futures na BTC pojawiła się silna reakcja podażowa, na skutek której kurs cyfrowego złota osunął się aż poniżej 6 tys. USD. Mimo, że zasięg tej deprecjacji to niemal 70%, to społeczność związana z rynkiem kryptowalut podeszła do tego bardzo spokojnie. Na rynku nie wyczuwało się bowiem nadmiernej paniki ani prób wyprzedawania się z wszystkich coinów. Większość osób w dalszym ciągu uważa, że to tylko korekta, która po tak dynamicznych wzrostach prędzej czy później musiała się pojawić. Być może, wiele osób nauczone doświadczeniem sądzi, że skoro bańka na Bitcoinie pękała już trzykrotnie, to nawet jeżeli i tym razem spadki sięgną 90%, to prędzej czy później wartość cyfrowej waluty znów wzrośnie…
Zgoła odmienne zdanie ma natomiast Kenneth Rogoff, ekonomista i profesor Uniwersytetu Harvarda, który przyznał dziś, że prawdopodobieństwo, iż bitcoin na przestrzeni 10 lat spadnie do 100 USD, jest większe niż to, że jego wartość wzrośnie do 100 000 dolarów.
Rosnąca popularność kryptowalut pośród inwestorów indywidualnych powoduje, że rynkiem tym coraz mocniej zaczynają interesować się także ciała regulacyjne, które już od kilku miesięcy rozważają wprowadzenie odpowiednich norm prawnych. Zdaniem Rogoffa regulacja byłaby bodźcem do obniżenia cen, choć podkreślił, że opracowanie globalnych ram regulacji zajmie trochę czasu i nie wydarzy się to z dnia na dzień.
“Myślę, że za 10 lat bitcoin będzie wart niewielki ułamek tego, co teraz. Wiele bardziej prawdopodobne jest, że będzie on wyceniany na 100 dolarów niż na 100 000 dolarów” – powiedział Rogoff w rozmowie z CNBC.
Jego zdaniem regulacje, które zasadniczo wyeliminują możliwości prania brudnych pieniędzy i uchylania się od opodatkowania sprawią, że wartość BTC spadnie. Przyznał on bowiem, że faktyczne wykorzystanie cyfrowego złota jako środka transakcyjnego jest bardzo małe. Uważa on jednak, że regulacje krajowe to zbyt mało i potrzebne są globalne normy prawne. Rogoff zauważa, że jeżeli kryptowaluty nie zostaną uregulowane w ten sam sposób na całym świecie, to wciąż pozostanie “furtka”, przez którą przestępcy będą mogli prać brudne pieniądze i finansować terroryzm.
Chociaż wciąż uważa się, że Bitcoin powiązany jest z nielegalnymi transakcjami, to szacunki dotyczące ilości przypadków, w których to właśnie kryptowaluty były wykorzystywane w nielegalnych działaniach są różne. Shone Anstey, współzałożyciel i prezes Blockchain Intelligence Group, ocenił, że poziom nielegalnych transakcji z wykorzystaniem Bitcoina spadł do 20 procent w 2016 roku. Okazuje się więc, że w dalszym ciągu zdecydowanie częściej przestępcy posługują się walutami fiat.
Władze ociągają się z regulacjami
Jak twierdzi Rogoff jednym z powodów, dla których władze działały zbyt wolno, jeśli chodzi o regulowanie BTC, jest antycypacja technologii blockchain stojącej za cyfrową walutą.
“Chcą, aby technologia się rozwijała” – powiedział Rogoff, dodając, że to właśnie sektor prywatny “wymyślił wszystko” w historii waluty, od standardowej monety aż po pieniądz papierowy.
To nie pierwszy raz, gdy ekonomista wskazuje na potencjalne spadki wyceny kryptowalut. Jeszcze przed spadkami z grudnia zeszłego roku, Rogoff powiedział w październiku, że ceny cyfrowej waluty “załamią się” w wyniku prób rządów dotyczących regulacji.
Investing.com serdecznie zaprasza na FxCuffs, IV Międzynarodowy Kongres Inwestycyjny, który odbędzie się w 16 - 17 marca w Krakowie. Więcej informacji na stronie Organizatora: https://expo.fxcuffs.pl/