Jeden z największych skandali w ostatnich lat w Niemczech – co już wiadomo w spraw

Opublikowano 31.05.2021, 07:55

Audytorowi Wirecard, firmie Ernst & Young (EY), grozi za niebawem prawdziwa fala pozwów sądowych – głównie za sprawą raportu Wambacha, który stawia EY w bardzo negatywnym świetle. Wydaje się, że biegli rewidenci przez lata nie zauważyli „oczywistych wskazówek” na niepoprawność bilansów w ramach jednego z największych skandali – skandalu Wirecard.

Specjalny śledczy Martin Wambach przedstawił długo oczekiwany raport na temat roli EY w skandalu Wirecard. Raport wywiera na jednej z największych firm audytorskich EY ogromną presję. Wambach, partner zarządzający w kancelarii prawnej i jednocześnie firmie doradczej Rödl & Partner oraz członek zarządu IDW (niemiecki instytut biegłych rewidentów), został powołany przez komisję śledczą Bundestagu do wyjaśnienia czy EY rzeczywiście należycie wypełniał swoje obowiązki wobec Wirecard. W tym celu zbadał akta wieloletniego audytora, który zawsze bez zastrzeżeń zatwierdzał bilanse grupy Wirecard.

Według raportu, biegły rewident częściowo naruszył swoje obowiązki i pracował niedbale, jak pisze „Handelsblatt”, który ma liczne fragmenty raportu. „Istnieją przesłanki, że biegły rewident nie wdrożył w pełni standardów rewizji finansowej IDW w zakresie planowania i przeprowadzania badania” – stwierdza Wambach w raporcie. IDW definiuje zasady badania sprawozdań finansowych w Niemczech, których biegli rewidenci muszą przestrzegać w swojej pracy.

Wirecard miał wykazywać na rachunkach pieniądze, których nie posiadał. Dowody miały być fabrykowane.

Tym sposobem „wyparowało” w sekundę na rachunkach około 2 mld euro! (oczywiście mówiąc bardzo uproszczenie).

Setki tysięcy pozwów przeciwko audytorowi Wirecard?

Brytyjska firma finansująca procesy sądowe Litfin zebrała na dzień dzisiejszy roszczenia od około 20.000 poszkodowanych przez firmę i przygotowuje pozwy głównie przeciwko audytorowi, firmie EY. Ponadto Litfin bada również roszczenia przeciwko samej spółce Wirecard AG i byłym członkom zarządu. Ze względu na duże zainteresowanie, próg finansowania został już przekroczony. Zlecenie złożenia pozwu i zbadania stanu faktycznego zostało złożone w kancelarii prawnej Pinsent Masons.

Tymczasem, według rzeczniczki sądu, inwestorzy firmy złożyli 280 pozwów przeciwko EY w Sądzie Okręgowym w Stuttgarcie, domagając się jak na razie około 42 milionów euro odszkodowania.

Wielkie śledztwa w niemieckiej prokuraturze

Prokuratura w Monachium oskarża byłe kierownictwo Wirecard o „oszustwa w grupie przestępczej”. Zarzuca się im, że zawyżyli bilans o miliardy przy pomocy fikcyjnych transakcji. Dzięki temu mogli utrzymać w tamtym momencie nierentowne przedsiębiorstwo na powierzchni, dzięki fałszywym wierzytelnościom. Wirecard to firma finansowa, która znajduje się aktualnie w upadłości.

Były prezes Markus Braun przebywa w areszcie, były dyrektor sprzedaży Jan Marsalek uciekł i prawdopodobnie przebywa w Rosji. Markus Braun i Jan Marsalek są głównodowodzącymi całej operacji.

Śledczy szacują szkody poniesione przez banki i innych wierzycieli na 3,2 mld euro. Poza tym rozpadająca się grupa straciła w ciągu dwóch lat ponad 20 miliardów euro wartości giełdowej.

Początek jednego z największych skandali w Europie

Już w lutym 2017 roku niemiecki magazyn o tematyce ekonomicznej „Manager Magazin” informował o nieprzejrzystej księgowości w spółce. Heinz-Roger Dohms: Das 250-Millionen-Euro-Rätsel des Börsenwunders Wirecard. w: Manager Magazin (online), 22. luty 2017). Artykuł mówił o sztucznym księgowaniu niektórych pozycji wierzytelności. Wirecard odrzucił wszelkie oskarżenia jako bezpodstawne.

Początek skandalu jednak sięga dopiero czerwca 2020 r. Wirecard przyznał, że firma audytorska Ernst & Young nie była w stanie zidentyfikować wystarczających dowodów na istnienie sald bankowych na rachunkach powierniczych w wysokości 1,9 mld EUR w roku bilansowym 2019. Kwota ta odpowiadała około jednej czwartej całkowitych aktywów Wirecard! Audytor EY, który od dziesięciu lat corocznie zatwierdzał bilans spółki, po raz pierwszy odmówił zatwierdzenia bilansu za rok obrotowy 2019. Wirecard ostrzegł, że bez zatwierdzonego bilansu kilka banków może następnego dnia anulować kredyty na łączną kwotę około 2 mld euro. W dniu 22 czerwca 2020 r. Wirecard ogłosił w komunikacie ad hoc, że pieniądze na rachunkach powierniczych w wysokości około 1,9 mld EUR „są w przeważającej mierze nieistniejące”!

Co aktualnie się dzieje w sprawie skandalu Wirecard?

Aktualnie spółka znajduje się w upadłości. Syndyk masy upadłościowej Wirecard – Michael Jaffé, prowadzi dochodzenie w celu ustalenia czy Wirecard mógł być faktycznie niewypłacalny już nawet w 2017 r. W tym kontekście roczne sprawozdania finansowe za rok 2017 i 2018 zbadane przez EY mogłyby zostać uznane za nieważne. Skandal Wirecard by był sięgnął więc jeszcze większych rozmiarów.

Powyższy wariant by groził tym, że byli akcjonariusze by musieli zwrócić uzyskane dywidendy w latach 2017 – 2018. Jak donosi „Der Spiegel”, Jaffé rozważa odzyskanie od akcjonariuszy dywidendy w wysokości aż 47 mln EUR. Przejęcie aktywów od akcjonariuszy byłoby czymś niezwykłym. Akcjonariusze w sprawach upadłościowych zazwyczaj nie są zagrożeni żadnymi roszczeniami ani obowiązkiem wniesienia dodatkowych wkładów. By był to pewnego rodzaju precedens w Niemczech.

Aktualnie – wedle Magazynu „Finance Magazin” – toczy się również postępowanie przeciwko samemu Bafin i pracownikowi Bafin (niemiecki odpowiednik KNF). Sprawdzane są ewentualne uchybienia i niedotrzymywanie obowiązków oraz nielegalny handel akcjami Wirecard. W sprawę spółki Wirecard były więc zaangażowane różne podmioty i to dzięki temu przez tyle lat udawało się „tuszować” oszustwa.

Jak widzimy nie tylko w Polsce może wydarzyć się skandal na miarę Getback. Niemcy mogą się w najnowszej historii giełdy poszczycić dużo większym skandalem.

Najnowsze komentarze

Wczytywanie kolejnego artykułu...
Zainstaluj nasze aplikacje
Zastrzeżenie w związku z ryzykiem: Obrót instrumentami finansowymi i/lub kryptowalutami wiąże się z wysokim ryzykiem, w tym ryzykiem częściowej lub całkowitej utraty zainwestowanej kwoty i może nie być odpowiedni dla wszystkich inwestorów. Ceny kryptowalut są niezwykle zmienne i mogą pozostawać pod wpływem czynników zewnętrznych, takich jak zdarzenia finansowe, polityczne lub związane z obowiązującymi przepisami. Obrót marżą zwiększa ryzyko finansowe.
Przed podjęciem decyzji o rozpoczęciu handlu instrumentami finansowym lub kryptowalutami należy dogłębnie zapoznać się z ryzykiem i kosztami związanymi z inwestowaniem na rynkach finansowych, dokładnie rozważyć swoje cele inwestycyjne, poziom doświadczenia oraz akceptowalny poziom ryzyka, a także w razie potrzeby zasięgnąć porady profesjonalisty.
Fusion Media pragnie przypomnieć, że dane zawarte na tej stronie internetowej niekoniecznie są przekazywane w czasie rzeczywistym i mogą być nieprecyzyjne. Dane i ceny tu przedstawiane mogą pochodzić od animatorów rynku, a nie z rynku lub giełdy. Ceny te zatem mogą być nieprecyzyjne i mogą różnić się od rzeczywistej ceny rynkowej na danym rynku, a co za tym idzie mają charakter orientacyjny i nie nadają się do celów inwestycyjnych. Fusion Media i żaden dostawca danych zawartych na tej stronie internetowej nie biorą na siebie odpowiedzialności za jakiekolwiek straty lub szkody poniesione w wyniku inwestowania lub korzystania z informacji zawartych na niniejszej stronie internetowej.
Zabrania się wykorzystywania, przechowywania, reprodukowania, wyświetlania, modyfikowania, przesyłania lub rozpowszechniania danych zawartych na tej stronie internetowej bez wyraźnej uprzedniej pisemnej zgody Fusion Media lub dostawcy danych. Wszelkie prawa własności intelektualnej są zastrzeżone przez dostawców lub giełdę dostarczającą dane zawarte na tej stronie internetowej.
Fusion Media może otrzymywać od reklamodawców, którzy pojawiają się na stronie internetowej, wynagrodzenie uzależnione od reakcji użytkowników na reklamy lub reklamodawców.
Angielska wersja tego zastrzeżenia jest wersją główną i obowiązuje zawsze, gdy istnieje rozbieżność między angielską wersją porozumienia i wersją polską.
© 2007-2025 - Fusion Media Limited. Wszelkie prawa zastrzeżone.