30 lipca mija szósta rocznica, kiedy to cena referencyjna amerykańskiej ropy naftowej, WTI, po raz ostatni przekroczyła 100 dolarów za baryłkę.
Obecnie cena WTI wynosi nieco ponad 40 dolarów. Jakie czynniki wpłynęły na to, że cena ropy naftowej jest obecnie tak niska?
Kiedy ceny ropy naftowej są niskie, często mówimy o nadmiarze surowca, co oznacza, że produkujemy więcej niż konsumujemy. Innymi słowy, podaż jest większa niż popyt, a więc ceny spadają. Ropa jest przechowywana, a producenci są skłonni otrzymać mniejsze wynagrodzenie za swój produkt. To jednak nieco bardziej skomplikowane.
Ropa na przechowanie
Krzywa podaży i popytu nie jest bezpośrednio skorelowana z cenami ropy naftowej, ponieważ dane dotyczące popytu są niekiedy wyższe niż faktyczna ilość zużytej ropy. Liczby te mogą być wyższe, ponieważ wliczają surowiec zakupiony do przechowywania.
Na przykład, Chiny są obecnie największym importerem ropy naftowej na świecie. Podczas gdy jej gospodarka zużywa dużo ropy naftowej, często przechowuje jej duże ilości za pośrednictwem rządu i firm - które muszą ostatecznie podporządkować się rządowi. Ponieważ znaczna ilość ropy naftowej, którą Chiny mogą importować w danym miesiącu, jest przeznaczona na zapasy (magazynowanie), nie jest ona skłonna zapłacić tyle, ile by zapłaciła, gdyby ropa była bezwzględnie potrzebna do użytkowania. Podobnie, jeśli Chiny mogą uzyskać niższą cenę, to prawdopodobnie zgodzą się kupić więcej na poczet zapasów.
'Peak oil' czyli koncepcja szczytowego wydobycia ropy naftowej
Popularna jakiś czas temu teoria szczytowego wydobycia ropy naftowej częściowo wyjaśnia wzrost cen ropy naftowej w 2008 roku. Teoria ta, spopularyzowana przez Matthew Simmonsa w jego książce "Zmierzch na pustyni" z 2006 roku, mówiła, że pod ziemią jest znacznie mniej ropy naftowej niż wcześniej sądzono. W szczególności Simmons argumentował, że rezerwy ropy naftowej Arabii Saudyjskiej są mniejsze niż wcześniej zgłoszone. Kiedy brakuje istotnego towaru, staje się on kosztowny, więc cena ropy wzrosła. Okazało się, że Simmons się mylił.
Obecnie szczytowe wydobycie ropy naftowej nie jest już taką popularną teorią, ale szczytowy popyt - tak. Wiele długoterminowych prognoz dla rynku naftowego wskazuje, że popyt na ropę będzie w najbliższych dziesięcioleciach znacznie słabszy, co wynika z prognoz przyszłego rozwoju branży.
Niektórzy uważają, że do 2040 lub 2050 r. pojazdy elektryczne będą dominującą formą samochodów osobowych i ciężarowych, że odnawialne źródła energii i elektrownie jądrowe spowodują, że produkcja energii elektrycznej z ropy naftowej i gazu ziemnego stanie się przestarzała, a tworzywa sztuczne i nawozy będą wytwarzane przy użyciu mniejszej ilości ropy naftowej poprzez recykling i inne innowacje. Chociaż nie wiemy, czy te teorie się spełnią, to jednak obniżają one ceny ropy.
Obawy związane z recesją wpływają na ceny
Wczesnym latem 2008 r., kiedy WTI znajdowała się w szczytowym okresie, recesja była blisko, ale niewiele osób się jej spodziewało.
Cena ropy naftowej była wysoka, głównie ze względu na obietnicę przyszłości. Zaledwie dwa miesiące później światowa gospodarka zaczęła się załamywać. Ale 3 lipca, kiedy surowiec był w szczytowym momencie, nikt nie wiedział, co się stanie. Przemysł naftowy, wielcy konsumenci ropy naftowej (np. rafinerie) i handlowcy niczego się nie spodziewali.
W latach 2018 i 2019 prognozy gospodarcze przewidywały zbliżającą się recesję, a ostrzeżenia te opierały się zazwyczaj na obawach przed światową wojną handlową lub odwróceniem krzywych wydajności. W rzeczywistości to właśnie globalna pandemia i reakcja na kryzys zdrowotny doprowadziły ostatecznie do spowolnienia gospodarczego w czasie, gdy nikt tego nie przewidywał.
OPEC nie jest już stabilizatorem rynku, którym był kiedyś
W lipcu 2014 r. cena WTI wynosiła jeszcze ponad 100 dolarów, ponieważ nikt tak naprawdę nie wierzył w nadwyżkę produkowanej ropy. Chociaż ówczesny minister ropy Saudyjskiej Ali al-Naimi wskazał kilka tygodni wcześniej, że jest przygotowany na nadprodukcję ropy przez OPEC, nadal istniało przekonanie, że załamanie cen nie może nastąpić.
Mniej niż sześć miesięcy później WTI straciła ponad połowę swojej wartości. Od 2016 roku OPEC i jego grupa pomocnicza OPEC+ wielokrotnie próbowały podnieść ceny ropy naftowej, ale ich wysiłki okazały się nieskuteczne. Jeszcze przed wybuchem koronawirusa wydawało się mało prawdopodobne, by ropa naftowa wróciła do 3-cyfrowej ceny, mimo wysiłków OPEC+.
Rzeczywiste dane dotyczące produkcji są skomplikowane
Największą zmianą w wydobyciu ropy naftowej w ostatnich latach była eksplozja wydobycia łupków w Stanach Zjednoczonych. Obecnie Stany Zjednoczone produkują około 11 mln baryłek, a liczba ta wynosiła 13,1 baryłek zanim epidemia koronawirusa uderzyła w gospodarkę. Dla porównania, w 2014 r. Stany Zjednoczone wyprodukowały w 2014 średnio 8,7 mln baryłek i 5 mln w roku 2008.
Jednocześnie produkcja Wenezueli znacznie spadła, głównie dlatego, że kraj ten nie może sobie pozwolić na produkcję własnej ropy. Produkcja spadła do 280 000 baryłek, w porównaniu ze średnią 2,3 mln baryłek w 2014 r. i 2,34 mln baryłek w 2008 r.
Iran nie produkuje zbyt wiele, ponieważ utrudniają go sankcje. Obecnie jego wartość wynosi 2 mln baryłek w porównaniu z 2,76 mln baryłek w roku 2014 i 3,88 mln baryłek w roku 2008.
Ogólnie rzecz biorąc, świat wydobywa dziś więcej ropy naftowej dzięki nowym odwiertom, które zostały uruchomione, nowym technologiom i nowym wielkościom wydobycia. Jedyną z obaw, która w tej chwili nie istnieje, jest obawa o niedobór ropy naftowej. Zamiast tego ci, którzy kupują i sprzedają ropę naftową, obawiają się braku popytu, co ma miejsce od drugiej połowy 2014 roku. Dlatego ceny nie wróciły do wartości trzycyfrowych.
Ale najlepszą lekcją z ostatnich dwunastu lat jest to, że nie możemy przewidzieć przyszłości.