W ostatnich dniach na rynku europejskiej waluty zaczęły się pojawiać zarysy realizacji zysków z długich pozycji. Warto przypomnieć, że euro było do niedawna jedną z silniejszych walut, która wykonała solidny ruch kierunkowy.
EUR Index – wykres tygodniowy
Widać to bardzo dobrze po zachowaniu indeksu euro na wykresie tygodniowym. Przed dwoma tygodniami doszło tu do przesilenia, pozostawiającego po sobie dłuższą, czarną świecę o podażowej wymowie, wyprowadzoną z nowych poziomów cenowych. Z kolei świeca z ubiegłego tygodnia potwierdza wcześniejsze wnioski. Po górnym cieniu widać bowiem, że popyt podjął próbę zakrycia podażowego elementu z poprzedniego interwału, ale próba ta zakończyła się fiaskiem. Obecnie sprzedający testują minima z ubiegłego tygodnia, co stanowić może zapowiedź logicznej w tej sytuacji kontynuacji spadku.
EUR Index – wykres dzienny
Z kolei przy bliższym spojrzeniu na sytuację indeksu euro na wykresie dziennym widać, że podaż ma obecnie świetną okazję do wyłamania lokalnego wsparcia, do którego rynek od kilku interwałów (dni) “przywarł”. Rozbicie minimów oznaczałoby także, że zgodnie z zasadą zmiany biegunów aktualnie testowane wsparcie zamieniłoby się w opór, pozwalając sprzedającym na rozbudowanie ruchu w przeciwną stronę.
Powietrze schodzi też z oscylatorów
Indeks euro warto też zestawić w macierzy z pozostałymi indeksami walutowymi przez pryzmat zachowania wskaźnika RSI w kombinacji interwałów dziennego i tygodniowego. W odniesieniu do tygodniowych odczytów to jeszcze wciąż liderem wykupienia (powyżej poziomu 70). W ujęciu dziennym, za sprawą ostatniego cofnięcia, powietrze zaczęło już nieco schodzić. Jeśli jednak przyjąć, że korekta powinna wychłodzić RSI przynajmniej do poziomów neutralnych, a więc rejonu 50, wciąż daje to jeszcze sporo przestrzeni, co jak wiemy wpisuje się także w techniczne wnioski.