Wczoraj tradycyjnie o godzinie 14:30 poznaliśmy dane dotyczące dynamiki wzrostu cen w amerykańskiej gospodarce. Rezultaty mogą napawać optymizmem, gdyż zobaczyliśmy odczyty poniżej prognoz na poziomie 5% r/r. Oznacza to, że skala spadku inflacji jest najszybsza w obecnym cyklu dezinflacyjnym, gdyż odnotowano spadek aż o 1 punkt procentowy względem odczytu z zeszłego miesiąca. Pomimo tego rynek w dalszym ciągu zakłada kolejną podwyżkę stóp procentowych na kolejnym posiedzeniu na początku maja o 25 pb. Prawdopodobieństwo takiego scenariusza wyceniane jest na niemal 70%.
Rysunek 1. Prawdopodobieństwo wysokości poziomu stóp procentowych w maju oraz lipcu
Jeżeli te prognozy miałby się zrealizować wówczas należy zadać pytanie, jaki jest sens podwyższać stopy procentowe by za 2 miesiące zacząć je obniżać? Warto przypomnieć, że w ramach poprzednich cyklów od szczytu do rozpoczęcia obniżek minęło 7 miesięcy (2019 rok) oraz 15 miesięcy (2007 rok), z tak postawionym pytaniem potencjalnie będą musieli zmierzyć się włodarze Rezerwy Federalnej.
Spadające ceny benzyny kluczowe dla odczytów inflacyjnych
Spoglądając na szczegółowe dane dotyczące struktury dynamiki cen poszczególnych pozycji wyróżniają się przede wszystkim benzyna, która była tańsza o 17,4% r/r oraz olej napędowy 14,2% r/r. W skali miesiąc do miesiąca skala obniżek wynosi kolejno 4% oraz 4,6%. Na drugim biegunie znajdują się ceny żywności (+8,4% r/r), energia elektryczna (+10.2% r/r) oraz gaz ziemny (+5,5% r/r).
Widać wyraźnie, że podstawą spadków są ceny paliw, co może być problematyczne w kolejnych miesiącach z uwagi na decyzję OPEC+, który postanowił zredukować wydobycie o 1,6 mln baryłek dziennie począwszy od maja co najmniej do końca roku. W wyniku tego mogliśmy obserwować skokowy wzrost cen m.in. europejskiej odmiany ropy naftowej Brent o ponad 15 dolarów powyżej poziomu 85 dolarów za baryłkę. To posunięcie z pewnością nie pozostanie bez wpływu na politykę monetarną FED w kolejnych miesiącach.
Inflacja bazowa pozostaje problemem
W tej beczce miodu można znaleźć bardzo dużą łyżkę dziegciu w postaci inflacji bazowej, która wzrosła względem lutowego odczytu o 0,1 pp. i kształtuje się aktualnie powyżej inflacji konsumenckiej.
Rysunek 2. Dane inflacyjne z amerykańskiej gospodarki
Jest to bardzo zła wiadomość dla Rezerwy Federalnej, gdyż oznacza, że wzrost cen utrwala się w gospodarce, szczególnie w sektorze usług. To wyjaśnia, dlaczego rynek zakłada kolejną podwyżkę w maju, jednak budzi wątpliwości co do rychłego pivotu w sytuacji, gdy nie zobaczymy istotnych spadków w kolejnych miesiącach. Spadki podstawowego CPI mogą nie być wystarczające do tego, aby ogłosić koniec walki z inflacją, szczególnie przy utrzymującym się relatywnie silnym rynku pracy.
Rynki akcji jednak pod kreską
Na pierwszy rzut oka dane prezentują się optymistycznie i powinny być punktem wyjścia do dalszych wzrostów amerykańskich indeksów giełdowych. Po pierwszej wzrostowej reakcji indeks SP500 ostatecznie zakończył dzień pod kreską potencjalnie tworząc formację podwójnego szczytu w rejonie silnego poziomu oporu nieco poniżej 4200 pkt.
Rysunek 3. Analiza techniczna SP500
Broniony rejon jest kluczowy z długoterminowego punktu widzenia, gdyż wypada tutaj również równość z największą korektą w trendzie spadkowym, której pokonanie byłoby mocnym sygnałem prowzrostowym.
W krótkim terminie najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest jednak obrona opisanej konfluencji i zejście niżej co najmniej w okolice lokalnej linii trendu wzrostowego, a w przypadku jej wybicia możliwy jest test poziomu 4000 pkt
Jeśli uważasz, że moje analizy są przydatne i chcesz otrzymywać powiadomienie, gdy tylko zostaną opublikowane, kliknij przycisk OBSERWUJ na moim profilu!