Ekonomiści w pośpiechu rewidują swoje prognozy podwyżek stóp procentowych w wykonaniu Rezerwy Federalnej po tym, jak inflacja cen konsumpcyjnych w zeszłym tygodniu wyniosła 8,6% w skali roku. Teraz spodziewają się podwyżki o pół punktu, która ma zostać uchwalona podczas spotkania w tym tygodniu, a następnie o kolejne pół punktu w lipcu, po wzroście o pół punktu w maju i ćwierć punktu w marcu.
Wzrost miesięcznego CPI wyniósł pełny 1%, co w ujęciu rocznym przekłada się na 12%. Bazowy CPI, który nie obejmuje żywności i energii, wzrósł o 6% w skali roku i o 0,6% w skali miesiąca.
Dla niektórych ekonomistów oznacza to, że Fed będzie zmuszony kontynuować półpunktowe podwyżki do września. Mówi się nawet o podwyżce o trzy czwarte punktu, chociaż Fed wykluczył taką możliwość w przeszłości.
Rosnąca inflacja stawia banki centralne na świeczniku, ponieważ ich głównym zadaniem jest zapobieganie inflacji. Zarówno prezes Fed Jerome Powell, jak i jego poprzedniczka, sekretarz skarbu Janet Yellen pokajali się za złą ocenę inflacji, ale to nie powstrzymało wzrostu cen.
Rosną wątpliwości, czy zaplanowane działanie wystarczy. Mohamed El-Erian, główny doradca ekonomiczny Allianz i były dyrektor generalny PIMCO powiedział w niedzielę, że obecnego wzrostu można było uniknąć, gdyby Fed wykazał większą pokorę w kwestii błędnego osądu i ruszył do działania wcześniej.
W tym momencie amerykański bank centralny stoi przed dużym wyzwaniem, by nadrobić zaległości i przywrócić swoją wiarygodność wyprzedzając jednocześnie długoterminowe oczekiwania inflacyjne. Recesja, która może spowodować utratę pracy przez miliony wydaje się coraz bardziej prawdopodobna.
Narzędzie śledzące PKB Fed z Atlanty pokazało w zeszłym tygodniu spowolnienie wzrostu w drugim kwartale do 0,9% rocznej stopy z 1,3% w poprzednim tygodniu, co sugeruje spowolnienie, które może skutkować ujemnym wzrostem w drugim kwartale, czyli techniczną recesją.
Nawet bez recesji lub tylko łagodnej, wielu ekonomistów spodziewa się teraz okresu stagflacji, tj. wysokiej inflacji i niskiego wzrostu, który może trwać, co najmniej kilka lat.
Tymczasem, Biały Dom twierdzi teraz, iż Fed potrzebuje „przestrzeni” do działania, rzekomo uznając niezależność banku centralnego. Jednak niektórzy uczestnicy rynku są coraz bardziej przekonani, że administracja przygotowuje grunt by wskazać Fed, jako winnego narastającej inflacji.
Niejasne komunikaty EBC na temat inflacji
Prezes Europejskiego Banku Centralnego - Christine Lagarde, zdradza swój brak doświadczenia w polityce monetarnej, ponieważ Europa zmaga się z własną presją inflacyjną i przejawia dziwny opór przed zrobieniem czegokolwiek w tej sprawie.
Ceny konsumpcyjne w maju wzrosły o 8,1% w stosunku rocznym w strefie euro, znacznie powyżej celu banku centralnego na poziomie 2%.
Były główny ekonomista EBC - Peter Praet, skrytykował w zeszłym tygodniu Lagarde za, jak to określił, niejasne przekazy; pani prezes najpierw mówiła o bardzo stopniowych podwyżkach stóp, a następnie w zeszłym tygodniu przedstawiła bardziej jastrzębie poglądy, gdy EBC zobowiązał się do rozpoczęcia podwyżek stóp procentowych w lipcu.
„To, co naprawdę mnie denerwuje w tych przekazach to niespójność i odchodzenie przez Christine Lagarde od poglądów wyrażanych zaledwie kilka tygodni wcześniej” - powiedział Praet w wywiadzie dla Bloomberg Television.
Na blogu z 23 maja, Lagarde stwierdziła, że podwyżki stóp będą stopniowe, ponieważ nie ma nadmiernego popytu w strefie euro. W zeszłym tygodniu zmieniła zdanie i prognozowała podwyżkę stóp o ćwierć punktu nie tylko w lipcu, ale także kolejną we wrześniu, w razie potrzeby o pół punktu.
„Jeśli chcesz być jastrzębiem musisz być konsekwentny i mówić, co chcesz osiągnąć” - powiedział były główny ekonomista.
Skrytykował również Lagarde za to, że nie wyjaśniła, co zrobiłby EBC gdyby spready obligacji „rozjechały” się między silniejszymi i słabszymi gospodarkami w strefie euro, co jest typowym problemem, gdy próbuje się utrzymać wspólną walutę przy 19 suwerennych rządach, uwzględniając ich indywidualne potrzeby pożyczkowe.