Wtorkowy, poranny handel na rynku FX przynosi podtrzymanie lekkiej presji podażowej na PLN wraz z podbiciem awersji do ryzyka wśród inwestorów. Polska waluta kwotowana jest następująco: 4,3460 PLN za euro, 3,7094 PLN wobec dolara amerykańskiego, 3,7601 PLN względem franka szwajcarskiego oraz 4,9282 PLN w relacji do funta szterlinga. Rentowności polskiego długu wynoszą 3,218% w przypadku obligacji 10-letnich.
Początek tygodnia na rynkach przyniósł podbicie awersji do ryzyka wśród inwestorów wraz z kolejnymi informacjami z administracji USA. Napięcia handlowe na linii USA – Chiny/UE zdają się pogłębiać, a sytuacji nie pomagają sprzeczne sygnały płynące z Białego Domu. S. Mnuchin sugerował, iż ograniczenia inwestycji bedą dotyczyło każdego kto chce „wykraść „ technologię USA. P. Navarro stwierdził jednak, że ww. ruchy mają dotyczyć tylko Chin. Ryzyka dla globalnego wzrostu powodują, iż inwestorzy kierują się w stronę bardziej bezpiecznych aktywów jak np. japoński jena, co szkodzi walutom EM oraz giełdom. Z punktu widzenia PLN presja na spadki widoczna jest głównie wobec euro, gdzie kwotowania EUR/PLN znalazły się najwyżej (okolice 4,3490 PLN) od marca 2017r. Spadki na PLN powiązane są jednak z generalnymi nastrojami wokół EM czy koszyka CEE, gdzie Węgierski forint zbliża się do rekordowo słabych poziomów wobec EUR, a korona czeska testuje 8-miesięczne minima.
W trakcie dzisiejszej sesji brak jest istotniejszych publikacji makroekonomicznych z kraju. MF poda dane dot. spodziewanej podaży długu na czwartkową aukcję, a RPP odbędzie jednodniowe posiedzenie. Na szerokim rynku warto bliżej przyjrzeć się serii danych z USA, gdzie otrzymamy m.in. odczyt z rynku nieruchomościowego (S&P/Case-Shiller) czy wskazanie indeksu CB.
Z rynkowego punktu widzenia próba wybicia EUR/PLN powinna napotkać opór w okolicach 4,40 PLN. Tym bardziej, iż na pozostałych parach presja podażowa jest raczej ograniczona. W dalszym ciągu kluczową rolę pełnią oczywiście nastroje i wydarzenia powiązane z rynkami bazowymi.