Pierwsze dni agresji Rosji na Ukrainę były również początkiem krachu notowań rubla rosyjskiego. Waluta, która w ostatnich latach poruszała się w dosyć stabilnym pasmie 80-70 rubli za dolara, w kilka dni straciła ponad połowę wartości. Wszystko to głównie za sprawą paniki rynkowej, w ramach której rubel był gwałtownie wyprzedawany. Punktem zapalnym było wprowadzenie najbardziej restrykcyjnych sankcji w historii, uderzających przede wszystkim w rosyjski sektor finansowy. Dramatyczne obrazy z Ukrainy, spowodowały również masowe wycofywanie się światowych koncernów z tamtejszego rynku. Na ten moment nie ma praktycznie żadnych przesłanek o rychłym zakończeniu wojny, co w dalszym ciągu może wywierać presję podażową na notowania rubla i kolejne pakiety sankcji.
Rosyjski Bank centralny bez amunicji
Kluczową instytucją, która jest w stanie interweniować na rynku walutowym, jest Bank Centralny Rosji. Jak dotąd Prezes Banku Elwira Nabiullina przyznała się do tego, że banku przeprowadził kilka interwencji walutowych, jednak pole manewru jest ograniczone z uwagi na blokadę mniej więcej połowy rosyjskich rezerw. Mowa tutaj o ok. 300 mld dolarów z całkowitej rezerwy 640 mld dolarów.
Rysunek 1. Struktura posiadaczy rosyjskich rezerw, źródło: statista.com
Kluczową rolę w tym przypadku będą odgrywać Chiny, które posiadają niemal 14% rezerw rosyjskich. W tym tygodniu w Rzymie ma dojść do spotkania wysokiej rangi urzędników Chin oraz USA, gdzie omawiany ma być również udział Chin w sankcjach, od których Państwo Środka jak dotąd się dystansuje. Spotkanie będzie miało bardzo istotne znaczenie z punktu widzenia militarnego, z uwagi na doniesienia o tym, że Rosja poprosiła Chiny o pomoc w zakresie dostaw broni. Pekin jak na razie zdementował te doniesienia.
Wysoka cena ropy trzyma rubla przy życiu
Finansowy aspekt prowadzenia wojny jest jednym z kluczowych czynników decydujących o jej rozstrzygnięciu w średniej oraz długiej perspektywie. Według różnych szacunków wojna kosztowała już stronę rosyjską ok. 20 mld dolarów. Głównym dochodem Federacji Rosyjskiej są wpływy ze sprzedaży surowców, dlatego też rubel rosyjski nazywany jest walutą surowcową.
Rysunek 2. Korelacja RUBUSD – Oil Brent, źrodło: ceo.com.pl/, Refinitiv Datastream
Jest to również widoczne na przykładzie korelacji kursu USDRUB z notowaniami ropy naftowej, która w ostatnich latach była dosyć wysoka. Rozpoczęcie działań wojennych wywindowało kurs czarnego złota, który na początku tego miesiąca utworzył maksima w rejonie cenowym 130 dolarów za baryłkę i w dalszym ciągu utrzymuje się powyżej granicy 100 dolarów. To w oczywisty sposób wspiera notowania rubla i niejako powstrzymuje rynek od jego dalszej wyprzedaży. Warto zaznaczyć, że zachodnie sankcje nie obejmują banków oraz koncernów, które odpowiadają za eksport surowców energetycznych do Europy. Na taki ruch z dużą dozą prawdopodobieństwa Unia Europejska się nie zdecyduje, gdyż oznaczałoby to katastrofę energetyczną w zaledwie kilka tygodni.
Poza tym Rosja będzie zwiększać wolumeny dostaw na innych kierunkach. Szczególnie zainteresowane pozyskiwaniem surowców powinny być Indie oraz Chiny, które na ten moment nie biorą udziału w światowych sankcjach.
Wzrosty na USDRUB wyhamowane
Aktualnie kurs pary walutowej USDRUB znajduje się w ramach ruchu korekcyjnego, który zmierza w okolice pierwszej strefy popytowej w rejonie 110 rubli, skąd rozpoczął się najsilniejszy impuls wzrostowy.
Rysunek 3. Analiza techniczna USDRUB
Technika jest jednak w tej sytuacji drugoplanowa, gdyż głównym czynnikiem, który będzie determinował zachowanie kursu, jest skala sankcji w najbliższych tygodniach. W przypadku braku ich rozszerzenia rubel może jeszcze zyskiwać z następnym celem w okolicy okrągłego poziomu 100 rubli za jednego dolara. Kolejną falę wyprzedaży może wywołać nałożenie sankcji na rosyjskie surowce przez UE, jednak wydaje się, że jest to scenariusz mało prawdopodobny.