Dzień spokoju na rynkach. Złoty odrabia straty. Frank słabnie. W Wenezueli wojsko przejmuje kontrolę nad dostawami towarów. Słabsze dane z Azji.
Wczoraj mieliśmy spokojniejszy dzień na rynkach. Dzięki temu inwestorzy na spokojnie dostosowywali swoje pozycje do nadchodzących wydarzeń. Bardzo mocno zyskał na tym polski złoty, który zwyczajowo przy wzroście ogólnego niepokoju na rynkach tracił. Euro staniało tego dnia o niemal 4 grosze. Frank staniał o nawet 6 groszy. Dlaczego frank zachował się inaczej? Powodem była sytuacja na parze euro do franka. Wraz z uspokojeniem sytuacji na rynkach euro odrobiło część strat do szwajcarskiej waluty. W trudnych czasach kapitał preferuje stabilne rynki względem ryzykownych. Dlatego w momentach niepewności euro traci do frank, a złoty do euro. Biorąc pod uwagę skalę obecnego umocnienia, inwestorzy dość spokojnie patrzą na piątkową publikację ratingu dla Polski.
Sytuacja w Wenezueli pogarsza się. Wojsko przejmuje kontrolę nad portami zarówno morskimi, jak i lotniczymi. Powodem są problemy z dostawami podstawowych dóbr, w tym żywności. Socjalistyczny sen rozsypał się jak domek z kart po tym, gdy okazało się, że gospodarka ma prawo funkcjonować tylko przy określonych cenach ropy, których od dawna nie było widać. Dodatkowym problemem jest sztywny kurs waluty do dolara, który spowodował, że inflacja sięga obecnie setek procent. Nikt nie jest wstanie podać realnej wartości, gdyż brakuje towarów. Nie pomogła tutaj dewaluacja waluty pod koniec pierwszego kwartału 2016 roku. Z kraju uciekają kolejne firmy, które nie są wstanie utrzymać produkcji. Problemy pogłębia również kryzys polityczny - opozycja kontroluje parlament, a rządzi wciąż prezydent, którego nie da się odwołać.
W USA doszło do wyczekiwanego od wielu tygodni poparcia przez Berniego Sandersa kandydatki demokratów na urząd prezydenta. Wydarzenie to odbiło się szerokim echem w mediach, jednakże realnie rzecz biorąc był to właściwie pewnik. Elektorat, który głosował na Sandersa w prawyborach ma zdecydowanie dalej do Donalda Trumpa, niż do Hillary Clinton.
W nocy nadeszły dane z Japonii. Produkcja przemysłowa w ciągu roku spadła o 0,4% przy oczekiwaniach 0,1%. Rynek walutowy przyjął tę wiadomość neutralnie. Na rynek trafiły również dane na temat chińskiego handlu zagranicznego. Eksport spada w ciągu roku o 4,8% przy oczekiwaniach spadku o 4,1%. Gorzej zachował się natomiast import. Spadł on o 8,4% wobec oczekiwanych 5%.
Dzisiaj z danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
16:00 - Kanada - decyzja Banku Kanady w sprawie stóp procentowych,
16:30 - USA - tygodniowa zmiana zapasów paliw.