Dolar nowozelandzki (NZD)
Nowa Zelandia: Dynamika wydawanych pozwoleń na budowę domów wzrosła w lipcu o 20,4 proc. wobec spadku o 4,1 proc. w czerwcu. Z kolei mocno w dół poszedł indeks zaufania w biznesie, bo o -29,1 proc. w sierpniu wobec -15,3 proc. w lipcu. Jednocześnie do +12,2 proc. zmalała dynamika aktywności biznesu (z 19,0 proc. w lipcu).
Naszym zdaniem: Dolar nowozelandzki był w ostatnich dniach najsłabszy z grupy walut surowcowych. To wynik zbliżającego się posiedzenia banku centralnego (RBNZ) w dniu 10 września, kiedy to może zapaść decyzja o cięciu stóp o 25 p.b. Słabsze dane makro tylko zwiększają prawdopodobieństwo realizacji tego scenariusza. Dzisiaj swoje robią też obawy związane z Chinami przed jutrzejszą, nocną publikacją ważnych danych – rządowego PMI dla przemysłu, który mógł spaść w sierpniu poniżej bariery 50 pkt. (mediana prognoz to 49,7 pkt.), oraz ostatecznego odczytu indeksu PMI liczonego przez Caixin/Markit, który najpewniej potwierdzi słabość na poziomie 47,1 pkt. To kładzie się dzisiaj cieniem na walutach surowcowych. Z drugiej strony warto zwrócić uwagę na działania podejmowane przez chińskie władze – sygnały wysyłane przez tamtejszego regulatora w kwestii powstrzymania spadków na giełdach, a także dalszego pompowania płynności przez bank centralny w sektor bankowy. Tym samym Chińczycy cały czas są aktywni, chociaż można odnieść wrażenie, że rynek wolałby bardziej skoordynowane akcje…
W kalendarzu wydarzeń poza jutrzejszymi danymi z Chin mamy aukcję przetworów mlecznych. Niewykluczone jednak, że po silnym odbiciu cen podczas ostatniego przetargu (indeks cen GDT wzrósł o 14,8 proc.), teraz pojawi się korekta.
Na wykresie NZD/USD widać, że po silnym wybiciu się dołem z konsolidacji, co miało miejsce 24 sierpnia b.r., w kolejnych dniach notowania nie były w stanie do niej trwale powrócić. Tym samym rejon 0,65 stał się wyraźnym oporem. To pesymistyczny sygnał. W efekcie wydaje się, że kolejne dni mogą dać sygnał do opadania notowań w stronę minimum z 24 sierpnia przy 0,6227.
DOLAR AMERYKAŃSKI (USD)
Wiceprezes FED Stanley Fischer dał do zrozumienia, że FED widzi podstawy do wzrostu inflacji, oraz nie powinien zwlekać z podwyżką stóp, dopóki ta osiągnie cel na poziomie 2,0 proc. Zaznaczył, że oczekiwania inflacyjne są stabilne, co zapobiega dalszemu spadkowi inflacji. Dodał jednak, że Rezerwa będzie zwracała uwagę na sytuację w innych gospodarkach podejmując decyzję, zwłaszcza na ostatnie zawirowania w Chinach
Naszym zdaniem: Po tym, jak wcześniej niektórzy członkowie FED wypowiadali się raczej ostrożnie o możliwości podwyżki stóp procentowych we wrześniu, słowa Fischera pokazały, że ta kwestia będzie na pewno omawiana podczas posiedzenia w połowie września i najpewniej głosowana. Chociaż tu akurat „jastrzębie” mogą mieć niewystarczającą przewagę, aby przeforsować podwyżkę. To pokazuje jednak, że sam komunikat, jaki poznamy 17 września będzie „jastrzębi”, a prognozy makroekonomiczne mogą potwierdzić, że gospodarka pozostaje na ścieżce wzrostu. To też sugestia, że kwestia głosowania nad podwyżką stóp może teraz odbywać się na każdym posiedzeniu FED, czyli też 27-28 października.
Na wykresie koszyka BOSSA USD widać, że jeszcze w ubiegłym tygodniu doszło do naruszenia rejonu oporu 81,40-50 pkt., a słowa Fischera sprawiły tylko, że rynek nadal utrzymuje ten poziom. To może sugerować, że kolejne dni mogą przynieść próbę wydłużenia zwyżki w okolice oporów 81,85-82,15 pkt. Ten tydzień, to okres publikacji istotnych publikacji makro – indeksów ISM, oraz informacji z rynku pracy. W obecnej sytuacji rynek może być na nie dość „wrażliwy” – każdy nawet minimalnie gorszy odczyt może dać pretekst do korekty dolara, a ta technicznie byłaby usprawiedliwiona. Wydaje się, że prędzej, czy później we wrześniu czeka nas re-test mocnego wsparcia przy 80,70 pkt. Jeżeli nie zostanie naruszone, to będzie to mocny sygnał, że struktura A-B-C liczona od marca b.r. została zakończona w sierpniu.
A co z EUR/USD? Na dziennym wykresie widoczna jest spadkowa linia trendu puszczona od szczytu z 24 sierpnia. Przebiega ona przy 1,1267. Jednocześnie w piątek wyraźnie złamaliśmy rejon wsparć 1,1200-1,1215, co pokazało nowe minimum przy 1,1155. To może sugerować, że rynek będzie skłonny zejść na nowe minima, które może stanowić dawne wsparcie przy 1,1120. Wiele będzie zależeć od tego, jakie dane pojawią się jutro z Chin. Jeżeli dramatu nie będzie, to i rynki akcji nie będą reagować nazbyt nerwowo i podbijać wycenę EUR (ta ujemna korelacja jest nadal widoczna, chociaż docelowo powinna maleć).
Sporządził: Marek Rogalski
Główny analityk walutowy DM BOŚ