Dzisiejszy dzień rozpoczęliśmy od kontynuacji umacniania się dolara. Głównym wydarzeniem dnia powinny być raport ADP (o godz. 14:15), który przyniesie szacunki pod piątkowy odczyt payrollsów. W sytuacji gdyby raport okazał się lepszy od prognoz (prognoza wychodzi z założenia wzrostu o 184 tys.) będziemy mogli zaobserwować kontynuację umocnienia się dolara, do momentu odczytu piątkowych danych z Departamentu Pracy. Pod kątem danych warto też przyjrzeć się (o godz. 14:30) kwartalnym danym nt. kosztów i wydajności pracy. Ten odczyt potrafi być często decydującym czynnikiem w przypadku niejasnego odczytu z rynku pracy lub potrafi wpłynąć dodatkowo na dynamikę zmienności cenowej.
Oprócz nadchodzącego terminu stóp procentowych, gdzie podwyżka jest prawie przesądzona, zostaje jeszcze pytanie o jej skalę oraz kiedy zobaczymy następną. Tego raczej w najbliższym terminie się nie dowiemy. Uwaga rynków powinna więc skupić się na nadchodzącym spotkaniu ministrów oraz szefów banków centralnych państw grupy G-20. Być może oficjalnymi kanałami oraz nieoficjalnymi rozmowami zobaczymy coraz większy nacisk administracji Donalda Trumpa na umocnienie się euro. Już dziś czytając wpis z agencji Reutersa, w którym czytamy, że dotarła ona do tzw. projektu porozumienia przygotowywanego pod obrady G-20 zaplanowane na 17-18 marca w Niemczech, można zauważyć w nim sformułowanie o promocji „otwartych i uczciwych” relacji w handlu. Data tego dokumentu to 1 marca i pominięte zostały w nim zapisy odrzucające możliwość działań protekcjonistycznych, a także manipulacji kursami walut.
Warto też przyjrzeć się wzrostowi wartości oprocentowania obligacji w USA. Również niepewność polityczna w Europie nie pomaga euro. Rentowność 2-letnich instrumentów Niemiec spada o 5 pkt bazowych (do minus 0,87%), a amerykańskich rosną do 1,31%. Dochodząca do 2,2 pkt proc. różnica jest największa od 17 lat. Wniosek: Rentowność obligacji, niepewność polityczna w strefie euro, dobre dane z USA, obniżka stóp procentowych, wszystkie te faktory w średnim terminie mogą świadczyć na korzyść amerykańskiej waluty.
Przyjrzyjmy się wykresowi EURUSD:
Podaż robi swoje. Od kilku dni obserwujemy skuteczny atak na coraz niższe poziomy Fibonacciego. Wybicie poziomu cenowego 1.0550 powinno przechylić szalę na rzecz niedźwiedzi i powinno w krótkim terminie osłabić euro do 1.0526 USD. Tam już nie jest daleko do psychologicznie ważnego, okrągłego poziomu cenowego 1.05.
Podobnie interwał czasowy D1 wskazuje jak ważny odnośnie decyzji dalszego kierunku jest poziom cenowy 1.0550.
Informujemy, że treści zaprezentowane w niniejszym serwisie nie stanowią rekomendacji ani porady inwestycyjnej w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r, (Dz. U. z 2005 r., Nr 206, poz. 1715) w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych ich emitentów lub wystawców. Treści te mają charakter informacyjny i przygotowane zostały z należytą starannością oraz w oparciu o najlepszą wiedzę ich autorów. Autorzy oraz właściciele niniejszego serwisu nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym serwisie, a w szczególności za wynikłe z nich straty.