Ostatnie czasy nie są zbyt łaskawe dla posiadaczy kryptowalut. Wartość najpopularniejszej (ale nie tylko) notuje bowiem dość znaczą deprecjację, w skutek której kurs osunął się poniżej 3500 USD, co było najniższą wyceną od września 2017 roku. Warto też wspomnieć, że spadki te pokrywają się z ankietą portalu Comparic.pl, według której ponad 80% inwestorów czeka na dalszą deprecjację BTC.
Czwarty największy spadek w historii
Spoglądając na notowania Bitcoina (BTC) warto zwrócić uwagę, iż w skutek trwających od drugiej połowy grudnia ub.r. spadków kurs osunął się już o ponad 82%, co jest czwartą, największą deprecjacją w historii notowań “cyfrowego złota”. Dotychczas, na kartach historii zapisały się trzy momenty, które popularnie nazwane zostały “pęknięciami bańki”:
- Pierwsze pęknięcie miało miejsce w okresie od czerwca do listopada 2011 roku, kiedy w ciągu 161 dni kurs spadł o niemal 94%
- Drugie pęknięcie pojawiło się 10 kwietnia 2013 roku. Wówczas w ciągu zaledwie kilku dni kurs osunął się o ponad 83%
- Po raz trzeci bańka pękła dokładnie 29 listopada 2013 roku a w skutek ówczesnych spadków rynek runął o niemal 93%.
Jak wspomniałem już powyżej, zasięg obecnej deprecjacji to nieco ponad 82% co oznacza, że moglibyśmy uznać to jako “czwarte pęknięcie bańki”. Okazuje się jednak, że mimo tak znacznych spadków zdaniem ponad 80% inwestorów indywidualnych w najbliższym czasie spodziewać moglibyśmy się dalszej deprecjacji “cyfrowego złota”. Tak przynajmniej wskazują wyniki ankiet, które portal comparic przeprowadził wśród swoich czytelników.
Spoglądając stricte technicznie na notowania Bitcoina zauważymy, że jeżeli faktycznie wsparcie w okolicy 3600 USD również zostanie pokonane, potencjalne spadki mogłyby dotrzeć nawet do 3000 USD.
Podczas, gdy byki spodziewają się, że popyt ze strony inwestorów instytucjonalnych wywoła wzrost, większość menadżerów zarządzających dużymi pieniędzmi pozostaje z boku (poza rynkiem). W dalszym ciągu obawiają się oni bowiem o bezpieczeństwo wymiany, manipulacje i ryzyko regulacyjne.
Wyprzedaż “naprawdę testuje wiarę kilku kluczowych graczy” – powiedział Ryan Rabaglia, główny trader w OSL – firmie zajmującej się handlem na rynku walut wirtualnych. “Sądzę, że do kolejnego impulsu wzrostowego, będziemy potrzebować instytucjonalnych pieniędzy.” – dodał.