Uwaga w dniu wczorajszym koncentrowała się na wystąpieniach członków banków centralnych. W ciągu dnia widoczna była słabość euro w stosunku do innych walut. Wspólnej walucie ciążyły doniesienia, że analitycy Goldman Sachs spodziewają się wydłużenia programu skupu aktywów przez ECB i oczekują dalszego spadku wartości euro. Co więcej nastrojów wokół europejskiej waluty nie poprawiły słowa Praeta, który zasugerował, że ECB może silnie zareagować w sytuacji kiedy powrót inflacji do celu będzie zagrożony. Jego gołębie słowa dobrze wpisują się w oczekiwania, że Mario Draghi podejmie decyzję o wydłużeniu programu QE w przyszłym roku. Tym samym dywergencja w polityce monetarnej ECB i Fed powinna się utrzymać, bowiem Dennis Lockhart z Fed powiedział, że pozostaje przekonany, iż podwyżka stóp procentowych nastąpi w tym roku, nawet w sytuacji kiedy ostatnie zawirowania na rynku finansowym spowodowały wzrost niepewności związany z perspektywami dla inflacji i wzrostu gospodarczego. Szef Fed z Atalanty podkreślił, że jest gotowy zagłosować za podwyżką stóp procentowych pod warunkiem, że sytuacja na rynkach finansowych ustabilizuje się. Wypowiedź Lockhart’a dobrze wpisuje się w jastrzębie komentarze ze strony innych członków FOMC. Waluta amerykańska zyskiwała na wartości w dniu wczorajszym. Wydaje się, że po dość gołębim komunikacie ze strony FOMC członkowie próbują przekonać rynki, że wzrost kosztu pieniądza jest jeszcze możliwy na jednym z dwóch posiedzeń w tym roku. Z kolei podczas swojego przemówienia szef Banku Kanady stwierdził, że slaby dolar kanadyjski minimalizuje negatywne skutki silnego spadku cen ropy w ostatnim czasie. Poloz nie odniósł się natomiast do poziomu stóp procentowych i spadku tempa wzrostu gospodarczego w pierwszym i drugim kwartale tego roku. Powiedział natomiast, że pozostaje dość optymistyczny jeśli chodzi o Chiny. Z tego względu warto zwrócić uwagę na publikowany dziś w nocy odczyt indeksu PMI dla sektora przemysłowego.
Na rynku krajowym złoty zyskuje na wartości względem euro i traci w relacji do dolara. Publikowane w dniu dzisiejszym dane nt. koniunktury gospodarczej w USA powinny mieć neutralny wpływ na złotego. Polska waluta w dalszym ciągu będzie pozostawała głównie pod wpływem czynników zza granicy. Popołudniu z USA zostanie opublikowany indeks rynku nieruchomości FHFA i indeks Fed z Richmond. Ze strefy euro poznamy wstępny odczyt indeksu zaufania konsumentów we wrześniu.
Eurojen kontynuuje spadki, po tym jak parze udało się skutecznie zejść poniżej istotnego skupiska średnich kroczących EMA na wykresie dziennym (50-, 100- i 200-okresowej). Sentyment do euro pozostaje słabszy i z technicznego punktu widzenia spadki powinny być kontynuowane w okolice 133,09/33, gdzie wsparcie wyznacza 78,6% zniesienia Fib całości fali wzrostowej z poziomu 132,22 jenów za euro oraz minima z 26.V. i początku lipca tego roku.
Spadki na USDPLN wyhamowały w rejonie 78,6% zniesienia całości impulsu wzrostowego z poziomu 3,6275 i para powróciła do wzrostów. Notowania obecnie oscylują w okolicy 50- i 100-okresowej średniej EMA na wykresie dziennym, tuz poniżej dolnego ograniczenia chmury ichimoku. Z technicznego punktu widzenia para może podjąć próbę powrotu w okolice oporu wyznaczone prze linię poprowadzoną szczytach z 7.VIII. i 6.IX., która obecnie przebiega w rejonie 3,7800. Impulsem do takiego ruchu będzie wyjście powyżej poziomu 3,7548, który wyznacza 61,8% zniesienia całości spadków z poziomu 3,8111.
Anna Wrzesińska
Noble Securities S.A.