Na rynkach walutowych jest w tej chwili właściwie jeden główny temat. Jest to para EURUSD ze szczególnym uwzględnieniem dolara. To właśnie jego słabość powoduje ostatnie wzrosty.
Maksima euro wobec dolara
Dalsze etapy marszu dolara w dół mają właśnie miejsce. Dzisiaj rano bez specjalnego powodu przebito psychologiczną barierę 1,2 dolara za 1 euro. Gdyby doszukiwać się uzasadnień można by wskazać co prawda jako powód powrót inwestorów z Wielkiej Brytanii na rynki. Wczoraj wszakże był tam dzień wolny od pracy. W efekcie dopiero dzisiaj część instytucji reagowała na wybicie dolara. Od rana dolar stracił już prawie centa względem względem euro i wygląda na to, że może to nie być koniec tego ruchu.
Co osłabia dolara?
Podstawowym czynnikiem, który osłabia dolara jest spełnienie dotychczasowych oczekiwań. Rynki spodziewały się, że amerykańska gospodarka będzie ekspresową lokomotywą mknąc do przodu. Realia są jednak zupełnie inne. Wyniki wcale nie są powalające. Stopy procentowe mogą nie rosnąć tak szybko, jak wszyscy tego oczekują. Dodatkowym problemem jest prezydent Trump. Po wyborach wydawał się silną osobą mającą sprzyjać reformom w gospodarce. Ściąć wydatki i poprawić długoterminowe perspektywy wzrostu. Tutaj znów oczekiwania zawiodły. Brakuje sukcesów we flagowych projektach. Mamy za to konflikty, utratę poparcia we własnej partii, kryzysy wizerunkowe i ryzyko zamknięcia rządu z powodu pata politycznego.
Kto traci zyskuje na słabym dolarze?
Inwestorzy widząc słabość amerykańskiej waluty muszą gdzieś przenosić środki. W górę idzie złoto, ale należy pamiętać, że jego cena wyrażona jest w dolarach. W efekcie fakt, że jesteśmy niemal najwyżej od roku nie powoduje, że ceny w innych walutach są takie atrakcyjne. W idą również główne indeksy giełdowe. Spadki nie ominęły również bardzo dobrze radzącej sobie w ostatnich dniach polskiej giełdy.
Dzisiaj w kalendarzu makroekonomicznym warto zwrócić uwagę na:
16:00 - USA - indeks zaufania konsumentów - Conference Board.