Dziennik tradera – wstęp
Jak ten czas szybko leci. Tyle dzieje się na rynkach, że bardzo łatwo zagubić się w czasie. W tym wydaniu dziennika spisałem dwa najważniejsze wnioski z tego tygodnia, które dotyczą percepcji oraz zarządzania pozycją. Dobry tydzień za mną, staram się iść do przodu i przełamywać kolejne bariery.
Spostrzegawczość
Wielokrotnie w tym tygodniu dostrzegałem różne zależności na rynkach i patterny, jednak nie zawsze to wykorzystywałem. Czekałem na powtarzalność, a nie jest to dobre rozwiązanie, ponieważ wtedy uciekają okazje. Zauważyłem, że te pierwsze sygnały są najbardziej wiarygodne. Każdy kolejny ma większe ryzyko niepowodzenia. Zamiast czekania na potwierdzenia i kolejny tego typu sygnał (by się upewnić), muszę szybciej wchodzić w pozycję. To da mi przewagę nad innymi. Tam gdzie ktoś dopiero coś dostrzega, ja mogę już zarabiać. Czym więcej osób coś zauważy i pod to zatrejduje, tym wzrastają szanse na zmianę. Zdarza się, że rynek praktycznie cały dzień trejduje się w określony sposób i nie zawsze to wykorzystuję (np. cały dzień jest ciasny range). Sporo już widziałem na rynkach i nie muszę czekać na potwierdzenia, mogę od razu sprawdzić rynek jeśli dostrzegam coś ciekawego. Zawsze mogę zmienić decyzję w trakcie transakcji i odwrócić swoją pozycję.
Zamiast się zastanawiać, trzeba trejdować. Te pierwsze setupy bywają najlepsze, dają najłatwiej i najszybciej zarobić. Większość się boi i czeka na powtórkę. Niejednokrotnie tam gdzie ja dopiero wchodziłem, inni już zagrali 3 razy na dany pattern. Trzeba zaufać swojej percepcji. Czasem wręcz muszę bezczelnie wyciągać rękę na rynku po pieniądze. To nic złego. Giełda lubi płacić dla sprytnych i zdecydowanych.
Prowadzenie pozycji
Mój proces decyzyjny jest już na dość wysokim poziomie, niestety trochę szwankuje moje zarządzanie transakcją. Często wyczytuję ze swojego (ręcznie spisanego) dziennika, że zawahałem się i zmieniłem decyzję, a rynek później zrealizował mój pierwotny plan. Wiele razy ograniczam swoje zyski, albo wychodzę na scratcha (bep’a) lub stracie zbyt szybko, bo coś chwilowo się zmieniło. Rynek potrafi zaskoczyć mnie, w trakcie posiadania pozycji. Nie daję sobie odpowiednio dużo miejsca na trade, każdy rynek zachowuje się w charakterystyczny sposób, zwłaszcza jeśli chodzi o ruchy korekcyjne.
Potrzeba mi teraz jeszcze więcej pewności siebie, wiary w swoje przewidywania oraz ustalony plan. Pokazują mi to moje notatki, w których zapisałem, że rynek zachował się jednak tak, jak początkowo zakładałem. Najczęściej początkowa oraz końcowa faza transakcji jest w porządku, ale kuleje środek tego etapu. A to jest dość istotne, możliwe że najważniejsze.
Zarządzanie pozycją jest trudne, bo wymaga dyscypliny, w ustalonych przez siebie zasadach oraz elastyczności, by dopasowywać się do panujących obecnie warunków na rynku. Pewnie to także kwestia strefy komfortu. Po zawarciu transakcji coś się zmienia i nagle mój instykt może próbować chronić mnie przed „niebezpieczeństwem” poprzez zasugerowanie (w podświadomości) zamknięcia transakcji.
Rozwiązaniem jest akceptacja charakterystyki danego rynku. Każdemu marketowi należy „dać miejsce”, nie warto z tym walczyć. Jeśli rynek robi kilku tickowy range, to trzeba wziąć to pod uwagę i nie panikować, gdy coś takiego się dzieje. Nie mogę ciągle próbować idealnie wstrzelić się w momentum, bo nie jest to potrzebne by zarabiać. Kolejny market może chodzić bez płynności w kilku cenach, to też się zdarza i należy być tego świadomym. Problem leży po mojej stronie, a nie rynku. To ja muszę się dostosować.
Prowadzenie pozycji łączy się poniekąd ze spostrzegawczością. W trakcie transakcji mogę dostrzec, że rynek zachowuje się w pewny sposób i mogę wziąć na to poprawkę. Niekoniecznie muszę od razu wiedzieć o tego typu sytuacjach przed otwarciem pozycji. Czasem market zmienia się w trakcie sesji. Tu właśnie potrzebna jest elastyczność.
Podsumowanie
Spostrzegawczość jest bardzo ważna i należy z niej odważniej korzystać. Nie sztuką jest wejść w trade, gdy rynek kilka razy powtórzy pattern. Przewagą jest szybkie i odważne wejście i wykorzystanie jak największej liczby okazji. Prowadzenie pozycji jest bardzo ważne, nawet ważniejsze niż proces decyzyjny, bo każdą transakcję da się naprawić (zmienić). Zarządzanie trejdem jest trudniejsze, niż jego otwarcie czy zamknięcie, więc należy to doskonalić by zwiększać swój potencjał zarobkowy na giełdzie. W kwestii spostrzegawczości, pomaga tu otwartość umysłu i gotowość na wszystko, a jeśli chodzi o prowadzenie pozycji, tu przydatna jest cierpliwość oraz akceptacja rynku takiego jakim jest. Nie warto bić się z żadnym marketem.