W wywiadzie dla Wall Street Journal członek FED z Richmond, Jeffrey Lacker (mający prawo głosu w FOMC w tym roku) wyraził przekonanie, że pozostali członkowie FED będą zgodni, co do tego, że gospodarka będzie gotowa na podwyżkę stóp procentowych na posiedzeniu 27-28 października
Zdaniem Johna Williamsa (San Francisco FED) Rezerwa Federalna będzie nadal zwracać uwagę na globalne ryzyka mogące mieć przełożenie na lokalną gospodarkę, ale musi mieć na uwadze, że wpływ silnego dolara, oraz niskich cen ropy na inflację może być tymczasowy. Nazbyt długie utrzymywanie niskich stóp procentowych może być zbyt ryzykowne. Członkowie FED nie potrzebują nowych danych, aby podjąć decyzję o podwyżce stóp w październiku (wypowiedź z wczorajszego wieczoru)
Rynek dostał słabsze dane nt. ISM dla przemysłu – wskaźnik nieoczekiwanie spadł we wrześniu do 50,2 pkt. W dół poszły też subindeksy cen płaconych (38 pkt.), oraz nowych zamówień (50,1 pkt.). Dane opublikowano o godz. 16:00
Sprzedaż samochodów w USA była we wrześniu była bardzo dobra – w tym roku sprzedano już ponad 18 mln samochodów, co jest najlepszym wynikiem od dekady
Naszym zdaniem: Gorsze wyniki ISM dla przemysłu rodzą pewien niepokój – zwłaszcza, że zbliżyliśmy się do bariery 50 pkt. której złamanie będzie sugerować kurczenie się przemysłu, a w dół idą też pozostałe komponenty, jak chociażby nowe zamówienia. To stwarza swoistą „rynkową schizofrenię”, gdyż rynek dostaje gorsze dane, ale jednocześnie coraz bardziej „jastrzębie” sygnały ze strony członków FED. Słowa Lackera nie dziwią (bo to od dawna zwolennik szybszego zacieśnienia polityki), ale już Williams staje się coraz bardziej jednoznaczny. Niemniej rynek dobrze wie o tym, że teraz decyzja o podwyżce stóp przez FED będzie głosowana na każdym posiedzeniu. Temu, że może do niej dojść już 28 października nie daje wiary (jedynie 11 proc. prawdopodobieństwa wg. kontraktów CME), a grudzień nadal pozostaje poniżej 50 proc. (wczoraj było to 42 proc.).
Dzisiaj kluczowe będą wrześniowe odczyty Departamentu Pracy. Lepszy ADP ze środy (200 tys. wniosków) zdaje się nastawiać lekko optymistycznie do danych, jakie poznamy o godz. 14:30. Mediana zakłada wzrost o 200 tys. etatów poza rolnictwem (w sierpniu było 173 tys.), o 190 tys. w sektorze prywatnym (w sierpniu było 140 tys.), oraz utrzymanie stopy bezrobocia na poziomie 5,1 proc. Kluczowe mogą okazać się dane nt. średniej płacy godzinowej. Tu mediana zakłada jej wzrost o 0,2 proc. m/m wobec 0,3 proc. m/m w poprzednim okresie. Gorszy odczyt byłby sygnałem, że rynek pracy mimo, że jest mocny, to nie ma przełożenia na inflację, czyli kluczową kwestię, która obecnie interesuje rynki.
Teoretycznie niższa dynamika płacy godzinowej mogłaby ograniczać presję na zwyżki dolara. Widać też, że rynki akcji radzą sobie dobrze mimo gorszych danych nt. ISM dla przemysłu – widać, że zrównoważyły to świetne dane nt. sprzedaży samochodów, a pośrednio wpływ miały też dane nt. chińskiego PMI w środę rano, które pokazały, że wbrew obawom, zbytniego „dramatu” nie ma. Tymczasem to właśnie ewentualne pogorszenie się nastrojów na globalnych rynkach akcji mogłoby przemawiać za wyraźniejszym zaangażowaniem się w dolara.
Układ techniczny na koszyku BOSSA USD pozostaje wzrostowy. Kluczowy jest fakt zamknięcia dziennych świec powyżej wsparcia przy 81,70 pkt. Widoczna konsolidacja może dać impuls do ataku na strefę oporu 82,00-82,20 pkt. i zaowocować jej złamaniem w kolejnych dniach.
W przypadku EUR/USD uwagę zwraca respektowanie przez ceny widocznego od 18 września b.r. kanału spadkowego. To zdaje się sugerować rychły test rejonu wsparć 1,1100-1,1120, a dalej zejście na wrześniowe minima przy 1,1086-88. W średnim terminie uwagę zwraca widoczna od lipca linia trendu wzrostowego przy 1,10. Z kolei od góry mocny opór to strefa 1,1200-1,1225.
Sporządził:
Marek Rogalski – główny analityk walutowy DM BOŚ