- We wtorek kurs dolara czeka na publikację danych o 14:30 oraz o 16:00. Będą to zamówienia środków trwałych oraz wskaźnik zaufania konsumentów i sprzedaż nowych nieruchomości
- Dla zmienności rynku istotne będą również wystąpienia decydentów politycznych dużych banków centralnych
- Zdaniem analityków deprecjacja z przełomu minionego i bieżącego tygodnia mogła się jeszcze nie zakończyć
Kurs funta odbija od historycznych dołków. Nad GBP/USD wiszą jednak czarne chmury
Pomimo próby korekcyjnego odreagowania, analitycy mają jednak wątpliwości co do dalszych perspektyw, ponieważ rynki – już zaniepokojone prognozą dłuższego utrzymywania się wyższych stóp procentowych w USA – zostały zdenerwowane przez wstrząsy w brytyjskich aktywach w odpowiedzi na plany wydatków rządowych.
Wielka Brytania planuje obniżenie podatków w związku z ogromnymi dotacjami na energię, a brak zaufania do strategii i jej finansowania spowodował, że w piątek, a następnie w poniedziałek, brytyjskie obligacje i kurs funta znalazły się pod spekulacyjnym ostrzałem niedźwiedzi.
Rentowność pięcioletnich giltów wzrosła o oszałamiające 100 punktów bazowych w ciągu dwóch dni handlowych, a kurs funta znalazł się na historycznych minimach nie tylko względem dolara, ale również euro. Część ekonomistów uważa natomiast, że zejście pary walutowej GBP/USD do okolicy parytetu, to jedynie kwestia czasu.
– To zdecydowanie sprawa rozwojowa. Prawdopodobnie jesteśmy dopiero na pewnym wstępnym etapie obserwowania, jak rynek trawi tego rodzaju informacje. Oczywiście sam plan cięć podatkowych miał rzeczywiście na celu pobudzenie wzrostu, zmniejszenie obciążeń gospodarstw domowych, ale rodzi to pytanie, jakie są implikacje w zakresie polityki monetarnej – powiedział Yuting Shao, strateg makro w State Street Global Markets.
Po gwałtownym spadku funta, Bank Anglii powiedział, że nie zawaha się przed zmianą stóp procentowych i monitoruje rynki “bardzo uważnie”. Główny ekonomista Banku Anglii Huw Pill będzie przemawiał o 12:00 i prawdopodobnie wtedy uzyskamy więcej szczegółów, co znowu może wpłynąć na zmienność kursu funta.
Indeks strachu VIX zapowiada kolejne spadki?
Negatywne informacje wylewające się z Wielkiej Brytanii utrzymały również inne aktywa po niedźwiedziej stronie rynku. Sprzedaż obligacji w Japonii spowodowała wzrost rentowności do pułapu Banku Japonii i wywołała nieplanowane zakupy ze strony banku centralnego. USD/JPY kosztuje 144,25 jenów i nadal pozostaje bardzo blisko ponad 20-letnich szczytów.
W innym miejscu świata Wall Street pogrążyła się w poniedziałek jeszcze bardziej w trendzie spadkowym, rentowność 10-letnich obligacji wzrosła o ponad 20 punktów bazowych do 12-letniego maksimum na poziomie 3,933%, a kurs dolara spadał, jednak nie odsunął się jak na razie mocno od rekordowych pułapów.
– Łatwo może dojść do kolejnego spadku całego rynku, ponieważ klasyczne oznaki kapitulacji, takie jak indeks VIX osiągający kluczowy poziom 40, nie wystąpiły – choć jesteśmy coraz bliżej – powiedziała główna strateg Invesco, Kristina Hooper.
VIX to indeks mierżący zmienność S&P 500 (lub innych indeksów) – powszechnie nazywany „indeksem strachu” Wall Street, znalazł się w poniedziałek na trzymiesięcznym maksimum 32,88.
Wtorkowe kursy walut. Jak wygląda rynek po spadku dolara?
Indeks dolara we wtorek spadł o 0,54% do 113,5 pkt., po wcześniejszym dotknięciu 114,58 pkt., najwyższego poziomu od maja 2002 roku.
W trakcie dzisiejszego poranka widać powszechne odreagowanie na rynku walutowym. W gronie G8 japoński jen odbija o 0,35%, kurs euro zyskuje 0,46% i para walutowa EUR/USD wraca do 0,9653, a frank szwajcarski i dolar kanadyjski rosną o około 0,6%.
Najsilniejszą aprecjację widać natomiast na wykresach kursu funta, który jak wspomniano przebił barierę 1,08 dol., natomiast dolar nowozelandzki jest liderem aprecjacji z zyskiem 1,42% i testem poziomu 0,5716 dol. Kiwi jednak podobnie jak inne waluty miał za sobą serię niedźwiedzich ruchów i tracił przez sześć ostatnich sesji z rzędu dochodząc w poniedziałek do najniższych poziomów od pandemicznego dołka z marca 2020 r.
Odwrócenie dolara widać również na polskim złotym. Para walutowa USD/PLN co prawda testowała w nocy poziom 4,96 zł, jednak obecnie osuwa się o 0,4% do pułapu 4,9291 zł. Za euro płacimy nadal 4,75 zł, funt wraca ponad 5,31 zł, a kurs franka szwajcarskiego odbija od pułapu 5 zł.