Na kończącym się wczoraj posiedzeniu FED nie zmienił parametrów polityki pieniężnej. W komunikacie zwrócono uwagę, że ostatnie zawirowania na rynkach globalnych mogą ograniczyć aktywność w gospodarce, oraz negatywnie wpłynąć na inflację. FED przedstawił też niższe projekcje makroekonomiczne, zwłaszcza po stronie dynamiki PKB, oraz inflacji PCE. Szczegóły prezentuje poniższa tabela. Jednocześnie tzw. dot-chart, czyli wykres oczekiwań członków FED odnośnie kształtowania się stóp procentowych w przyszłości wskazał na spadek długoterminowej mediany na lata 2016-17 o 0,25 pkt. proc., a długookresowej o 0,3 pkt. proc. do 3,50 proc. Jednocześnie liczba członków FED oczekujących podwyżki stóp procentowych w tym roku spadła do 13 wobec 15 oczekujących takiego ruchu w czerwcu. Niemniej Janet Yellen podczas konferencji prasowej dała do zrozumienia, że ta kwestia będzie głosowana na każdym posiedzeniu.
Naszym zdaniem: To, że stopy nie zostały podniesione nie było zaskoczeniem. Rynek rozczarował się mniej „jastrzębim” przekazem, który towarzyszył tej decyzji. Uwagę przykuły niższe prognozy dla PKB i wskaźnika inflacji PCE, a także większe, niż zazwyczaj koncentrowanie się na czynnikach zewnętrznych. To nie wyklucza podwyżki stóp procentowych na grudniowym posiedzeniu, chociaż ruch ten będzie w większym stopniu zależny od publikowanych danych makroekonomicznych – zarówno tych z amerykańskiej, jak i globalnej gospodarki. Innymi słowy, inwestorzy staną się jeszcze bardziej wyczuleni na dane z Chin i ich wpływ na rynkową koniunkturę.
Ciekawe wnioski płyną z analizy prawdopodobieństwa podwyżki stóp procentowych na bazie kontraktów notowanych na CME (www.cmegroup.com/trading/interest-rates/fed-fund-flash.html), które wskazują na przesuwanie się oczekiwań na podwyżkę na przyszły rok. Takiego ruchu w październiku spodziewa się zaledwie 16 proc. ankietowanych, a w grudniu 45 proc. Szanse na styczeń oscylują wokół 54 proc., a na marzec kształtują się przy 67 proc. W jednym z ostatnich raportów zwracałem uwagę, że spadek prawdopodobieństwa grudniowego ruchu poniżej 50 proc. może stać się pretekstem do wyraźniejszego osłabienia się dolara.
Na dziennym wykresie koszyka BOSSA USD widać, że sytuacja wymusza do zmiany oznaczeń. Obecnie rynek nadal kreśli falę C w strukturze od marca b.r., co może sugerować ponowny test dołka z 24 sierpnia przy 78,87 pkt. w perspektywie najbliższych tygodni, a nawet jego naruszenie – minimum fali A to 78,29 pkt. (dołek z 14 maja). To oczywiście nie są najlepsze perspektywy dla dolara.
Analogicznie ciekawe wnioski można postawić dla EUR/USD. W krótkim okresie strefa oporu 1,1435-75 może ograniczać wzrosty i prowokować do korekty po mocnym wybiciu (dwa dni temu testowaliśmy 1,1213). W dłuższej perspektywie możliwa jest próba wyjścia ponad 1,1475, co sugerowałoby ponowne podejście w szeroki rejon 1,16-1,1714. W najbliższym czasie kluczowy dla euro może okazać się wynik niedzielnych wyborów parlamentarnych w Grecji. Najnowsze sondaże zaczynają faworyzować Nową Demokrację, kosztem Syrizy, co byłoby pozytywnym wynikiem (ND daje większe gwarancje wdrożenia reform i ma większą zdolność koalicyjną).
Marek Rogalski – główny analityk walutowy DM BOŚ