Kluczowe informacje z rynków:
JAPONIA: Minister finansów Aso odmówił komentarza dotyczącego odpowiedniego poziomu kursu jena. Dał do
zrozumienia, że nie widzi problemu z kursem USD/JPY w okolicach 110,80. Niemniej już minister gospodarki
Motegi zaznaczył, że władze będą uważnie monitorować ruchy na rynku FX i ich wpływ na gospodarkę.
USA: Najbardziej prawdopodobny jest scenariusz porozumienia zakładającego odsunięcie ryzyka „goverment
shutdown” o kolejny miesiąc (do 16 lutego) – podali liderzy Partii Republikańskiej.
WIELKA BRYTANIA: Prasa spekuluje, że premier Theresa May planuje wystąpienie w lutym dotyczące strategii
rządu dotyczącej drugiej fazy negocjacji ws. Brexitu. Z kolei o godz. 10:30 poznaliśmy dane dotyczące inflacji
CPI w grudniu, która wypadła zgodnie z oczekiwaniami spadając do 3,0 proc. r/r z 3,1 proc. r/r. Nieco gorszy był
jednak odczyt bazowy zniżkując do 2,5 proc. r/r z 2,7 proc. r/r (szacowano 2,6 proc. r/r).
EUROSTREFA: Ardo Hannson z Europejskiego Banku Centralnego powiedział w poniedziałek wieczorem w
wywiadzie dla gazety Boersen-Zeitung, że aprecjacja euro nie jest zagrożeniem dla tempa wzrostu inflacji, a
program QE może zostać zakończony we wrześniu, jeżeli gospodarka będzie rozwijać się zgodnie z zakreślonym
scenariuszem. Tymczasem dzisiaj w niemieckiej prasie (Der Spiegel) pojawiły się plotki, jakoby nie wszyscy
szeregowi członkowie mieliby popierać wizję wspólnej koalicji z chadekami.
Opinia: Dolar pozostaje słaby na głównych ustawieniach, chociaż we wtorek widać nieśmiałe próby odreagowania. To, czy ruch
zostanie zainicjowany duży wpływ będą mieć relacje USD z poszczególnymi walutami. Niezależnie od tego , patrząc na wykres
koszyka dolara FUSD można sobie wyobrazić tzw. ruch powrotny w okolice złamanego minimum z września ub.r. przy 90,97
pkt…
Wczoraj i dzisiaj dostaliśmy informacje mogące prowokować do większego odbicia USD/JPY. Wpierw słowa szefa Banku Japonii,
który dał do zrozumienia, że nie widzi podstaw do zmiany obecnej polityki monetarnej (w tym programu kontroli krzywej
rentowności obligacji), a teraz słowa oficjeli przypominających o konieczności uważnego „monitorowania” sytuacji, mogą sprawić,
że inwestorzy uznają, że jen stoi „nazbyt wysoko”.
Z kolei na euro mogą zaważyć z jednej strony wypowiedzi członków ECB odnoszących się do wyraźnej aprecjacji tej waluty w
ostatnich dniach (chociaż „jastrzębi” Hannson nie widzi w tym problemu), oraz spekulacje związane z utworzeniem tzw. GroKo,
czyli Wielkiej Koalicji w Niemczech. Nerwowo będzie przynajmniej do 21 stycznia, kiedy zaplanowano zjazd SPD i późniejsze
głosowanie wszystkich członków partii, którzy wypowiedzą się na temat sojuszu z chadekami. Odrzucenie tego scenariusza
wydaje się być mało prawdopodobne, ale jeżeli opozycja wobec porozumienia z Merkel będzie duża, to może to wpłynąć na
ewentualne zmiany dotychczasowych priorytetów i celów przez zarząd SPD, co z kolei może wydłużyć, bądź nawet wywrócić
proces negocjacji z chadekami.