Pytanie na ile rynek ustawia się pod dzisiejsze dane ADP, które poznamy o godz. 14:15. Przypomnijmy, że konsensus zakłada przyrost nowych etatów w sektorze prywatnym o 200 tys. w czerwcu wobec 179 tys. miesiąc wcześniej. Kluczowe będą jednak dopiero jutrzejsze odczyty Departamentu Pracy USA. Wpływ na rynek będzie mieć też jutrzejsza konferencja Mario Draghiego po zakończonym posiedzeniu Europejskiego Banku Centralnego. Tymczasem dzisiaj o godz. 17:00 zaplanowane zostało wystąpienie szefowej FED w siedzibie Międzynarodowego Funduszu Walutowego w Waszyngtonie. Czy Janet Yellen nawiąże do bieżących spraw? Niewiadomo.
EUR/USD poniżej 1,3660
Kolejne dobre dane z Wielkiej Brytanii windują w górę GBP/USD
Fatalne dane nt. bilansu handlowego z Australii na razie bez wpływu na techniczny obraz AUD/USD
Czy to początek lokalnej korekty wzrostowej na dolarze? Niewykluczone, ale kluczowe będą dopiero jutrzejsze informacje – zwłaszcza dane Departamentu Pracy USA – gdyby oczywiście były znacznie lepsze od szacunków na poziomie 212 tys. dla NFP (etatów poza rolnictwem) i poniżej 6,3 proc. dla stopy bezrobocia.
Na wykresie koszyka BOSSA USD widać, że rynek próbuje powrócić ponad poziom 67,60 pkt. To jednak tylko krótka korekta w trendzie spadkowym. Mocnym oporem będzie poziom 67,77 pkt. oparty o dołek z 7 marca b.r. W perspektywie kilku tygodni rynek może jednak zrealizować scenariusz utworzenia trzeciego dna w obszarze 66,95-67,15 pkt.
EUR/USD poniżej 1,3660
Dzisiaj rano naruszyliśmy ważną strefę wsparcia 1,3662-75. Od wczorajszego szczytu na 1,37 ruch robi się, zatem znaczący. Niewykluczone, że w kontekście dzisiejszych i jutrzejszych wydarzeń makro przetestujemy rejon 1,3605-25. Jeżeli dojdzie do tego przed konferencją szefa ECB jutro o godz. 14:30, to później reakcją rynku na słowa Draghiego może być … wzrost euro, jeżeli okaże się on niewystarczająco „gołębi” dla rynku.
Kolejne dobre dane z Wielkiej Brytanii windują w górę GBP/USD
Według danych Nationwide ceny domów poszły w czerwcu o 1 proc. m/m i 11,8 proc. r/r. W ujęciu rocznym był to największy wzrost od stycznia 2005 r. Jeszcze większe zwyżki miały miejsce w samym Londynie – tutaj przez rok ceny zwiększyły się aż o 25,8 proc. r/r, co ostatnio notowano przed krachem na giełdach w 1987 r. Tymczasem to właśnie rozbuchany rynek nieruchomości coraz częściej martwi decydentów w Banku Anglii i jest świetnym pretekstem do szybszych ruchów na stopach procentowych. O godz. 10:30 napłynęły też dane PMI dotyczące inwestycji budowlanych, które wskazały na mocny wzrost w czerwcu do 62,6 pkt. z 60,0 pkt. w maju…
W efekcie funt konsekwentnie pnie się w górę w ostatnich dniach. Po potencjalnej formacji 2B, jaka jeszcze tydzień temu miałaby szanse na realizację, kiedy to rynek wahał się wokół linii szyi na 1,6995, nie ma już śladu. Sforsowany został też opór na 1,7041 z sierpnia 2009 r. Kolejny ważny poziom, który jest przed nami to rejon 1,7198 bazujący na maksimach z października…. 1998 r. (stąd też pytanie na ile aktualny po tak długim okresie). Biorąc jednak pod uwagę dużą dynamikę ruchu z ostatnich dni, może on na jakiś czas zatrzymać zwyżki. Wsparciem jest teraz rejon 1,7061 (szczyt z 19 czerwca).
Fatalne dane nt. bilansu handlowego z Australii na razie bez wpływu na techniczny obraz AUD/USD
Opublikowane o godz. 3:30 dane pokazały na nieoczekiwanie wysoki deficyt handlowy w maju, który wyniósł 1.911 mln AUD wobec szacowanych -120 mln AUD. Jednocześnie eksport spadł o 5 proc. m/m a import o 1 proc. m/m. Dane te jednak nie wpłynęły znacząco na techniczny układ AUD/USD, który wybił się wczoraj przez opór na 0,9460 po komunikacie RBA, który nie wniósł nic nowego do wcześniejszych oczekiwań rynku. Dzisiaj powróciliśmy w okolice 0,9460 i dopiero w przypadku braku odbicia, można by spodziewać się zejścia niżej w okolice 0,9400-0,420.
Opracował:
Marek Rogalski – Główny analityk walutowy DM BOŚ