Dolar koryguje swoje silne wyprzedanie, które wczoraj sprowadziło notowania USD/PLN do najniższych poziomów od ponad 3 lat. Korekta może rozszerzyć się na kolejne dni i sięgnąć poziomu 3,43 zł. To jednak jeszcze nie koniec przeceny "zielonego".
Wtorkowy poranek przynosi lekkie osłabienie złotego do głównych walut. O godzinie 08:33 za euro trzeba było zapłacić 4,1755 zł, dolar kosztował 3,4144 zł, szwajcarski frank 3,5390 zł, a brytyjski funt 4,7040 zł. W tej grupie najmocniej zyskuje dolar, który drożeje o 1,3 gr. Z uwagi na jego duże wyprzedanie, korekta notowań dolara ma szanse nie tylko przybrać jeszcze na sile, ale też rozciągnąć się na kolejne dni.
W poniedziałek, pod nieobecność świętujących inwestorów z USA (Dzień Martina Luthera Kinga), na rynku walutowym kontynuowana była wyprzedaż dolara. Tracił on do szerokiego koszyka walut. W tym do złotego. "Zielony" potaniał wczoraj o 2 gr do 3,4013 zł na koniec dnia, spadając przejściowo nawet poniżej 3,39 zł i wyznaczając nowe, ponad 3-letnie, minimum na wykresie USD/PLN. Poniedziałek był też 4. kolejnym dniem wyprzedaży dolara. W tym czasie potaniał on łącznie o 11 gr.
Obserwowane od tygodnia spadki USD/PLN związane były nie tyle z siłą złotego, co ze słabością dolara i korelowały z mocnymi wzrostami EUR/USD. Notowania tej pary w ciągu 4. dni wzrosły z poziomu 4,1935 do prawie 1,23 wczoraj, gdy znalazły się one najwyżej od końca 2014 roku.
Ostatnia przecena dolara doprowadziła do jego dużego wyprzedania. Obserwowane dziś rano wzrostowe odbicie USD/PLN, tak samo jak równoczesny spadek notowań EUR/USD, jest więc prostą tego konsekwencją. Jest korektą wcześniejszej przeceny. Z uwagi na skalę wyprzedania, korekta ta może przedłużyć się na kolejne dni. W przypadku USD/PLN jej zasięg ogranicza strefa oporu 3,4285-3,43 zł. Wybicie wyżej będzie trudne i na chwilę obecną mało prawdopodobne. Znacznie mniej prawdopodobne niż kolejna wizyta dolara poniżej 3,39 zł.
Aktualnie rynek walutowy skoncentrowany jest na dolarze, stąd też oczekiwanej wzrostowej korekcie notowań USD/PLN, będzie towarzyszyła względna stabilizacja notowań EUR/PLN i CHF/PLN. Szczególnie, że podobnie jak wczoraj, impulsem do większej zmienności nie będą publikowane dziś o godzinie 14:00 przez Narodowy Bank Polski (NBP) dane inflacyjne. W grudniu inflacja bazowa w Polsce powinna pozostać na poziomie 0,9 proc. w relacji rok do roku, przy oczekiwanym przez rynek jej wyhamowaniu do 0,8 proc. Jednakże nawet ta wyższa od prognoz inflacja nie wpłynie na zmianę oczekiwań co do przyszłych decyzji Rady Polityki Pieniężnej (RPP). W dalszym ciągu należy zakładać, iż na pierwszą podwyżkę stóp zaczekamy do ostatniego kwartału 2018 roku, a ewentualna zmiana tych oczekiwań może nastąpić dopiero po publikacji marcowej projekcji inflacji.
Większych emocji na krajowym rynku walutowym nie wywołają nie tylko dzisiejsze dane o inflacji, ale również środowe dane o płacach i zatrudnieniu. W tym czasie złoty pozostanie pod głównym wpływem rynków globalnych. Taki stan rzeczy utrzyma się aż do piątku. Wówczas światło dzienne ujrzą dane o produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej w Polsce, które będą uzupełniać jeszcze raporty o inflacji producenckiej i koniunkturze konsumenckiej. I to właśnie te dane rozstrzygną o zamknięciu tygodnia na krajowym rynku walutowym.