Kluczowe informacje z rynków:
Chiny: Ludowy Bank Chin ustalił średni kurs juana wobec dolara na poziomie 6,6908 wobec 6,6812 wczoraj. Indeks nastrojów konsumenckich liczony przez Westpac/MNI spadł w sierpniu do 111,5 pkt. z 114,0 pkt. Wiceminister finansów Zhu Guangyao w wywiadzie dla państwowej telewizji przyznał, że nie ma podstaw do długoterminowego osłabiania się juana, gdyż fundamenty gospodarki wyglądają dobrze i nadal jest możliwe osiągnięcie wzrostu PKB na poziomie nie niższym niż 6,5 proc. w ciągu najbliższych lat. Agencja Xinhua zacytowała też słowa prezydenta Xi Jinpinga, który wezwał do przyspieszenia procesu reform
Japonia: Wstępne dane nt. produkcji przemysłowej w lipcu pokazały odczyt 0,0 proc. m/m wobec oczekiwanych 0,8 proc. m/m i 2,3 proc. m/m w czerwcu. W ujęciu rocznym spadek został pogłębiony do 3,8 proc. z 1,5 proc. Rzecznik rządu (Suga) powtórzył, że rząd uważnie obserwuje sytuację na rynku walutowym i jest gotowy do działań, jeżeli zajdzie taka potrzeba. Wyraził też nadzieję, że Bank Japonii będzie kontynuował swoją słuszną politykę luzowania
Wielka Brytania: Indeks zaufania konsumentów Gfk odbił w sierpniu do -7 pkt. z -12 pkt. (oczekiwano -8 pkt.), a tzw. barometr biznesu liczony przez Lloyds (ankieta wśród 200 firm) wskazał na spadek do najniższego poziomu od 5 lat (16 pkt.). Poznaliśmy też indeks cen nieruchomości Nationwide, który przyniósł w sierpniu nieoczekiwane odbicie o 0,6 proc. m/m (oczekiwano spadku o 0,3 proc. m/m).
USA: W środę rano agencje odnotowały wypowiedzi dwóch członków FED. Charles Evans z Chicago zwrócił uwagę na niski wzrost gospodarczy i dał do zrozumienia, że zacieśnienie polityki monetarnej w najbliższych miesiącach nie byłoby pożądane. Z kolei zdaniem Erica Rosengrena z Bostonu osiągnięcie celów banku centralnego w postaci pełnego zatrudnienia, oraz wzrostu inflacji w stronę 2 proc. stało się bliższe, stad też podwyżka stóp procentowych byłaby uzasadniona. Niemniej ruchy powinny być stopniowe i wyważone.
Eurostrefa: Sprzedaż detaliczna w Niemczech spadła w lipcu o 1,5 proc. r/r (oczekiwano wzrostu o 0,3 proc. r/r). Wstępne dane nt. inflacji HICP za sierpień we Francji, były zgodne z konsensusem na poziomie 0,4 proc. r/r. Z kolei inflacja HICP liczona dla całej strefy euro pokazała w sierpniu wzrost o 0,2 proc. r/r (tak samo, jak w lipcu, podczas kiedy oczekiwano przyspieszenia do 0,3 proc. r/r). Wskaźnik bazowy wyniósł 0,8 proc. r/r (szacowano 0,9 proc. r/r). Z kolei stopa bezrobocia utrzymała się na poziomie 10,1 proc.
Naszym zdaniem: Po relatywnie dobrym wtorku, kiedy to dolara wsparły dane nt. zaufania konsumentów Conference Board, a wypowiedź wiceprezesa FED, Stanley’a Fischer’a była zbieżna z jego wcześniejszym przekazem z piątku, w środę dolar już się koryguje. Pośrednio można to przypisać wypowiedziom dwóch członków FED – Evans wypadł tradycyjnie dość „gołębio”, ale to Rosengren liczy się bardziej ze względu na jego prawo głosu w FOMC w tym roku (w swoich słowach był jednak ostrożny, co raczej nie sugeruje, aby miał poprzeć wniosek o podwyżkę we wrześniu). Wszystko, zatem rozbija się o dane makro i to obawy związane z ich publikacjami stają się pretekstem do realizacji zysków i korekty dolara. Dzisiaj o godz. 14:15 mamy raport ADP, który niezależnie liczy etaty w sektorze prywatnym – konsensus wskazuje na 175 tys. wobec 179 tys. w poprzednim miesiącu i przez rynek zostanie potraktowany, jako zapowiedź tego, co możemy zobaczyć w piątkowych danych Departamentu Pracy (chociaż ADP nie zawsze był dobrą wskazówką). Natomiast o godz. 15:45 mamy odczyt indeksu Chicago PMI (ważny w kontekście jutrzejszego ISM dla przemysłu), a o godz. 16:00 dane nt. podpisanych umów zakupu nieruchomości (przedsprzedaż).
Dzisiaj ADP, jutro ISM dla przemysłu, a w piątek wyliczenia Departamentu Pracy – pomału wkraczamy w sezon dość istotnych publikacji, które mogą okazać się dość istotne z punktu widzenia rynkowych szacunków, co do podwyżki stóp procentowych przez FED już 21 września. Według modelu CME FEDWatch wynosi ono obecnie 24 proc. Teoretycznie, zatem wrześniowy ruch to tylko hipoteza, która może szybko się załamać, dając tym samym pretekst do korekty umocnienia dolara z ostatnich dni.
Zerknijmy na wykres koszyka BOSSA USD. Widać, że do kluczowego rejonu oporu zaczynającego się już od 80,81 pkt. nie jest daleko. Bez nowych impulsów jego złamanie może okazać się dość trudne. Gorzej, jeżeli zwyżka zacznie wytracać tempo już teraz – wzrośnie ryzyko ukształtowania się spadkowego doji na wykresie tygodniowym.
Dolar najlepiej radzi sobie dzisiaj w relacji z japońskim jenem. Słabość JPY to wynik kolejnych słabych danych makro (produkcja przemysłowa), które zwiększają prawdopodobieństwo luzowania polityki przez BOJ 21 września. Jednocześnie władze dały do zrozumienia, że są coraz bardziej zdeterminowane przeprowadzić interwencję na rynku, gdyby jen dalej zyskiwał (w ostatnich dniach sytuacja jest jednak inna). Pytanie jednak, czy nie jest to tylko dyplomatyczna gra przed zbliżającym się posiedzeniem G-20 w przyszłym tygodniu. Krytyczna opinia w temacie interwencji sprawia, że Japończycy mogą chcieć wypracować sobie mocniejszą podkładkę pod takie posunięcie, jeżeli za kilka tygodni okaże się ono faktycznie konieczne.
Na wykresie USD/JPY widać, że jesteśmy już niemal przy wskazywanym kilka dni temu oporze 103,38 (szczyt z czerwca), który może ograniczać dalsze zwyżki. Rośnie tym samym ryzyko korekty notowań.
Z kolei dolar jest najsłabszy względem funta – o takim scenariuszu wspominaliśmy wczoraj. Brytyjską walutę wspierają oczekiwania na dobre dane (jutro poznamy kluczowe PMI dla przemysłu za sierpień), a także spekulacje, jakoby Wielka Brytania miała większe szanse uzyskać specjalny status w rozmowach z Unią Europejską przy procedurze Brexitu. Na wykresie GBP/USD widać ładne odbicie od rejonu wsparcia przy 1,3058. Najbliższy opór to okolice szczytu z 19 sierpnia przy 1,3183, ale istotniejszy może okazać się test maksimów z ubiegłego tygodnia (1,3271-77) w ciągu najbliższych dni.
Nadal słabo radzi sobie EUR/USD – dzisiaj ciężarem dla euro jest niższa od oczekiwanej wstępna inflacja HICP za sierpień. Niemniej widać próbę łapania dołka w rejonie 1,1130, co zmniejsza prawdopodobieństwo testu majowego dna przy 1,1097. Niemniej dopiero trwałe wyjście ponad poziom 1,1180 byłoby pierwszym mocnym sygnałem do odwracania struktury spadkowej kształtowanej od 18 sierpnia. Kolejnym punktem byłby test okolic dawnej linii trendu wzrostowego (obecnie 1,1250), jaka została złamana w zeszłym tygodniu.