Francuska gospodarka rozwijała się szybciej niż dotychczas się spodziewano. Konflikt handlowy między USA a Chinami nabiera tempa. Rynki wyraźnie się boją.
Lepsze fundamenty w Europie
Rano poznaliśmy korektę danych z Francji. Dotyczyły one wzrostu PKB w IV kwartale 2017 roku. Wbrew oczekiwaniom analityków, podniesiono poprzedni odczyt ze wzrostu 0,6% PKB do 0,7%. Takie zmiany wynikają z otrzymania pełniejszych danych i wyeliminowania szacunków. Dane z Francji, która będzie obecnie drugą gospodarką w Unii Europejskiej (zakładając, że Wielka Brytania z niej wyjdzie) są ważne dla kondycji całej strefy euro. Tym samym w dłuższej perspektywie dobre dane z Francji działają umacniająco na euro.
Nadchodzi porozumienie na linii USA-Chiny?
Konflikt handlowy na linii Chiny-USA jest obecnie faktem. Po tym jak w czwartek podpisano memorandum w sprawie wprowadzenia sankcji na import z Chin na istotną już skalę 50 miliardów dolarów, nie trzeba było długo czekać na reakcji. Chińskie władze zapowiedziały cła odwetowe. W całej dyskusji nie zabrakło też głosów tłumaczących, że na sankcjach ucierpią również Ci, którzy je nakładają. Rynki już od kilku dni biorą pod uwagę fakt, że na zakończenie sporu będzie trzeba zdecydowanie poczekać. Analizowany jest też scenariusz braku porozumienia i eskalacji konfliktu. Dobrym dowodem na to jest kondycja giełd. Szczególnie amerykańskiej, którą dalszy rozwój może zaboleć. W ciągu 5 dni Nasdaq spadł z 7400 punktów do 7000 punktów. Gorąco jest też na dolarze. Pomimo podwyżek stóp dolar jest wciąż na stałych poziomach względem euro. Oznacza to, że całe umocnienie dolara zostało pożarte przez potencjalny konflikt.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych danych.